[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jak to?- Doskonale wiem, co zrobię.Nie mogłam tylko zebrać odwagi, żeby wam o tym powiedzieć.Megan jeszcze nie przetrawiła wiadomości, która spadła na nią jak grom z jasnego nieba, na szczęścieCasey zachowała zimną krew.- Może lepiej zaczniesz od początku, chyba że nie chcesz o tym mówić.- Czy mam inne wyjście? Przecież nie spoczniecie, dopóki nie wyciągniecie ze ninie wszystkiego.-Peggy uśmiechnęła się z rezygnacją.- Peg, daj spokój, jesteś dorosła.Nie musisz się przed nami tłumaczyć.- Dobrze, opowiem wam To zresztą typowa historia W szpitalu poznałam pewnego faceta i wdaliśmysię w krótki romans.Oboje mieliśmy nadzieję na coś więcej, ale po kilku tygodniach zorientowaliśmysię, że zbyt mało nas łączy, by cokolwiek z tego wyszła Rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze.Kilka tygodni pózniej zaczęłam podejrzewać, że zaszłam w ciążę.- Powiedziałaś mu? - zapytała Megan.434- Tak, wie o tym.To porządny facet i złożył mi propozycję małżeńską.- A co ty na to? Peggy potrząsnęła głową.- To właśnie jedna z moich decyzji.Nie mogę wyjść za niego tylko dlatego, że dziecko musi mieć ojcana co dzień.Nie bylibyśmy ze sobą szczęśliwi, a ono tylko by na tym ucierpiało.Jest jednak dobrymczłowiekiem i sądzę, że pomoże mi w wychowaniu naszego dziecka.- Nie mam przekonania do tych nowoczesnych teorii.- Megan nie spodziewała się podobnej rozmowyi w ogóle nie była do niej przygotowana.Myśl o tym, że jej mała siostrzyczka ma urodzić dziecko,naprawdę ją przerażała.- Zatem małżeństwo wykluczone - stwierdziła rzeczowo Casey.- Aborcja?- Casey! - Megan aż wstała z wrażenia.- Megan, siadaj i uspokój się wreszcie.I takie wyjście trzeba brać pod uwagę.- Dla mnie ono nie istnieje - stanowczo odpowiedziała Peggy.Megan nigdy w życiu nie czuła się tak bardzo katoliczką, jak w tej chwili.Opadła na krzesło izmęczonym gestem odgarnęła włosy z czoła.- Przepraszam.Wiem, że przesadzam.Jestem w szoku.- A co z adopcją? - drążyła Casey.- Owszem, wiele o tym myślałam, mam przecież w planach studia medyczne.Czy podołam temu,zajmując się dzieckiem? %7ładne wyjście nie będzie łatwe.Może powinnam poczekać rok i wtedyzacząć studia? Albo w ogóle z nich zrezygnować, tylko szukać pracy, najlepiej takiej, która pozwolimi spędzać dużo czasu w domu? A może najlepiej znalezć dziecku tradycyjną, pełną rodzinę?435- Wreszcie rozumiem, dlaczego przyjechałaś do domu na tak długo - powiedziała Casey.- Musiałaśprzemyśleć wiele spraw.Megan pochyliła się nad stołem.Była pod ogromnym wrażeniem profesjonalnego, metodycznegopodejścia do sprawy, jakie zaprezentowała Casey.Więc tak wygląda dobry pracownik opiekispołecznej w akcji! A jednak wszystko było zbyt wyważone, pozbawione emocji.Mój Boże, przecieżchodzi o ich siostrę, o małą Peggy.- Czemu nie powiedziałaś nam od razu, co się stało? - W głosie Megan zabrzmiał wyrzut.-Mogłybyśmy ci pomóc.Peggy impulsywnie chwyciła ją za rękę.- Wiem, Meg, że zawsze mi pomagacie, ale zrozum, nie potrzebowałam porady.Znam wszystkiemożliwości i sama dokonam wyboru.Po prostu chciałam być przy was.Potrzebowałam waszejenergii, waszej wytrwałości w dążeniu do celu.Chciałam się przekonać, że mam w sobie tyle siły, cowy.- I doszłaś do czegoś? - Casey położyła rękę na dłoni siostry.- Tak.Wiem, że jestem dość silna, by sobie ze wszystkim poradzić, czyli z dzieckiem i ze szkołąmedyczną.Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo, a dziecko uniemożliwi mizrealizowanie części planów, ale w lecie mogę przygotować się do egzaminów i zdać jeszcze przedporodem.Pózniej przez rok będę pracować w Wyspie Whiskey", żeby mieć jak najwięcej czasu dladziecka.Dalej, jeśli się uda, zacznę studia medyczne w Case Western, aby móc zostać w Cleveland.Wiem, że mi pomożecie, tak samo ciocia Deirdre.- I około pięćdziesięciu członków klanu Donaghue'ów - wtrąciła Casey.- W odpowiednim momencie wybiorę specjalizację, która zapewni mi regulowany czas pracy, żebymmogła jak najdłużej436przebywać w domu - ciągnęła Peggy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]