[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Generał Eisenhower pozwolił mi zatrzymaćMiddletona.Przez cały czas narady nie przestawałem myśleć oNelsonie, który w przeddzień natarcia na Calvi na Korsyce,wykrywszy, że Francuzów jest dwa razy więcej, niż przypuszczał, niezameldował o tym swemu dowódcy z obawy, iż natarcie zostanieodwołane.W drodze powrotnej z Bastogne pojechałem na nowe stanowiskodowodzenia 8 korpusu w Trois Vierges.Natarcie tego korpusurozwijało się lepiej, niż oczekiwano.4 dywizja znajdowała się wodległości zaledwie 3 kilometrów od Prum.Było to lej nocy, kiedy 11dywizja pancerna miała nacierać wymijając 4 dywizję piechoty, abyzdobyć wzniesienie na wschód od rzeki, i tego nie zrobiła.Obudziłem się o godzinie 3.00 nad ranem 6 lutego z kompletnieułożonym w głowie planem natarcia przełamującego 8 i 12 korpusuoraz z przeświadczeniem, że jeśli przełamanie to zostanie dokonane,moglibyśmy skierować dwie, a być może trzy dywizje pancerne naPółwysep Bretoński w celu wznowienia tam działań.Czy te mojetaktyczne koncepcje są wynikiem inspiracji, czy bezsenności, nigdy nieumiałem powiedzieć, ale prawie każda koncepcja taktycznawyskakiwała z mej głowy zupełnie gotowa, podobnie jak Minerwa zgłowy Jupitera.Zjawił się u mnie generał Eddy pełen ufności w powodzenia swegonatarcia.5 dywizja ruszyła 7 lutego o godzinie 1.00 w nocy i sforsowałarzekę Sauer.Na skutek rwącego prądu i wezbranych wód straconowiele lodzi, a prawdopodobnie ponad sześćdziesięciu ludzi utonęło.Jedna grupa bojowa 76 dywizji (417, dowodzona przez pułkownikaGeorge'a E.Brunera), która nacierała na prawo od 5 dywizji piechoty,lepiej się spisała podczas przeprawy niż 5 dywizja, ponieważ niezdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa.Gdy znalazła się po drugiejstronie, przez trzy dni prawie nic nie robiła prawdopodobnieprzychodziła do siebie po szoku, jakiego doznała na skutek własnegobohaterstwa.80 dywizja, która nacierała na zachód od Wallensdorfu, położonegona zachód od miejsca, gdzie rzeka Our wpada do rzeki Sauer, miałamniej trudności i udało się jej przeprawić dwa bataliony.W tymwypadku forsowanie poprzedzone było trzydziestominutowymprzygotowaniem artyleryjskim i rozpoczęło się dokładnie o świcie.Przeprawienie się trzech dywizji przez te rzeki było wspaniałymsukcesem.Rzeki były wezbrane do tego stopnia, że zapory z drutukolczastego wzdłuż linii Zygfryda, dochodzące do brzegów tych rzek,znalazły się pod wodą i żołnierze wyskakując z łodzi zaplątywali się wnie.Całe zbocze góry pokryte było niemieckimi schronami bojowymi izaporami z drutu kolczastego.Pewien cywilny obserwator powiedziałmi pózniej, że nie wie, skąd w istotach ludzkich bierze się tyle odwagi,aby pomyślnie przeprowadzić takie natarcie.Faktycznie, w osiągnięciuprzez nas sukcesu istotną rolę odegrała śmiałość uderzenia oraz siłapozycji.Niemniej jednak zdawało nam się wówczas, że na skutek złychwarunków atmosferycznych tempo natarcia jest powolne, co bardzoniepokoiło zarówno mnie, jak Eddy'ego.Pozostała część 20 korpusu 3 armii nie dokonała tego dnia niczegoważnego.Po południu odwiedziłem odcinek Mozeli osłaniany przez 2grupę kawalerii pod dowództwem pułkownika Hanka Reeda (CharlesH.Reed); zastosowane tu przez niego metody bardzo mi się podobały.Udało nam się wydostać na brzeg i mogliśmy patrzeć w dół wprost naniemieckie pozycje znajdujące się zadziwiająco blisko.Muszęprzyznać, że tak bezpośrednie sąsiedztwo nieprzyjaciela, do czego niebyłem przyzwyczajony, trochę mnie zaniepokoiło.Nikt jednak do nasnie strzelał.8 lutego sytuacja się nie poprawiła.Wciąż jeszcze nie mieliśmy anijednego mostu ani na rzece Our, ani na rzece Sauer i natarcie rozwijałosię marnie.Spróbowałem, ale bezskutecznie, odroczyć terminwycofania 17 dywizji powietrznodesantowej.Wydaje mi się, że dużączęść moich sukcesów i dużą część mojej niepopularności należyprzypisać temu, iż przeciwstawiałem się każdemu rozkazowizabierającemu mi wojska i temu, że częstokroć udawało mi się jezatrzymać lub otrzymać w zamian inne.Sytuacja w 8 korpusie tak się pogorszyła, że Middleton za-proponował wstrzymanie natarcia, ale kazałem mu je kontynuować izdobyć Pr�m; obiecałem, że potem postaram się go zaopatrywać tzw.drogą na horyzoncie*.Znajdowała się ona wprawdzie podbezpośrednim ostrzałem Niemców, sądziłem jednak, że nocą będziemymogli z niej korzystać, co też pózniej czyniliśmy.Generał Muller (szef służby tyłów) robił herkulesowe wysiłki, abyuruchomić linię kolejowa w pobliżu St.Vith.17 dywizję po-wietrznodesantową w 3 korpusie musieliśmy zastąpić dwoma nieostrzelanymi batalionami wojsk inżynieryjnych, pojechałem więc doMillikina, chcąc sprawdzić, jak daje sobie radę w tej sytuacji.Uznałemjego rozwiązanie za zupełnie zadowalające.Dziewiątego pojechałem przez Wiltz do Trois Vierges, aby zo-baczyć się z Middletonem.Sytuacja na drogach była katastrofalna, aleMiddleton ze zwykłą sobie wytrwałością robił wszystko, co w jegomocy, aby utrzymać ruch.Przyjechał do mnie na kilka dni urlopu generał Keyes**.Od* Droga I klasy nr 16 biegnąca na północ od Diekirch do St.Vith.** Generał porucznik Geoffrey Keyes był zastępcą generała Pattona w ZachodnimZgrupowaniu Operacyjnym i w 7 armii.Na Sycylii dowodził prowizorycznymkorpusem.7 armię opuścił, aby objąć dowództwo 2 korpusu we Włoszech.Pózniej dowodził 5, 7 i 3 armią.10 lipca 1943 roku bez przerwy walczył, a teraz, kiedy otrzymał urlop,zamiast spędzić go na jakimś spokojnym odcinku i odpocząć,przyjechał do mnie, jakby nie dość mu było wojny.Dziesiątego zadzwonił Bradley; chciał się dowiedzieć, kiedyprzejdę do obrony.Odpowiedziałem, że jestem najstarszym wiekiem inajbardziej doświadczonym generałem w Armii StanówZjednoczonych na kontynencie europejskim i jeśli mam przejść doobrony, to poproszę o zwolnienie.Bradley oświadczył, iż zbyt wielezawdzięczam żołnierzom i powinienem pozostać.Odparłem, że sporoteż mnie się zawdzięcza i jeśli nie wolno mi kontynuować natarcia,wolę odejść.Następnie zasugerowałem, iż niezle byłoby, gdybyniektórzy oficerowie z jego sztabu przyjechali na front zobaczyć, jaksię wiedzie ich kolegom.Sam Bradley odwiedzał nas często, aleoficerowie jego sztabu w ogóle się nie pokazywali.O natarciuMontgomery'ego przy użyciu 9 armii wyraził się, że jest to największybłąd, jaki dotychczas popełniło Naczelne Dowództwo SojuszniczychSił Ekspedycyjnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]