[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A gdyby kiedyÅ› miaÅ‚y siÄ™ pojawić problemy, to poflirtujÄ™wtedy troszkÄ™ z kochanym Panem Bogiem!Doktor Petri spytaÅ‚ ciÄ™:  Czy mam utrzymać ten stan? JesteÅ› tylkojakby pod narkozÄ….JeÅ›li chcesz, mogÄ™ ciÄ™ z niego wyprowadzić!  JakmówiÄ™ w lewo, to nie mówiÄ™ potem w prawo! IdÄ™ teraz szczęśliwa domojego raju.StajÄ™ siÄ™ lekka i przezroczysta, ale mogÄ™ was widzieć. Tato, jesteÅ›my umówieni na dwudziestÄ… pierwszÄ….PamiÄ™taj o tym.(Tata obiecaÅ‚ patrzeć zawsze o dwudziestej pierwszej na pewnÄ… gwiazdÄ™ na niebie i spotykać ciÄ™ tam w myÅ›lach). Mamo, kiedy my bÄ™dziemy ze sobÄ… rozmawiać? O siódmej rano. Lepiej o szóstej, żebyÅ› miaÅ‚a trochÄ™ czasu najogging! Christian, a ty?  O dziewiÄ™tnastej, gdy wracam do domu! A ty, Matthias?  Zawsze o tobie myÅ›lÄ™. A pan, doktorze Petri?  O wpół do siódmej, gdy wstajÄ™! Pan, doktorze Kern?  To jasne, za dwadzieÅ›cia ósma! A siostra Ulrike?  O wpół do siódmej, gdy przychodzÄ™ na oddziaÅ‚! Powiedzcie Maren, że umieranie nie jest trudne.Powinna przyjechaćumrzeć do szpitala w Bonn.Ona także wkrótce odejdzie.Przykro mi, żenie mogÅ‚am jej jeszcze raz zobaczyć, ale nie starczyÅ‚o mi siÅ‚. Powiedzcie Dorothei, żeby nie czyniÅ‚a sobie wyrzutów, że nie mogÅ‚aprzyjść w niedzielÄ™.Tak bardzo cieszyÅ‚am siÄ™ z wizyty Johannesa. Powiedzcie Siegfriedowi i Ulli, że byÅ‚am taka szczęśliwa dziÄ™kimojej chrzeÅ›nicy.Powinni mieć wiÄ™cej dzieci i stanowić trwaÅ‚Ä…i szczęśliwÄ… rodzinÄ™. Tak chÄ™tnie zobaczyÅ‚abym jeszcze Jana i Töbiego.KochaÅ‚am Janabardziej, niż myÅ›laÅ‚am. Jestem zmÄ™czona i szczęśliwa.O wiele chÄ™tniej zostaÅ‚abym z wami.Spotkam dziadka.Mamo, czy twoi rodzice mnie rozpoznajÄ…, przecieżnigdy mnie nie widzieli? PozostanÄ™ na zawsze z wami, także gdy niebÄ™dziecie mnie już widzieć.Szczególnie w czasie Å›wiÄ™towania waszych uroczystoÅ›ci i gdy bÄ™dziecie szczęśliwi.MówiÅ‚aÅ› coraz nie wyrazniej.ZapytaÅ‚am ciÄ™, czy nie chcesz zmówićwspólnie z nami  Ojcze nasz.Te tak czÄ™sto powtarzane zdania byÅ‚yostatnimi, które wypowiedziaÅ‚y twoje wargi.ZgromadziliÅ›my siÄ™ wokół ciebie.Lekarze i pielÄ™gniarki zostawili nassamych.ZapanowaÅ‚a cisza.PocieszaÅ‚a nas myÅ›l, że nie odczuwasz jużbólu.OddychaÅ‚aÅ› spokojnie dziÄ™ki dopÅ‚ywowi tlenu.Pani ordynator radziÅ‚a mi, bym pojechaÅ‚a z chÅ‚opcami do domu.Stan,w jakim siÄ™ znajdowaÅ‚aÅ›, mógÅ‚ potrwać jeszcze kilka dni.PosÅ‚uchaÅ‚amjej rady.Przyjechali Paul i Hatty i odwiezli Matthiasa, Christianai babciÄ™.Oboje próbowali w domu pocieszyć chÅ‚opców.Jeszcze w nocyprzyjechaÅ‚ z Mannheim Siegfried.Tata i ja byliÅ›my z tobÄ… sami.Prawienie rozmawialiÅ›my, ale nigdy wczeÅ›niej nie czuliÅ›my siÄ™ tak ze sobÄ…zwiÄ…zani.Po kilku godzinach tata mnie także wysÅ‚aÅ‚ do domu i czuwaÅ‚przy tobie z siostrÄ… Ulrike.Tata i ty na pewno prowadziliÅ›cie jeszcze rozmowÄ™ bez słów.W tych godzinach inni ludzie także Å‚Ä…czyli siÄ™ w myÅ›lach z tobÄ….InesnapisaÅ‚a list, nie wiedzÄ…c o twoim stanie. 16.11.1982Moja kochana Isabell, kochana dziewczyno!MyÅ›lÄ™ o Tobie bardzo, bardzo czÄ™sto i tylko to chcÄ™ Ci powiedzieć.Gdybym mogÅ‚a Ci pomóc, ofiarowaÅ‚abym Ci siÅ‚y, których tyle mamw nadmiarze.Ale wiem, że jesteÅ› silna wewnÄ™trznÄ… siÅ‚Ä™, że jesteÅ›odważna i bezprzykÅ‚adnie dzielnie znosisz swoje ciężka chorobÄ™.Pomaga Ci przywiÄ…zanie Twojej rodziny i przychylność przyjaciół.Alewiem, że to, co najważniejsze, tkwi w Tobie samej.Wiem, że uda Ci siÄ™pogodzić z losem i przyjąć go w spokoju.ModlÄ™ siÄ™ w Twojej intencji.TulÄ™ CiÄ™ w myÅ›lach z czuÅ‚oÅ›ciÄ…Twoja InesTakże Töbi w dalekim Tybecie myÅ›laÅ‚ o tobie i wysÅ‚aÅ‚ pocztówkÄ™datowanÄ… piÄ™tnastego listopada, a wiÄ™c w dniu, w którym Å›wiadomieżegnaÅ‚aÅ› siÄ™ z nami.Kartka dotarÅ‚a do nas dzieÅ„ przed twoimpogrzebem.Na widokówce byÅ‚o zdjÄ™cie chÅ‚opca, stojÄ…cego obokindyjskiego sÅ‚onia.Tekst mogÄ™ powtórzyć tylko z pamiÄ™ci, bo kartkÄ™wsunÄ™liÅ›my pod wiÄ…zankÄ™ kwiatów.PamiÄ™tam jeszcze dokÅ‚adniekoÅ„cówkÄ™ zdania: .i jestem już prawie przewodnikiem sÅ‚oni.DoktorTöbellius wyrażaÅ‚ poza tym nadziejÄ™, że nie robisz żadnych gÅ‚upstw. NastÄ™pnego ranka przyjechaÅ‚am z Matthiasem i czuwaliÅ›my nadtwoim gÅ‚Ä™bokim snem.Tata mógÅ‚ iść na kilka godzin do domui odpocząć.W nastÄ™pny wieczór byliÅ›my znów wszyscy razem.ZachodziÅ‚osÅ‚oÅ„ce.PatrzyliÅ›my na góry nad Renem i Å›wiatÅ‚a odbijajÄ…ce siÄ™ w rzece.Wzięłam do rÄ™ki twój pamiÄ™tnik i zaczęłam go czytać na gÅ‚os. PAMITNIK BELLI 8.10.1982Jestem trochÄ™ smutna.Nie wiem, dlaczego.Może dlatego, że jestemtutaj sama, w tym gÅ‚upim koloÅ„skim szpitalu i boli mnie ucho.Zaczynam mieć tego dość.Tym razem jestem tutaj już od trzech tygodni.Jacob nie zadzwoniÅ‚.DzwoniÅ‚ wprawdzie do domu, ale tutaj nie.Takbym siÄ™ cieszyÅ‚a, gdyby zadzwoniÅ‚.W skrytoÅ›ci liczyÅ‚am na to, żewpadnie do mnie, ale ta nadzieja byÅ‚a bezpodstawna.Mam naprawdÄ™ wspaniaÅ‚ych rodziców.DziÅ› wieczorem bylizaproszeni z wizytÄ…, wÅ‚aÅ›nie tam zadzwoniÅ‚am i tata zaraz przyjedzie.CieszÄ™ siÄ™, że przyjedzie.Nie prosiÅ‚am o to przez telefon, ale tocudownie, że chce przyjechać tak sam z siebie.Zawsze, gdy myÅ›lÄ™ o moim prawym uchu, zaczyna mnie boleć.NiemogÄ™ wiÄ™c o nim myÅ›leć.SÄ…dzÄ™, że mogÅ‚abym siÄ™ zaprzyjaznić z Ingund.Gdy ona tu jest, tozawsze panuje wesoÅ‚y nastrój.Znowu boli mnie moja gÅ‚upia prawa rÄ™ka.Mam nadziejÄ™, że kiedyÅ› wreszcie bÄ™dzie zdrowa.Inaczej nie mogÅ‚abymjuż grać w tenisa!Isabell 16.10.1982Claudia nie żyje.Drogi Boże, przyjmij jÄ…, proszÄ™, w swojejÅ‚askawoÅ›ci i wynagrodz za jej siÅ‚Ä™ i odwagÄ™.DowiedziaÅ‚am siÄ™ o tymw poniedziaÅ‚ek od Michaela.Na poczÄ…tku nie mogÅ‚am w to uwierzyć.Claudia byÅ‚a dla mnie zawsze kimÅ›, kto usiÅ‚uje stawić czoÅ‚o swojejchorobie i pokonać jÄ….Jeszcze w czerwcu życzyÅ‚am sobie, by zajść w tejwalce tak daleko, jak ona.Któż mógÅ‚by przeczuć, że ta mÅ‚oda,promieniujÄ…ca wewnÄ™trznÄ… siÅ‚Ä… kobieta tak szybko umrze.ClaudiadodaÅ‚a mi wiele odwagi wtedy, gdy mi jej zupeÅ‚nie zabrakÅ‚o, a przecieżsama stÄ…paÅ‚a po krawÄ™dzi przepaÅ›ci.ByÅ‚a dla mnie przykÅ‚ademcierpliwoÅ›ci i wytrwaÅ‚oÅ›ci w dążeniu do celu.Pózniej dowiedziaÅ‚am siÄ™,że na poczÄ…tku wcale taka nie byÅ‚a, zdobyÅ‚a siÄ™ na to dopiero pod koniecswojej choroby.To byÅ‚o już za pózno.Ale Claudia na pewno nie umarÅ‚ana próżno.Ja przynajmniej mam takÄ… nadziejÄ™, uczyÅ‚am siÄ™ na jejbÅ‚Ä™dach i spróbujÄ™ być mniej niecierpliwa i bardziej sÅ‚uchać rad lekarzy.Mam tÄ™, choćby i wÄ…tpliwÄ…, przewagÄ™, że odczuwam bóle, gdy guzroÅ›nie.Za to ona umarÅ‚a przynajmniej bez bólu, w ciÄ…gu czterech dni.Nigdy nie odczuwaÅ‚a bólu i dlatego tak czÄ™sto przedÅ‚użaÅ‚a przerwymiÄ™dzy terapiami albo przerywaÅ‚a terapie.Miejmy nadziejÄ™, żenauczyÅ‚am siÄ™ czegoÅ› na jej bÅ‚Ä™dach!Zawsze czujÄ™, gdy wracajÄ… bóle, co znaczy, że guz znów zaczynarosnąć.Jest to wprawdzie bardzo dokuczliwy  tak jak byÅ‚o to wczoraj w nocy z kolanem  ale bardzo dobrze funkcjonujÄ…cy dzwonekalarmowy.Powinnam być wÅ‚aÅ›ciwie za to wdziÄ™czna, ale tak trudno byćwdziÄ™cznym za coÅ›, co jest dla czÅ‚owieka udrÄ™kÄ….W ostatnich dniach bóle znów siÄ™ rozprzestrzeniÅ‚y i dlatego czuÅ‚amsiÄ™ zupeÅ‚nie zaÅ‚amana, bo wczeÅ›niej miaÅ‚am nadziejÄ™, że terapia uwolnimnie od nich na dÅ‚użej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl