[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podszedł do dziewczynki i przytulił ją do siebie, wpatrując się z uśmiechem w posępną buzię.- Co ty wyprawiasz Z tą dolnąwargą, kochaniątko? - przekomarzał się, pukając w nią lekko wskazującym palcem.- Wystajena pół łokcia! Lepiej ją 'wciągnij, bo się o nią potkniesz!- Jestem strasznie głupia! - wymamrotała Gabby, jeszcze bardziej wysuwając wargę.-To przeze mnie było wczoraj takie zamieszanie i o mało wszyscy nie poginęli!.- Spuściłaoczy, po policzku spłynęła jej łza.- Co za bzdury! - ofuknęła ją pani Tavistock, uśmiechając się z nieco sztucznąbeztroską.- Popełniłaś niewielki błąd, nic więcej! Wszyscy bardzo się cieszymy, że wróciłaścało i zdrowo!- Nie zadręczaj się, Gabby! - przekonywał Zach, unosząc brodę dziewczynki tak, żemusiała spojrzeć mu w oczy.- Ja też popełniłem błąd.- Spojrzał na brata, a potem bardzoczule na Beth.- Popełniłem w życiu wiele błędów.Powinniśmy być wdzięczni naszymbliskim, że wybaczają nam i pomagają wrócić na prostą drogę.Beth i Alex wymienili niespokojne spojrzenia.Przemiana Zacha w skruszonegogrzesznika, kochającego brata i narzeczonego nie ułatwiała im wyznania prawdy!- Ale co ze skrzatami, Zach? - wybuchnęła Gabby, zdradzając w ten sposób głównąprzyczynę swego przygnębienia: utratę dziecięcych złudzeń.- Uwierzyłam panuThatcherowi!.Jak jakiś matołek szukałam skrzatów po kopalniach!.- Azy popłynęłystrumieniami po jej policzkach, bródka zatrzęsła się od wysiłku, by ukryć dziecinną rozpacz.-Czemu on kłamie?! Mama zawsze mówi, że nie powinnam oszukiwać! Czy tylko doroślimają do tego prawo?.Ocierając kciukiem łzy dziewczynki, Zach szeptał pieszczotliwie:- Cicho, cicho, malutka!.Nie udawaj fontanny, bo zniszczysz staremu przyjacielowinajlepszy surdut!.Wcale nie jesteś matołkiem!.A w ogóle skąd wiesz, że w kopalni nie maskrzatów? Ja nadal w to wierzę!Gabby zrobiła wielkie oczy i spytała z nadzieją:- Naprawdę?.Zach skinął głową.- Więc dlaczego ich nie spotkałam?.Czy ty je widziałeś?Zachary nie odpowiedział wprost na jej pytanie.- Skrzaty to przewrotne stworki! - oświadczył.- Tak samo jak krasnale, gnomy iwszystkie inne duszki, ukazują się tylko wtedy, kiedy nikt się ich nie spodziewa! Może niezjawiły się właśnie dlatego, że koniecznie chciałaś je wytropić w tej kopalni?.- Myślisz, że dlatego nie przyszły?.- Wywody przyjaciela najwyrazniej trafiałyGabby do przekonania. - A jakże.zwłaszcza że kopalnia to nie jest bezpieczne miejsce! Widzisz, wszystkieduszki lubią dzieci, bo są tego samego wzrostu i lubią to samo co one.Więc skrzaty za nic bynie chciały, żeby dzieci spotkało coś złego! A gdyby się któreś dowiedziało, że widziałaśskrzaty w starej kopalni, cała dzieciarnia z okolicy zaraz by tam pobiegła!.I pewniewszystkie dzieci pogubiłyby się, tak samo jak ty.- Już rozumiem! To by było okropne, prawda?- No właśnie.A teraz obiecaj, że nigdy już nie wymkniesz się bez pozwolenia mamusii że zawsze będziesz ostrożna.- Obiecuję, Zach! - odparła Gabby, kiwając poważnie główką.- Daję słowo, z ręką nasercu!- Grzeczna dziewczynka! - Przytulił ją mocno, a ona objęła go rączkami za szyję.Ich wzajemna miłość i zaufanie były doprawdy wzruszające.Zach doskonale umiałsobie radzić z tym dzieckiem! Alex szczerze brata podziwiał, ale odczuwał w związku z tymrównież pewien niepokój, a nawet niechęć.Urocza scenka stanowiła jeszcze jeden dowód nato, że Zach ma większe prawo do miłości Beth, do małżeństwa z nią: był tak serdeczniezwiązany z jej rodziną! Wszystkie trzy go kochały.Niech to wszyscy diabli!- Umieram z głodu! - odezwała się Beth, przerywając wzruszającą scenkę (zdaniemAlexa tak słodką, że aż mdliło!).- Może byśmy siedli do stołu? - Rzuciła Alexowiniespokojne spojrzenie; udał, że tego nie dostrzega.Choć wstyd mu było przyznać się dotego, wiedział, że zachowuje się jak nadęty gbur.Wszyscy zasiedli do śniadania, ale tylko Gabby jadła z apetytem.Wróciła jej dawnawesołość i z ożywieniem paplała o swych dziecinnych problemach i zainteresowaniach.Wszyscy inni byli zbyt pochłonięci własnymi myślami, zanadto zmęczeni czy zgnębieni, byoddać sprawiedliwość talentom kucharki.Sprawami dorosłych zajęto się dopiero wówczas,gdy Zach zaczął opowiadać o swych planach zabezpieczenia kopalń i wprowadzenia innychulepszeń w gospodarstwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl