[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trudno powiedzieć, kto z nich narażał się na największe niebezpie-czeństwo.Sally uważała, że Hope, ponieważ w sensie fizycznym miałabyć najbliżej O Connella.Ale wiedziała też, że gdy otworzy pierwszą zbrzegu książkę z dziedziny prawa, znajdzie w niej potwierdzenie, że bie-rze udział w przestępstwie.Natomiast zadanie Scotta wiązało się z naj-trudniejszymi do przewidzenia konsekwencjami, ponieważ nikt nie po-trafił powiedzieć, co nastąpi, gdy po raz pierwszy wymieni nazwiskoO Connella w okolicy, gdzie on dorastał.Postanowiono, że Catherine i Ashley pozostaną w domu.Catherine,która wciąż jeszcze żałowała, że nie zastrzeliła O Connella, gdy miała kutemu okazję, uczyniono odpowiedzialną za stworzenie systemu ochron-nego na wypadek, gdyby zjawił się ponownie przed drzwiami ich domu.Tego Sally bała się najbardziej: że on zacznie działać pierwszy.Nie mówiła o tym Hope ani Scottowi.Założyła po prostu, że ich myśli biegły tym samym torem.Patrzyła na mnie przez chwilę, jakby się spodziewała, że coś powiem,ale milczałem, więc zapytała:- Czy zastanawiał się pan nad pojęciem  przestępstwa doskonałe-go ? Ja w tamtych dniach wiele czasu poświęciłam na rozważanie kilkukwestii.Co jest dobre, a co złe? Co jest sprawiedliwe, a co niesprawie-dliwe? Doszłam do przekonania, że przestępstwo doskonałe to nie tylkotakie, za które unika się kary, to jedynie konieczne minimum, lecz takie,które wywiera ogromny wpływ na psychikę, odmienia życie.- Kradzież obrazu Rembrandta z Luwru zaliczyłaby pani do tej kate-gorii?- Nie.Coś takiego czyni sprawcę bogatym i tyle.Staje się on jednymze złodziei sztuki, nikim więcej.Nie różni się zbytnio od punka, który zpistoletem w ręku napada na sklep spożywczy.Myślę, że przestępstwodoskonałe, może lepiej, idealne przestępstwo jest czymś, co się rozgrywana innym, bardziej etycznym planie.Naprawia pewne błędy.Przywracasprawiedliwość, a nie jest działaniem z nią sprzecznym.281 Odchyliłem się do tyłu na krześle.Nasuwało mi się wiele pytań, alepomyślałem, że rozsądniej będzie, jeśli pozwolę jej mówić dalej.- I jeszcze coś - dodała chłodnym tonem.- Co mianowicie?- Takie przestępstwo pozwala zachować niewinność.- Ashley, prawda?Uśmiechnęła się.- Oczywiście.34.Kobieta, która kochała kotyMecz półfinałowy zakończył się remisem.O wyniku miały zadecydo-wać rzuty karne.Sport, pomyślała Hope.Jej drużyna grała w osłabionym składzie, aledziewczęta zdobyły się na determinację i utrzymały do końca wyniknierozstrzygnięty.Rzucało się w oczy, jak bardzo są wyczerpane, wszyst-kie były zlane potem i brudne, kilka miało zakrwawione kolana.Ta, któ-ra stała na bramce, przechadzała się teraz nerwowo z dala od reszty ze-społu.Hope zastanawiała się, czy nie powinna jej dodać otuchy, aleszybko uprzytomniła sobie, że w takim momencie zawodniczkę należałopozostawić samą.Jeśli nie przygotowała jej odpowiednio podczas tre-ningów, teraz nic tego nie skompensuje.Szczęście im nie dopisało.Piąta zawodniczka Hope wybrana do egze-kwowania karnego, kapitan drużyny, która grała od pięciu lat w repre-zentacji szkoły i zawsze bezbłędnie wykonywała rzuty karne, tym razemstrzeliła w poprzeczkę.Paskudny pojedynczy odgłos piłki uderzającej ometal oznaczał dla nich koniec sezonu.Było to tak samo nagłe jak atakserca.Dziewczęta z przeciwnej drużyny wydały przerazliwy pisk szaleń-czej radości i pobiegły uściskać stojącą na bramce koleżankę, która pod-czas strzelania karnych ani razu nie dotknęła piłki.Hope widziała, jak jejzawodniczka opadła na kolana na błotnistym boisku, a potem ukryłatwarz w dłoniach i wybuchnęła płaczem.Pozostałe dziewczęta były taksamo przybite.Hope także mocno przeżywała porażkę, ale zapanowałanad emocjami.Powiedziała:- Nie zostawiajcie koleżanki samej.Jesteście jedną drużyną, gdy wy-grywacie, i jedną, kiedy przegrywacie.Idzcie, przypomnijcie jej o tym.Zawodniczki ruszyły pędem w stronę swojego kapitana.Otoczyłydziewczynę ciasnym kołem.Hope nie miała pojęcia, skąd miały w sobiejeszcze tyle energii.Była z nich bardzo dumna.Zwycięstwo, pomyślała,282 uszczęśliwia każdego, ale porażka ujawnia nasz prawdziwy charakter.Patrzyła, jak jej drużyna zbiera się na boisku.Przypomniała sobie, że wdniach, które nadejdą, czeka ją jeszcze inna walka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl