[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.* * *W sobotę wieczorem pani Grace Taylor siedziała w pokoju przy oknie i wpa-trywała się beznamiętnym wzrokiem w mroczną ulicę.Parę godzin temu wróciliz urlopu i wyglądało na to, że nic się nie zmieniło.Kwadrans po ósmej w bladymświetle latami dostrzegła Morse a, który ze spuszczoną głową kroczył w kierunkudomu.Nie zaprzątała sobie nim głowy.Wcześniej wyszła do ogrodu i przycięła główki kilku zwiędłych róż.Znalazłatakże wspaniale rozwinięty, czerwony kwiat i ścięła go.Stał teraz na płycie nadkominkiem w tanim, szklanym wazonie, który Valerie wygrała, strzelając do tar-czy na jarmarku świętego Egidiusza.Fototapeta przedstawiająca sznur gęsi wzno-szących się ku niebu była jedynym żywym akcentem w pustym pokoju.Niektóre z nich nie wracają do domu.Nigdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]