[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ob ję ła się ra mio na mi, żeby po wstrzy mać dreszcz wsty du, któ ry nią wstrzą snął.Gdy by nie piła tego nie szczę sne go pon czu, nie pro wo ko wa ła go pod czas tań ca&Wie dzio na cie ka wo ścią nie do świad czo nej mło dej ko bie ty, za sta na wia ła się, jak by tobyło ca ło wać się z nim, ale żad ne wy obra że nia nie przy go to wa ły jej na to, co na stą -pi ło.Nie mia ła po ję cia, że jej wola oka że się za sła ba w po rów na niu z mę ską do mi -na cją i upo rem w dą że niu do celu.Nie wy obra ża ła so bie, że po ca łu nek może byćtak in tym ny ani że sama z sie bie za pra gnie cze goś wię cej.Spe cjal nie ją do tego do -pro wa dził, aby dać jej na ucz kę, a nie po to, by dzie lić z nią wspa nia łe emo cje.Chciał ją tyl ko uka rać za to, że dą żąc do zbyt niej bli sko ści w tań cu, nie świa do miego spro wo ko wa ła.Po grą żo na w roz my śla niach, Cy re ne na wet nie za uwa ży ła, że do tar li do ho te lu.Przy cze pi ła się do Kit ty jak rzep do psie go ogo na i ska ka ła z te ma tu na te mat, roz -ma wia jąc z nią o sztu ce, go to wa niu, o czym kol wiek, co przy szło jej do gło wy.W koń -cu Hal le ro wie za pro si li ich do sie bie na po że gnal ne go drin ka.Cy re ne zro zu mia ła,że nada rzy ła się oka zja, by umknąć.Wy mó wi ła się bó lem gło wy i po pro si ła Haw -ke a, aby dał jej klucz do apar ta men tu.Ku jej roz cza ro wa niu, rzu cił nie fra so bli wie,że jest bar dzo zmę czo ny i chce jak naj szyb ciej po ło żyć się spać.Za mie rza ła za pro -te sto wać, ale po słał jej ta kie spoj rze nie, że sło wa za mar ły jej na war gach.W tej sy tu acji po tul nie po że gna ła się z Kit ty i Ran dym i ru szy ła za Haw kiem doapar ta men tu.Nie ode zwa ła się do nie go ani razu, a gdy otwo rzył drzwi, prze szłaobok nie go i skie ro wa ła się pro sto do swo jej sy pial ni. Siri.Wy po wie dział tyl ko jej imię, ale to wy star czy ło, żeby za sty gła z dło nią na klam ce.Ze wzro kiem wbi tym w po ły sku ją cy mo siądz po wie dzia ła nie swo im gło sem: Pro szę, po zwól mi po ło żyć się spać.Zresz tą, nie je steś w sta nie za wsty dzić mniejesz cze bar dziej. Spra wi łem ci ból?  spy tał ła god nie.Po czer wie nia ła gwał tow nie, od bie ra jąc to py ta nie jako zbyt in tym ne, i prze czą copo krę ci ła gło wą.Nie od wró ci ła się, nie chcąc, by doj rzał wzbie ra ją ce w jej oczachłzy.Haw ke wziął głę bo ki od dech, jak by pró bo wał opa no wać iry ta cję.  Po nie waż wo lisz ze mną nie roz ma wiać, po po wro cie do domu spy taj ojca, jaktaka pro wo ka cja dzia ła na męż czy znę.Mo żesz prze żyć mo ment du że go za sko cze -nia lub roz cza ro wa nia.Do bra noc, Siri.Sta ła nie ru cho mo, do pó ki nie usły sza ła, że za my ka ją się za nim drzwi jego sy pial -ni.We szła szyb ko do swo je go po ko ju i prze krę ci ła klucz w zam ku. Do bra noc, Haw ke  wy szep ta ła w prze strzeń pu ste go po ko ju.Rano na sto li ku ka wo wym zna la zła no tat kę skre ślo ną za ma szy stym, nie sta ran nympi smem.Wzię ła ją do ręki i od czy ta ła.Siri, je śli z ja kie go kol wiek po wo du bę dziesz chcia ła się ze mną skon tak to wać,dzwoń pod po da ny tu nu mer.Po wi nie nem wró cić we czwar tek.Bądz grzecz na,Haw ke.Wes tchnę ła z iry ta cją.Cały on. Bądz grzecz na & Też coś! Za kogo on się uwa ża!Ma do niej ja kieś pra wa?Wy pa dła jak bu rza z apar ta men tu i po pę dzi ła pro sto nad mo rze.Cze go ja się wła -ści wie spo dzie wa łam, zre flek to wa ła się, li stu mi ło sne go? Na tych miast sta nę ła jejprzed ocza mi wczo raj sza sce na na pla ży, ich pa mięt ne sam na sam.Co za szczę ście,że dzi siaj nie musi sta wić mu czo ła! Jesz cze tyl ko kil ka dni, po cie szy ła się w du chu,a wró ci do sta łe go roz kła du za jęć, co po mo że jej wziąć się w garść i wejść w utar teko le iny co dzien no ści.Tyle że bez Mar ka.Po tym, cze go do świad czy ła i do wie dzia łasię o so bie w ra mio nach Haw ke a, nie wy obra ża so bie, aby Mark kie dy kol wiek jejdo tknął.A może z ni kim poza Haw kiem nie będę w sta nie do znać ta kich emo cji? za da ła so bie w du chu py ta nie i po czu ła się bez rad na.Nie ocze ki wa nie po ka zał się z nie zna nej jej stro ny jako doj rza ły męż czy zna, pe łenwe wnętrz ne go ognia, skry wa ne go pod ma ską chłod nej obo jęt no ści [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl