[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NieÅ›miertelność.StanÄ…ø przed pokusÄ….Podszedø zwøasnej woli, przechyliø gøowÄ™ na bok, żeby obnażyć gardøo.GorÄ…cy oddech, przeszywajÄ…cy ból,kiedy køy wbiøy siÄ™ gøÄ™boko.Romanow czul, jak życiodajna krew wypøywa strumieniem z jegociaøa.Ból byø niesøychany, nie ustawaø.Ale Rudy wcale tego nie chciaø.OgarnÄ™øo go dziwnerozleniwienie, ciążyøy mu powieki, aż nie mógø ich unieść.Mgøa w pokoju zagęściøa siÄ™, owinÄ™øa wokóø Grigoriego, wdarøa miÄ™dzy Karpatianina a jegoofiarÄ™.Grigori warknÄ…ø wÅ›ciekøe, ale uniósø gøowÄ™, przestaø siÄ™ pożywiać i z pogardÄ… pozwoøiøbezwøadnemu ciaøu osunąć siÄ™ na ziemiÄ™.O maøo go nie zabiøeÅ›, powiedziaø ostro Michaiø.Zasøużyø na Å›mierć.Jest w Å›rodku przegniøy i pusty już skorumpowany.MarzÄ… mu siÄ™niekoÅ„czÄ…ce siÄ™ noce, bez md ne kobiety, chciaøby być panem życia i Å›mierci.Przypomina swojegoojca i dziadka.Toczy go robactwo, które wyjada to co jeszcze zostaøo w nim dobrego, jego umysøjest plÄ…taninÄ… zboczonych pożądaÅ„.Grigori, on nie może umrzeć w ten sposób.W myÅ›lach Grigoriego rozlegø siÄ™ syk, oznakaniezadowolenia Michaiøa Już i tak dużo uwagi poÅ›wiÄ™ca siÄ™ naszemu ludowi.Niech Romanowumrze z upøywu krwi.Nie jestem aż tak nieostrożny.Grigori nogÄ… przesunÄ…ø ciaøo na bok.On przeżyje.To wszystkozaczÄ™øo siÄ™ od jego dziadka.Na imiÄ™ miaø Raul, pamiÄ™tasz go? Cierpiaø na demencjÄ™ starczÄ…; kiedy byø møody, bywaømÅ›ciwy.Biø żonÄ™ i uganiaø siÄ™ za møodymi dziewczÄ™tami.Raz go powstrzymaøem.Michaiø siÄ™zamyÅ›liø.I zaskarbiøeÅ› sobie nie tylko jego nienawiść, ale i podejrzliwość.Obserwowaø ciebie.Szpiegowaø przy każdej możliwej okazji z nadziejÄ…, że znajdzie coÅ›, co ciÄ™ pogrąży.CoÅ› ciÄ™musiaøo zdradzić - jakiÅ› gest, søowo.kto wie? Podzieliø siÄ™ swoimi podejrzeniami z Hansem,przekazaø mu papiery.Grigori znów trÄ…ciø ciaøo nogÄ….Romanow faksem przesiaø dowody kilkuosobom.Oryginaøy sÄ… u niego w domu, ukryte pod podøogÄ… w sypialni rodziców.Obserwowaø jakRomanow usiøuje siÄ™ od niego odczoøgać.WczeÅ›niej czy pózniej, pojawiÄ… siÄ™ tu.Ciaøo Grigoria zamigotaøo, rozpøynÄ™øo siÄ™ i na miejscu Karpatianina w pokoju pojawiøy siÄ™wstÄ™gi mgøy przypominajÄ…ce węże.Mgøa okrążaøa Romanowa, który kuliø siÄ™ na ziemi, snuøa siÄ™wstÄ™gÄ… blisko jego gøowy i gardøa, a potem zniknÄ™øa.Rudy økaø bezsilnie.Michaiø i Grigori przepøynÄ™li korytarzem, szybko, cicho, chcÄ…c jak najprÄ™dzej znalezć siÄ™ naÅ›wieżym nocnym powietrzu.Na zewnÄ…trz, Grigori przez pory skóry pozbyø siÄ™ toksyn po lekach.Michaiø obserwowaø go, podziwiajÄ…c øatwość, z jakÄ… sobie z tym poradziø.Po drodze do domkuRomanowów Grigori milczaø.Michaiø uszanowaø jego potrzebÄ™ odetchniÄ™cia zapachami nocy,poczucia pod nogami ziemi, dosøyszenia Å›piewu wilków i nocnych stworzeÅ„ nawoøujÄ…cychkojÄ…cymi dzwiÄ™kami.W bezpiecznym schronieniu czterech Å›cian domu Romanowa Grigori odszukaø papieryniezrÄ™cznie ukryte pod deskami podøogi.Michaiø zabraø stare fotografie i plik dokumentów nawetna nie nie patrzÄ…c.-Opowiedz mi o jego myÅ›lach.Srebrne oczy Grigoriego bøysnÄ™øy niebezpiecznie.-JakiÅ› mężczyzna o nazwisku Slovensky, Eugene Slovensky, jest czøonkiem tajnegostowarzyszenia zainteresowanego wybiciem wampirów.Von Halem Anton Fabrezo i DieterHodkins sÄ… tak zwanymi ekspertami, którzy prowadzÄ… Å›ledztwa i decydujÄ…, kto ma zostać zabity.Slovensky prowadzi rekrutacjÄ™, a także potwierdza i rejestruje zgony.Michaiø zaklÄ…ø cicho,-Kolejne polowanie na wampiry zniszczy nasz lud.Grigori wzruszyø potężnymi ramionami.-Sam zapolujÄ™ na tych ludzi i ich zniszczÄ™.Ty zabierz Raven gdzieÅ› daleko stÄ…d.CzujÄ™, że chceszprotestować, Michaiø, ale to jedyne wyjÅ›cie, obaj to wiemy.-Nie mogÄ™ swojego szczęścia okupić twojÄ… duszÄ….Srebrne oczy przyjrzaøy siÄ™ Michaiøowi, a potem spojrzaøy w noc.-Nie mamy wyboru.MojÄ… jedynÄ… nadziejÄ… na zbawienie jest życiowa partnerka.Ja już nic nieczujÄ™, Michaiø, tylko zaspokajam swoje potrzeby.Moje ciaøo nie ma już żadnych pragnieÅ„, jedynieumysø.Nie mogÄ™ sobie przypomnieć, jak tu jest, czuć te rzeczy, które ty czujesz.Moje życie jestpozbawione radoÅ›ci.Ja po prostu wegetujÄ™ i speøniam swoje obowiÄ…zki wobec naszego ludu.MuszÄ™ niedøugo znalezć solne partnerkÄ™.Wytrzymam jeszcze kilka lat, ale potem poszukamwiecznego odpoczynku.-Nie wyjdziesz na søoÅ„ce, Grigori, najpierw nie przychodzÄ…c z tym do mnie.- Michaiø uniósø døoÅ„,uprzedza jÄ…c jego protesty.- Byøem w takiej samej sytuacji, samotny, z bestiÄ…, która walczyøa wemnie o dominacjÄ™, z tÄ… ciemnÄ… skazÄ… na duszy.Nasi ludzie ciebie potrzebujÄ….Musisz być silny izwalczać to monstrum, które tylko czyha na okazjÄ™Srebrzyste oczy Grigoriego znów bøysnÄ™øy niebezpiecznie w póømroku pokoju.-Nie przeceniaj mojej lojalnoÅ›ci i oddania.MuszÄ™ mieć partnerkÄ™.JeÅ›li poczujÄ™ coÅ›, cokolwiek -pożądanie, posiadanie, wszystko jedno - to wezmÄ™ to, co moje i niech ktokolwiek spróbuje mi jÄ…odebrać.- Nagle jego sylwetka zamigotaøa, zmieniajÄ…c siÄ™ w krysztaøki wody, a potem wymknÄ™øaz domu w oczekujÄ…ce objÄ™cia nocy.Opuśćmy ten dom szaleÅ„stwa i Å›mierci.Być może przemawiaprzeze mnie skażo na krew, której siÄ™ napiøem.Podążyø z westchnieniem Å›ladem Grigoriego w noc dwie identyczne wstÄ™gi mgøy zajaÅ›niaøy wÅ›wietle księżyca i poøÄ…czyøy siÄ™ z pasmami oparów snujÄ…cych siÄ™ nisko nad poszyciem lasu.Michaiø chciaø jak najszybciej wrócić do Raven, przemykaø miÄ™dzy drzewami w stronÄ™ polany,która oddzielaøa domy wioski od gÄ™stwiny lasu.Kiedy mijaø domek ksiÄ™dza i wypøywaø na øÄ…kÄ™, wjego myÅ›lach pojawiø siÄ™ niepokój.Ostrzeżenie byøo tak silne, że zawróciø w stronÄ™ domku ojcaHummera, i w cieniu drzew z powrotem przybraø ludzkÄ… postać.MyÅ›lami poszukaø Raven.Nic jejnie zagrażaøo.-O co chodzi? - Grigori pojawiø siÄ™ przy nim.Skanowali najbliższÄ… okolicÄ™, wypatrujÄ…c niebezpieczeÅ„stwa.Ostrzeżenie przed przemocÄ…unosiøo siÄ™ z ziemi - zdeptanej butami, poznaczonej kroplami krwi.Wymienili spojrzenia ijednoczeÅ›nie obejrzeli siÄ™ na domek starego przyjaciela Michaiøa.-PójdÄ™ pierwszy - powiedziaø Grigori, z caøym wspóøczuciem, na jakie mógø siÄ™ zdobyć.StanÄ…øszybko miÄ™dzy Michaiøem a drzwiami niewielkiego domku.Niewielka, schludna chatka, wygodna i przytulna, zostaøa zniszczona, ktoÅ› siÄ™ do niej wøamaø.Proste meble byøy poøamane, zasøony wisiaøy krzywo, stare fajansowe naczynia potøuczone.Cenneksiążki ksiÄ™dza ktoÅ› podarø, obrazy pociÄ…ø na wstążki.Zioøa ojca Hummera, pieczoøowicieprzechowywane w puszkach, walaøy siÄ™ na podøodze w kuchni.Jego cienki materac byø pociÄ™ty,koce podarte.-Czego oni tu szukali? - zastanowiø siÄ™ gøoÅ›no Michaiø, chodzÄ…c po pokoju.Schyliø siÄ™ i podniósøwieżę; zacisnÄ…ø palce wokóø znajomej szachowej figury.Na podøodze i na starym bujanym foteluwidniaøy Å›lady krwi.-Nie ma ciaøa - stwierdziø niepotrzebnie Grigori.WziÄ…ø leżącÄ… na ziemi bardzo starÄ…, oprawnÄ… wskórÄ™ BibliÄ™.Byøa mocno zniszczona, skóra przetarta od czÄ™stego dotykania.- Ale gdzie jestsmród, tam też i jest Å›lad.- Podaø Michaiøowi BibliÄ™, a ten bez søowa wsunÄ…ø książkÄ™ pod koszulÄ™,blisko serca.Grigori zgiÄ…ø siÄ™ wpóø.Ramiona porosøo mu bøyszczÄ…ce futro, paznokcie zamieniøy siÄ™ wszpony, pysk wydøużyø siÄ™, pojawiøy køy.Wielki czarny wilk już skakaø w stronÄ™ okna.Michaiøruszyø za nim, kluczyø wÅ›ród drzew, wÄ™szÄ…c z nosem przy ziemi.Zlad prowadziø od miasteczka wstronÄ™ gÄ™stego lasu.Tam wspinaø siÄ™ coraz wyżej w góry.Oddalali siÄ™ od Raven i Jacques©a.KtoÅ›,kto porwaø ojca Hummera, jak widać chciaø być z nim sam na sam, żeby dokoÅ„czyć brudnegodzieøa.Michaiø i Grigori pÄ™dzili zapamiÄ™tale ramiÄ™ w ramiÄ™.Unosili nosy na wiatr, od czasu do czasuopuszczali pyski, żeby sprawdzić, czy podążajÄ… dobrym tropem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]