[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lucyn­da usiadÅ‚a.- Możemy coÅ› razem zrobić.No tak, pomyÅ›laÅ‚a, obstawiam zakÅ‚ad.SpostrzegÅ‚a, żepastor zastanawia siÄ™ nad jej sÅ‚owami.Oczy mu zabÅ‚ysÅ‚y.(Powiedz, że tak, że zrobimy).- Nie mam pojÄ™cia o interesach.- %7Å‚adne z nas nie ma o tym pojÄ™cia.Dennis Hasset spojrzaÅ‚ na LucyndÄ™: jej policzki po­kryÅ‚y siÄ™ rumieÅ„cem, oczy rozbÅ‚ysÅ‚y, rozchyliÅ‚a wargi i zÅ‚o­Å¼yÅ‚a wyciÄ…gniÄ™te maÅ‚e dÅ‚onie.On także siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚i skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Używa pani argumentów negatywnych do uzasad­nienia stanowiska pozytywnego.Już wiedziaÅ‚a, że zyska jego zgodÄ™.Za minutÄ™, dwie,wszystko zostanie ustalone.- To nieważne, co wiemy.PowiedziaÅ‚ mi pan, kiedy by­Å‚am jeszcze panem Leplastrierem i weszÅ‚am do paÅ„skie­go gabinetu, że żywiÄ™ pasjÄ™ do pewnych spraw.- Bo rzeczywiÅ›cie tak jest. 358 Oskar i Lucynda- I powiedziaÅ‚ pan, że tylko ta pasja siÄ™ liczy.- Nadal tak myÅ›lÄ™.- No to nie ma żadnego znaczenia, czy siÄ™ znamy, czynie znamy na interesach.Nasza niewiedza jest zjawi­skiem przejÅ›ciowym.Och, panie Hasset, drogi pastorzeHasset, dokonamy czegoÅ› dobrego, czegoÅ› wartoÅ›ciowe­go, z czego bÄ™dziemy dumni.Nie bÄ™dziemy tacy, jak ci ho­dowcy trzody i ich udziaÅ‚owcy.Zostaniemy najÅ›wietniej­szymi wytwórcami szkÅ‚a!- I żadne z nas nie dokona nic na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™.WpatrywaÅ‚a siÄ™ weÅ„ z otwartymi ustami, nieÅ›wiado­ma tego, że jej dolna warga nabrzmiaÅ‚a.Nie mogÅ‚a wy­trzymać jego spojrzenia.Oczy miaÅ‚ szare i Å‚agodne, alenie umiaÅ‚a w nie patrzeć.Przymknęła usta, czujÄ…c, żekark jej siÄ™ czerwieni.Znowu Å›ciÄ…gnęła rÄ™kawiczki.Wózzaprzężony w woÅ‚y przejechaÅ‚ za oknami w stronÄ™ wzgó­rza, woznica nie czyniÅ‚ żadnego haÅ‚asu.Raz tylko i drugizaskrzypiaÅ‚a oÅ›, trzask bata przeciÄ…Å‚ ciszÄ™ jak odgÅ‚os wy­dany przez ptaka i wdarÅ‚ siÄ™ w ich rozmowÄ™, prostÄ… jakszeregi pniaków przedzielonych przecinkami.Nie byÅ‚a tokÄ™pa drzew, za którymi można siÄ™ schować.- MuszÄ™ już iść - powiedziaÅ‚ duchowny, kiedy milcze­nie staÅ‚o siÄ™ nie do zniesienia.- BÄ™dzie pastor mógÅ‚ gÅ‚osić to, w co nie wierzy, lu­dziom, którzy siÄ™ nie przejmujÄ… tym, w co kto wierzy.- To niezbyt uprzejme sÅ‚owa.- Ale dokÅ‚adne.- Nie, także i niedokÅ‚adne.BÄ™dÄ™ gÅ‚osiÅ‚ to, w co wierzÄ™.- Ze nie byÅ‚o Niepokalanego PoczÄ™cia!- %7Å‚e Chrystus umarÅ‚ za nasze grzechy i że bÄ™dziemymogli dostÄ…pić zbawienia dziÄ™ki Jego krwi i zasiąść obokBoga w niebiesiech.ZdziwiÅ‚a jÄ… pasja, z jakÄ… Dennis Hasset wypowiedziaÅ‚te sÅ‚owa.Zbyt siÄ™ już przyzwyczaiÅ‚a do jego zapewnieÅ„, iżżadnych emocji nie odczuwa, by przyjąć owÄ… wypowiedzbez zaskoczenia.Rozmawiali o polityce KoÅ›cioÅ‚a, ale nigdyprzedtem nie dyskutowali o religii.Poruszali tematy, którejÄ… interesowaÅ‚y: szkÅ‚o, fabryki, pożytki pÅ‚ynÄ…ce z przemy­sÅ‚u.Pastor dostosowywaÅ‚ siÄ™ do jej potrzeb i zapaÅ‚u, byÅ‚apróżna i wsÅ‚uchana w siebie, ale dziÅ›, w tej chwili, wolaÅ‚a- Peter Carey 359by nie być kobietÄ… interesu, a raczej - gdyby jÄ… przekona­no, że to chrzeÅ›cijaÅ„skie zajÄ™cie - chciaÅ‚aby, żeby poprowa­dzili jakÄ…Å› maÅ‚Ä… farmÄ™ w gÅ‚Ä™bi kraju.- Tak oto - powiedziaÅ‚a, kiwajÄ…c gÅ‚owÄ… i bilansujÄ…cw duchu swe odkrycia - okazuje siÄ™, że jakaÅ› czÄ…stka paÅ„­skiej osobowoÅ›ci, pastorze, pragnie tego zesÅ‚ania?- CaÅ‚kiem spora część.- I to wszystko - zatoczyÅ‚a rÄ™kÄ… po zagraconym po­koju, po skrzyniach i papierach porozkÅ‚adanych napodÅ‚odze - w pewnym sensie sprawia pastorowi przy­jemność?PotwierdziÅ‚ skinieniem gÅ‚owy, nagle Å›wiadomy swychodczuć.ZÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce, wbiÅ‚ wzrok w podÅ‚ogÄ™, a potem wyjrzaÅ‚przez okno.UkrywaÅ‚ przed pannÄ… Leplastrier odczuwanÄ…przyjemność, a Lucynda mu to powiedziaÅ‚a i zgodziÅ‚ siÄ™z niÄ….Jej sÅ‚owa, zarówno oskarżenie, jak i przyznanie siÄ™,byÅ‚y jasne i wyartykuÅ‚owane tonem tak rzeczowym, żeprzypominaÅ‚y ciÄ™cie brzytwÄ…, bezbolesne, jeÅ›li siÄ™ dokonu­je od pierwszego razu.Kiedy jednak spostrzegÅ‚a, że to ona przywiÄ…zuje doich przyjazni wagÄ™ nierównie wiÄ™kszÄ… niż on, poczuÅ‚a siÄ™gorzej niż wykpiona.- Wezmie pastor ze sobÄ… wszystkie książki?- MówiÄ…, że ogólnie biorÄ…c, istnieje tam problem pleÅ›ni.- A wiÄ™c zostawi je pastor tutaj?- Nie, jednak wezmÄ™.Lucynda znienawidziÅ‚a nagle jego miÅ‚Ä…, uÅ›miechniÄ™tÄ…twarz, która przybraÅ‚a wyraz przepraszajÄ…cy.OdczuÅ‚a swÄ…nienawiść jak nagÅ‚y skurcz, trwajÄ…cy chwilÄ™.- Och, nie dba pastor o to, prawda? Czy musi pastorczekać, aż owa pleśń i pana dopadnie?Dennis Hasset popatrywaÅ‚ na niÄ… zaniepokojony, nie­szczęśliwy, niepewny tego, co siÄ™ może zdarzyć za chwilÄ™.PrzyszÅ‚a mu do gÅ‚owy myÅ›l, że mógÅ‚by siÄ™ oÅ›wiadczyć, a Lu­cynda by go przyjęła.ByÅ‚o to wrażenie dziwne i zupeÅ‚nienowe - wszak wyjeżdżaÅ‚a stÄ…d jeszcze jako dziecko, on zaÅ›byÅ‚ jej opiekunem - lecz ta nowa idea nie wydawaÅ‚a mu siÄ™caÅ‚kiem niepociÄ…gajÄ…ca.RozpoczÄ…Å‚by pasjonujÄ…ce życie,uwolnione od tyranii biskupów, otworzyÅ‚by caÅ‚kowicie ory­ginalny, nowy rozdziaÅ‚ swej egzystencji.Zawsze marzyÅ‚ 360 Oskar i Lucynda0 poÅ›lubieniu wysokiej i przystojnej kobiety.Nie uważaÅ‚Lucyndy za przystojnÄ…, ale to nie byÅ‚a przeszkoda.Przeszkody miaÅ‚y innÄ… naturÄ™.Pierwsza wiÄ…zaÅ‚a siÄ™ zezbawieniem duszy, stÄ…d też, choćby siÄ™ to mogÅ‚o wydawaćdziwne, zgadzaÅ‚ siÄ™ z biskupem Dancerem w kwestii po­Å¼ytków zwiÄ…zanych z Boat Harbour.Nie przeżywaÅ‚ swejwiary z dostatecznÄ… mocÄ….W zbyt dużej mierze byÅ‚a wy­tworem jego umysÅ‚u, tÄ™skniÅ‚ za czymÅ› prostszym, surow­szym, prawdziwszym w oczach Chrystusa.Druga przeszkoda przypominaÅ‚a gÅ‚az, który blokuje ko­Å‚o.(Niezbyt dokÅ‚adnie wiedziaÅ‚, że ów gÅ‚az siÄ™ tam znajdu­je, ale koÅ‚o unieruchomiÅ‚).W kwestiach swego powoÅ‚aniaDennis Hasset byÅ‚ snobem.I równie szczerze, jak pragnÄ…Å‚uwolnić siÄ™ od tyranii biskupów, nie znosiÅ‚ myÅ›li o tym, żena ulicy brano by go za kupca albo fabrykanta.SzkÅ‚o uwa­Å¼aÅ‚ za rzecz samÄ… w sobie wyjÄ…tkowo piÄ™knÄ…, ale ów rodzajżycia, który proponowaÅ‚a mu Lucynda, samÄ… istotÄ™ atrak­cyjnoÅ›ci takiego życia, uznawaÅ‚ za nie do przyjÄ™cia.Nie zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad żadnÄ… z owych spraw, pomysÅ‚y1 uczucia wypeÅ‚niaÅ‚y go bez reszty.Nie dostarczyÅ‚ Lucyn­dzie żadnego klucza do zrozumienia przyczyn, dla któ­rych nagle, choć z takÄ… delikatnoÅ›ciÄ…, postanowiÅ‚ siÄ™ odniej oddalić.WÅ‚ożyÅ‚a jednÄ… rÄ™kawiczkÄ™, drugÄ… trzymaÅ‚aw palcach.Nie zdajÄ…c sobie sprawy z tego, co robi, prze­glÄ…daÅ‚a książki w jednej z niezamkniÄ™tych jeszcze skrzy­nek.Nie rozumiaÅ‚a powodów, które sprawiÅ‚y, że przyja­ciel jÄ… odtrÄ…ciÅ‚ i upokorzyÅ‚.W chwili, w której najgorÄ™cej pragnęła wyjść z jegopokoju, zapragnęła również tam pozostać.PrzymusiÅ‚a siÄ™do wypytania pastora o planowanÄ… podróż, a nawet umó­wiÅ‚a siÄ™ z nim na pożegnalnÄ… herbatÄ™.Kiedy w koÅ„cuopuÅ›ciÅ‚a plebaniÄ™ w Woolahrze, uÅ›wiadomiÅ‚a sobie, żenie ma w Sydney nikogo, kogo chciaÅ‚aby zobaczyć.PosÅ‚aÅ‚a chÅ‚opca do pobliskiej tawerny, żeby sprowa­dziÅ‚ jej woznicÄ™.Nie trzymaÅ‚ siÄ™ pewnie na nogach, aleLucynda nie przejęła siÄ™ tym.Nie mogÅ‚a-zatrzeć w pa­miÄ™ci obrazu smutnego i zarazem uÅ›miechniÄ™tego Denni-sa Hasseta.Jego oblicze miaÅ‚o pozostać w jej myÅ›lachprzez dÅ‚ugi czas, niezależnie od sposobów, których próbo­waÅ‚a, by siÄ™ od tego obrazu uwolnić. 63longnose Pointiedzieć, że was czeka samotność, to nie to samo, cobyć samotnym.Kiedy Lucynda pÅ‚ynęła Å‚odziÄ… SolaWMyera ku ujÅ›ciu Parramatty, przypuszczaÅ‚a, że wieść bÄ™­dzie samotne życie, i czerpaÅ‚a siÅ‚Ä™ z rozmyÅ›laÅ„ o tym.W wyobrazni przedstawiaÅ‚a sobie jednak nie samotność,która jest przygnÄ™biajÄ…ca i gorzka, lecz coÅ› krzepiÄ…cegoi jasnego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl