[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Maxine otworzyła szeroko oczy i ponownie wybuchnęła śmiechem.- Jak to możliwe, że jeszcze nie wiesz? Zabawne, ale myślałam, żejesteście ze sobą bliżej.Mnie Brent powiedział o tym już rano.- O czym?- Oczywiście o tym, że są z Carlotta w separacji.Wystąpili o rozwódwieki temu.Za trzy miesiące powinno być po wszystkim.RS 339Alex zamurowało.Nie czuła nic, żadnego zdziwienia, oburzenia anizłości.Po prostu absolutną pustkę.Po chwili, zupełnie jakby jej życieprzeistoczyło się w scenariusz opery mydlanej dla dorosłych, otworzyły siędrzwi i wszedł Brent.Od bardzo dawna nie przychodził do jej gabinetu.Unikał jej tak samo, jak ona unikała jego.Przekazywała mu wiadomościpoprzez notatki i sekretarki.Przywodziło jej to na myśl dawne, dziecięcekłótnie z Megan.Kiedy spojrzała teraz na niego, zauważyła, że zmarszczki wokół oczu iust ma wyrazniejsze niż pamiętała, był jednak opalony i wyglądał zdrowo.Dokładnie tak samo, jak w chwili, gdy opuścił jej londyńskie mieszkanie.Niespodziewaną falą uderzyły jej do głowy emocje.Ciągle go kochała.Jakto możliwe, że po tym wszystkim ciągle go kochała? Co za niewiarygodniegłupie uczucie.Myśli w głowie wirowały jej jak płyta na szybkichobrotach.Byli z Carlotta w separacji.Separacji.Separacji.- Tutaj jesteś - powiedział, zwracając się nie do niej, lecz do Maxine.Uśmiechnął się do niej w taki sam sposób, jak kiedyś do Alex, której sercezamarło.Nie.Tylko nie to.- Możemy już iść na lunch? - zapytał.- Oczywiście, Brencie - odparła Maxine.- Przyszłam tylko życzyć Alexbezpiecznego lotu.- Ach, prawda - powiedział Brent.- Prawie zapomnialem.Ale Alex jesttak kompetentna, że nie muszę się o nic martwić, gdy mam ją w biurze.Posłał jej krótki uśmiech, w którym nie było cienia intymności, po czymruszyli we dwoje w kierunku drzwi.- Brencie - odezwała się Alex.Musiała go zatrzymać, musiała cośpowiedzieć.Odwrócił się i ich oczy się spotkały.Zrozumiała natychmiast,że zniknęło pożądanie, które niegdyś do niej czuł.W jego oczach byłspokój i chłód.%7ładna obelga nie zraniłaby jej bardziej niż to spojrzenie.Przez tyle czasu łudziła się, że ma nad nim przewagę.Nie minęło jednaknawet pięć minut, a zwrócił ją do bloków startowych.- Słucham.Znalazła w sobie dość odwagi.- Maxine mówi, że rozwodzicie się z Carlotta.Chcę powiedzieć, żebardzo mi przykro.Nie była tego pewna, ale odniosła wrażenie, że na chwilę stracił tupet izgarbił się.Kiedy się odezwał, był już jednak znowu pewien siebie.- Dziękuję.To nie było łatwe.- Przypuszczam, szczególnie dla Petera.RS 340Maxine ciągnęła go za ramię, ale Brent nie spuszczał wzroku z Alex.Wtym momencie stało się dla niej jasne, że jest między nimi wiele niedopowiedzianych kwestii.Zostało tyle nie dokończonych spraw, że miaławątpliwości, czy kiedykolwiek je załatwią.Jakie to niesprawiedliwe, żeżycie tak się plecie, że nie ma finałów, w których wszystkie wolne końceliny zostają zabezpieczone węzłem, jak w kinie.W życiu strzępi się zbytwiele lin.Przyszło jej do głowy, że może się na nią rozzłościć za wtrącanie nosado nie swoich spraw, ale on odezwał się łagodnym tonem.- Niedawno zdałem sobie sprawę, że nie mogę żyć tylko dla swojegosyna.Ma dwadzieścia lat i studiuje.Wiem, że to go zmartwi, ale niezrujnuje mu życia.Myślę, że zniszczyłbym swoje, zostając z kobietą, którejnie kocham.- Umieram z głodu - powiedziała Maxine, stając w drzwiach i psującatmosferę rozmowy.Brent skinął głową i ruszył za nią.Odwrócił sięjednak jeszcze raz, kiedy Maxine znalazła się poza zasięgiem jego głosu.- Wtedy nie mogłem od niej odejść - powiedział, próbując uchwycićspojrzenie Alex.- Wydawało mi się, że jestem to winien Peterowi.Ja.Potrząsnęła głową, z największym wysiłkiem opanowując drżenie ciała.Nienawidziła go i kochała tak mocno, że przez chwilę te dwa uczucia zlałysię w jedno.- Nie musisz się przede mną tłumaczyć - powiedziała łamiącym sięgłosem.- To nie dla mnie ją opuszczasz.Mobilizując resztki siły woli, odwróciła się do niego plecami.W chwilępózniej rozległ się trzask zamykanych drzwi.Alex pochyliła się do przodu,zaciskając ręce na brzuchu, jakby wylądował tam właśnie mistrzowski ciosBrenta.Kiedy była z nim w Londynie, czuła się młoda i niedoświadczona.Teraz miała wrażenie, że jest niewiarygodnie stara.Podeszła do okna iwyjrzała na zewnątrz.Nie potrafiła już płakać.Wypłakała wszystkie łzy wciągu tych miesięcy, które upłynęły od chwili, gdy odszedł.To było jeszczegorsze - ta pustka i brak nadziei.Wszystko, co mogła zrobić, miało takniewielkie znaczenie.Nie mogła zmusić go, żeby ją znów pokochał.Niemogła cofnąć czasu.Nie potrafiła też pokochać nikogo innego - Brentrozpieścił ją przez to, że był ideałem z jej marzeń.Kilka minut pózniej zobaczyła, jak jego samochód wyjeżdża zpodziemnego parkingu.Dwoje pasażerów siedziało wewnątrzzdecydowanie zbyt blisko siebie, by można ich było uznać tylko zawspółpracowników.RS 341Alex odwróciła się błyskawicznie, jakby ktoś jednym pstryknięciemwłączył jej emocje.Schwyciła przedmiot, który miała pod ręką -kryształowy przycisk do papierów, dotykany przez obleśne dłonie Maxine -i cisnęła nim o ścianę.Roztrzaskał się w bardzo efektowny sposób.RS 342Rozdział 21Dwa tygodnie po zamknięciu sprawy rozwodowej Brent poprosiłMaxine o rękę.Alex, która w tym czasie ciągle przebywała w Londynie,otrzymała zaproszenie na ślub pocztą.Była zaskoczona łzami, którezaczęły szczypać ją w oczy, gdy wzięła do ręki kremową kopertę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl