X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówiła monotonnym głosem, ledwootwierając usta.Wydawało jej się, że trzyma coś w ramionach.Wodziła za czymś oczami, nieporuszając głową, jak jaszczurka.Doktor zalecił jeszcze jedną podróż, dlatego przyjechali doParyża, ale sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót.Wrócili więc do domu, a potem ona zniknęła.Po trzech dniach Ben znalazł ją pod łóżkiem.Weszła tam, zażywszy wcześniej zbyt dużo pigułeknasennych.Benowi wydawało się, jak mi mówił, że osiwiał w ciągu pół roku. Alice, chodzmy do Boul Mich na lody.Przechodzimy przez ulicę na drugą stronę mostu.Ben wie, jak bardzo lubię lody.Po lewejstronie migocą światła odbite w rzece, z prawej zaś dobiega nas odgłos pędzących samochodów.Spoglądamy przez ulicę na Laperouse, gdzie można wydać sto czterdzieści franków na jedenposiłek.Budynek jest dość tosty z frontem pomalowanym na brązowo.Przez otwarte okna widaćw środku wszystkich tych wystrojonych ludzi obsługiwanych przez kelnerów we frakach.Białeobrusy, refleksy ze sreber i luster mieszają się z żółtymi światłami, kontrastując z szarościąokolicznych budynków i niebieskoczarnym tłem nieba.Dochodzimy do place St Michel.Duża, oświetlona fontanna wyrzuca strugi srebrzystej wodyspod stóp anioła i z pyska smoka. Gdzie chcesz usiąść? Tutaj czy dalej, na Boulevard? Chodzmy tam, gdzie mają takie dobre lody po tej stronie Chiny.Nie trzeba tam tyle stać iłatwiej o miejsce.Zwiatło zatrzymuje samochody na skrzyżowaniu w górze ulicy przy Boulevard, więcprzebiegamy szybko, gdyż od rzeki jadą już następne.Wchodzimy na wzgórze.Zawsze mamwrażenie, że wszyscy idą w przeciwną stronę; jakbym płynęła pod prąd. Zaczekaj chwilkę, Alice.Ben wchodzi do pissoir.Oglądam buty na wystawie.Szkoda, że Francuzi nie dbają o potrzebykobiet tak bardzo, jak troszczą się o mężczyzn.Mija mnie przystojny młody mężczyzna; zerkamw jedną i w drugą stronę, udając, że czekam na kogoś.Idzie dalej.Gdy Ben wychodzi, biorę gopod rękę. Ile podrywek? Tylko jedna. Zaniedbujesz się. To ty jesteś coraz szybszy. Dzisiaj nie było kolejki. Ben prowadzi mnie przez przejście dla pieszych w kierunku stolików kawiarni.W drugimrzędzie z tyłu jest jeden wolny.Wolimy siadać tutaj.Gości z pierwszych rzędów zawszenagabują handlarze dywanów, żebracy i wędrowni aktorzy.Z tyłu można równie dobrzeobserwować przechodzący tłum, a jest bardziej przytulnie.Podchodzi kelner. Quelles glaces avez vous?Ben mówi z okropnym akcentem.Zawsze pyta w ten sam sposób, choć wie, że oboje chcemylody czekoladowe.Kelner zaczyna wymieniać kolejne smaki monotonnym głosem, wpatrzony wprzechodniów ponad głową Bena. Deux glaces au chocolat, s il vous pla�t.Czuję, jak Ben kładzie dłoń na moim kolanie pod stołem.Przykrywam ją moją.Kelner przynosi szklankę wody, a w niej dwie łyżki, oraz dwie porcje sorbetu, każda z gałkąlodów czekoladowych.Na wierzchu każdej porcji sterczy trójkątny wafel.Używam go zamiastłyżeczki, odgryzając po kawałku.Ben woli łyżeczkę.Kelner wsuwa addition pod pucharek Bena.Lody są dobre jak na Paryż, ale to zaledwie namiastka Bryerly s czy Suppll�e, jakie sprzedają wFiladelfii.Francuskie lody są zbyt lodowate.Przed nami płynie tłum.Widzę, że Ben próbuje jeść wolniej resztkę swojego loda, więcprzyspieszam. Wiesz, Alice, słyszę i czuję, jak to miejsce wraca do życia po lecie.Liście szeleszcząinaczej, sztywniej.W czasie upału ich dzwięk czasem wydawał się zwarzony, ocierały się osiebie miękko.Teraz znowu je słychać.Ludzie na ulicach poruszają się szybciej.Rano, kiedyszedłem do pracy, spłukiwali wodą rynsztoki, niby jak zwykle, ale już nie było tak samo.Wodanie wsiąkała w rozgrzany beton.Nie czuło się już zapaszku mokrego betonu, a woda spłynęłaszybko z powrotem do rzeki.Już nie tak samo. Otwiera oczy i siada prosto na krześle.Bierzerachunek i sięga do kieszeni. Już kończę, Ben; znajdz kelnera i zapłać.Wracajmy lepiej do Aarona.Idziemy w stronę Ogrodu Luksemburskiego i dalej, do rue de Medicis [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl
  • Drogi uД‚В„Д№Д„Г„ЕЎД№Вџytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.