[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiecie, ile forsy można przez nie przepuÅ›cićw ciÄ…gu miesiÄ…ca?- Ile?PopatrzyÅ‚ na Grace z ironicznym uÅ›miechem.- Powiedzmy, że dużo wiÄ™cej, niż byÅ‚abyÅ› w stanie wydać podczas miesiÄ…camiodowego.Widocznie musiaÅ‚a zrobić zdziwionÄ… minÄ™ - co zresztÄ… byÅ‚o caÅ‚kiem zrozumiaÅ‚e w tejsytuacji - gdyż ochoczo odwróciÅ‚ siÄ™ w jej stronÄ™, wciąż z tym samym ironicznymuÅ›mieszkiem na ustach.PozwoliÅ‚ sobie nawet Å‚ypnąć do niej zawadiacko jednym okiem ipoÅ‚ożyć jej rÄ™kÄ™ na ramieniu.- Moje gratulacje! WyszÅ‚aÅ› za Bena Gatesa, prawda? Tego przystojniaczka?- Pilnuj lepiej wÅ‚asnych spraw, Vincent, dobrze?PowiedziaÅ‚a to na tyle ostro, że szybko podniósÅ‚ obie rÄ™ce w obronnym geÅ›cie.- Bez obrazy.Po prostu lubiÄ™ znać ludzi, z którymi siÄ™ zadajÄ™.ZaliczaÅ‚a go do nÄ™dznych szumowin, ale nie umiejscawiaÅ‚a na samym dnie rynsztokatylko z tego powodu, iż od czasu do czasu dostarczaÅ‚ jej cennych informacji, niemniejÅ›wiadomość, że wiedziaÅ‚ tyle o jej życiu prywatnym, że w ogóle byÅ‚ w stanie czegokolwieksiÄ™ o niej dowiedzieć, niemalże jÄ… zatkaÅ‚a.PoczuÅ‚a lodowaty dreszcz na plecach, jak gdybyweszÅ‚a do swojej sypialni i zastaÅ‚a go grzebiÄ…cego w bielizniarce.Nawet teraz na wspomnienie tamtej rozmowy czuje ukÅ‚ucie niepokoju i wstaje odstoÅ‚u.Leżący na tarasie Syriusz także siÄ™ podnosi i spoglÄ…da na niÄ… z zaciekawieniem.- PrzyniosÄ™ ci trochÄ™ wody - mówi w zamyÅ›leniu, ruszajÄ…c do kuchni, a w jej gÅ‚owiepojawiajÄ… siÄ™ kolejne drÄ™czÄ…ce pytania: SkÄ…d on to wiedziaÅ‚? Kto go wtajemniczyÅ‚? Nawet w- 35 - wydziale niewiele osób wiedziaÅ‚o o jej małżeÅ„stwie z Benem Gatesem, a przecież żadna znich nie mogÅ‚a dzielić siÄ™ wiadomoÅ›ciami z kimÅ› takim jak Vincent Regal.Przez chwilÄ™ miaÅ‚a wtedy strasznÄ… ochotÄ™ wydusić z niego, skÄ…d to wie; zÅ‚apać go zagardÅ‚o, wywlec z samochodu i przydusić plecami do Å›ciany, jeÅ›li bÄ™dzie siÄ™ opieraÅ‚.AledoÅ›wiadczenie nakazaÅ‚o powÅ›ciÄ…gliwość.PrzypomniaÅ‚a sobie powtarzane na okrÄ…gÅ‚o naukiinstruktorów z Hendon: nigdy nie należy okazywać informatorowi, że wiadomość tobÄ…wstrzÄ…snęła, nie wolno nawet zdradzać zaskoczenia, ponieważ w każdej sytuacji trzeba graćrolÄ™ wszechmocnego i wszechwiedzÄ…cego.Przynajmniej teoretycznie.Nie musiaÅ‚a zresztÄ… specjalnie ze sobÄ… walczyć, gdyż Ruth odkaszlnęła znaczÄ…co, aspojrzawszy we wsteczne lusterko, Flint dostrzegÅ‚a snopy reflektorów biaÅ‚o-niebieskiegowozu policyjnego skrÄ™cajÄ…cego na parking i podążajÄ…cych tuż za nim dwóchnieoznakowanych aut dochodzeniówki.Radiowóz minÄ…Å‚ ich powoli, jakby gliniarze nie zwrócili nawet uwagi na granatowegobuicka, lecz gdy dwa cywilne samochody bÅ‚yskawicznie zajechaÅ‚y go z obu stron, policjanci zwÅ‚Ä…czonym kogutem na dachu szybko cofnÄ™li i zablokowali mu wyjazd od tyÅ‚u, zatrzymujÄ…cwóz zderzak w zderzak.Jego tylne Å›wiatÅ‚a hamowania jeszcze nie zgasÅ‚y, gdy buickaotoczyÅ‚o szeÅ›ciu funkcjonariuszy, mierzÄ…c w podejrzanych z broni i wykrzykujÄ…c gÅ‚oÅ›nepolecenia.Flint spojrzaÅ‚a tylko przelotnie na dwóch mężczyzn, którzy bez wahania spletli dÅ‚oniena karkach, gdyż ubezpieczajÄ…cy akcjÄ™ z pewnej odlegÅ‚oÅ›ci sierżant drogówki obejrzaÅ‚ siÄ™ nanich i daÅ‚ znać ledwie zauważalnym skinieniem gÅ‚owy.- Co robisz, do jasnej cholery?!- Przejedziemy siÄ™ kawaÅ‚ek, Vincent.%7Å‚eby w spokoju dokoÅ„czyć naszÄ… rozmowÄ™.- A mój samochód?- Czego siÄ™ boisz? %7Å‚e policja ci go ukradnie?StojÄ…c teraz w kuchni, przez chwilÄ™ siÄ™ zastanawia, po co tu przyszÅ‚a.Po chwiliwyjmuje z szafki miseczkÄ™ do deserów i pod czujnym spojrzeniem pustuÅ‚ki - jednego znależącej do Bena kolekcji rzezbionych w drewnie ptaków porozwieszanych po caÅ‚ym domu -napeÅ‚nia jÄ… wodÄ… z kranu.Ciekawe, co on teraz porabia? - myÅ›li, spoglÄ…dajÄ…c na zegarek ipróbujÄ…c oszacować różnicÄ™ czasu miÄ™dzy Connecticut a AfrykÄ… WschodniÄ….Tam jest conajmniej siedem godzin pózniej, a wiÄ™c w buszu muszÄ… już zalegać kompletne ciemnoÅ›ci.W zamyÅ›leniu nalewa za dużo wody, wiÄ™c ujmuje miseczkÄ™ oburÄ…cz i ostrożnieprzenosi przez salonik, żeby nie wychlapać wody na podÅ‚ogÄ™.Pies jednak nie czeka przy- 36 - drzwiach.Grace wychodzi na taras i zaczyna go przywoÅ‚ywać, rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ na wszystkiestrony, ale Syriusz zdążyÅ‚ gdzieÅ› zniknąć tak samo niespodziewanie, jak siÄ™ pojawiÅ‚.ROZDZIAA SIÓDMYSÅ‚oÅ„ce także już zaszÅ‚o, zabierajÄ…c ze sobÄ… nadziejÄ™ minionego dnia.Od strony lasudolatuje skrzekliwy wrzask kruka, a nad stawem zaczyna siÄ™ tworzyć mgÅ‚a, upodabniajÄ…c jegopowierzchniÄ™ do jej nastroju.Dochodzi już piÄ…ta po poÅ‚udniu, tymczasem Grace, choćpróbowaÅ‚a siÄ™ skupić na lekturze, nie przejrzaÅ‚a jeszcze nawet dziesiÄ…tej części akt.Przeszkadza jej mocne, graniczÄ…ce niemal z pewnoÅ›ciÄ… przeczucie, że gdzieÅ› na tychpoczÄ…tkowych stu stronach jest coÅ›, co wczeÅ›niej przeoczyÅ‚a, a co mogÅ‚oby wskazać drogÄ™ doodkrycia prawdy.Jest przeÅ›wiadczona, że jej fotograficzna pamięć zarejestrowaÅ‚a ten szczegół, aumknęło tylko jego znaczenie, jakby przeoczyÅ‚a wjazd do lasu z bocznej drogi.Ale wierównież, że dalsze Å›lÄ™czenie nad papierami i odtwarzanie wczeÅ›niejszego toku rozumowanianic nie da, nie pomoże teraz odnalezć punktu wyjÅ›cia, lecz jedynie bardziej wszystkozagmatwa.Odsuwa akta, wstaje i idzie do kuchni, majÄ…c zamiar wziąć sobie coÅ› do jedzenia, alew lodówce nie ma niczego, na co miaÅ‚aby ochotÄ™.PojechaÅ‚aby do Essex na zakupy, gdybymiasto nie byÅ‚o oddalone o piÄ™tnaÅ›cie kilometrów.I tak bÄ™dzie musiaÅ‚a siÄ™ tam wybrać przedpowrotem Bena, ale on ma wrócić dopiero za cztery dni, postanawia wiÄ™c odÅ‚ożyć wyprawÄ™,usprawiedliwiajÄ…c siÄ™ bólem w nodze i stÅ‚uczonym ramieniem.Przynosi ze spiżarni puszkÄ™ kremowej zupy pomidorowej Heinza, którÄ… ojciecprzywiózÅ‚ im w prezencie z rejsu do Anglii - pysznej sÅ‚odkawej potrawy, od której jestniebezpiecznie uzależniona, jak mawia Ben.Podgrzewa zupÄ™ w rondelku i przelewa dokubka, z którym idzie do Å‚azienki na górze i puszcza ciepÅ‚Ä… wodÄ™ do wanny - olbrzymiejjacuzzi, którÄ… zamontowali z Benem specjalnie po to, by móc siÄ™ kÄ…pać razem, gdyżzazwyczaj to wspólne pluskanie nie koÅ„czy siÄ™ samÄ… kÄ…pielÄ….UÅ›miecha siÄ™ na tÄ™ myÅ›l, zarazem tÅ‚umiÄ…c w sercu tÄ™sknotÄ™, jakÄ… wywoÅ‚uje.Wracajeszcze raz do kuchni, wyjmuje z szafki kieliszek, a z lodówki peÅ‚nÄ… do poÅ‚owy butelkÄ™biaÅ‚ego wina [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl