[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrzuciła z nóg pantofle, a on uwolnił ją z reszty ubrania, cisnął na podłogękoszulę, odsunął się trochę, wstał i rozdygotanymi rękami zaczął ściągać z siebiepozostałe części garderoby.Pochłaniał ją przy tym rozpłomienionym wzrokiem,kiedy tak siedziała naga pośrodku jego łóżka.Nie tylko jestem naga, ale tak się też czuję, pomyślała.Erotycznie naga.Nigdy przedtem nie czuła się w ten sposób, mimo iż siedziała na tyleskromnie, na ile pozwala nagość: z kolanami podciągniętymi do piersi i objętymiobydwiema rękoma.Nie mogła się już doczekać tego, co miało nastąpić, i tazachłanna niecierpliwość wywoływała miłe mrowienie na jej całym ciele.Patrząc na niego, kiedy zsuwał dżinsy i slipy, a potem wyprostował sięprzed nią nagi, poczuła napływ żądzy tak gorącej i intensywnej, że odniosławrażenie, jakby zaczęła topnieć między nogami.Teraz nie była jużtrzydziestosześcioletnią kobietą, matką, sędzią i rozwódką, lecz tak jak dawniejmłodą i piękną dziewczyną, która po raz pierwszy doświadcza słodyczy pożądania.Nie, sprostowała samą siebie, jestem kobietą.Zakochaną kobietą.Rozchyliła usta, utkwiła wzrok w jego twarzy, nim jednak zdążyłazareagować w jakikolwiek sposób, Tony znalazł się na łóżku obok niej, pchnął jąna wznak i nakrył jej ciało swoim.Odwzajemniła pocałunek, splatając dłonie na jego szyi, otworzyła usta inatychmiast rozsunęła nogi.Nie była potrzebna jakakolwiek gra wstępna; chciałapoczuć go w sobie jak najprędzej, on zaś musiał pragnąć tego samego, bo zgłuchym jękiem wtargnął w nią nie zwlekając.Odpowiedziała podobnym jękiem ioplotła go nogami.- Tony, Tony, Tony - zawodziła, podczas gdy on nurzał się w niej z furią,jakiej właśnie pragnęła.Jej ciało pod nim prężyło się i wiło, aż wreszcie przywarło do niego iopadło, ogarnięte błogim bezwładem, a Tony zagłębił się w niej po raz ostatni iznieruchomiał tak, znajdując spełnienie.Kiedy było już po wszystkim, kiedy Grace powróciła na ziemię, najpierwuśmiechnęła się sennie do tej czarnej głowy spoczywającej na jej ramieniu.Następnie zerknęła na budzik obok łóżka.Dwunasta trzydzieści pięć! Jęknęła przerażona.- Tony!Trąciła go w ramię.Leżał na niej rozgrzany i spocony, jakby zespolony zjej ciałem.Ważył chyba tonę.A ona, przygwożdżona przez niego do łóżka, niemogła wykonać najmniejszego ruchu.- Mmm? - wymamrotał, odwracając lekko głowę, i musnął ustami jej szyję.Dotyk jego ciepłych warg w tak wrażliwym miejscu wywołał w niejdreszcz od stóp do głów.- Tony! Za dwadzieścia minut muszę być w sądzie!Jęknął, uniósł głowę i spojrzał na nią.- Jesteś - piękna - i - seksowna - i.- zaczął zapewniać, akcentując każdesłowo pocałunkiem składanym na jej ustach.- Spózniona - dokończyła za niego cierpkim tonem.Ponownie trąciła go w ramię.Zakochana czy nie, była sędzią i miałaobowiązek wrócić do gmachu sądu na pierwszą.Wykrzywił twarz w komicznym grymasie i sturlał się z niej na wznak,nieprzejęty wcale własną nagością.Skrzyżował dłonie pod głową i przyglądał sięjej, kiedy gramoliła się z łóżka.- Kto twierdzi, że kobiety są bardziej romantyczne od mężczyzn, zapewnenie kochał się nigdy z żadną z nich - zauważył tonem wyrzutu.- Pchnąć i wyjąć, też mi romantyzm! - parsknęła przez ramię, roześmiała sięi wbiegła do łazienki pod natrysk, odprowadzana jego wesołym śmiechem.Zjawił się w chwilę pózniej, kiedy spłukiwała z siebie mydlaną piankę;wsunął głowę za zasłonkę, przyglądając się jej z zainteresowaniem.- Mógłbym się do ciebie przyłączyć - zaproponował z lubieżnymuśmiechem.Sądząc po widocznych stąd, gdzie stała, ramieniu, klatce piersiowej ibiodrze, nadal był nagi.- Która godzina? - zapytała i zakręciła kran.Usłużnie podał jej ręcznik i spojrzał na zegarek.- Dwunasta trzydzieści dziewięć.Jęknęła ponownie, owinęła się ręcznikiem i wyszła z kabiny.Tak jakprzypuszczała, stał zupełnie nagi.Chwycił ją za ramiona, wycisnął na ustachszybki pocałunek, uśmiechnął się i wszedł do kabiny, zaciągając za sobą zasłonę.- Pośpiesz się! - zawołała, kiedy odkręcił kran.Wróciła do sypialni i stanęła w progu zaskoczona: wszystkie jej rzeczy,porozrzucane przedtem po całym pokoju, leżały porządnie poukładane przy łóżku.Na podłodze obok stały pantofelki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]