[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Panie Teodorze, mamproblem w szkole i zastanawiałam się, czy mogłabym z panem o nimporozmawiać.Potrzebuję czyjejś rady.Piła przestała pracować i Teodor podniósł wzrok.Nikt nigdy nie prosiłgo o radę, a w każdym razie nigdy nie prosiła go o to żadna kobieta.Mamabyła dyktatorką, Melinda zaś nawet nie zadała sobie trudu, by dać mu znać, żezamierza stanąć w jego progu z nadzieją, że się z nią ożeni.Dwa lata pózniejnie poinformowała go również, że odchodzi.A oto Linnea siedziała tutaj,zdumiewając go samą obecnością, upozowana niczym nimfa na tej beczcegwozdzi, z rękami splecionymi na kolanach.Jej wielkie niebieskie oczy spog-lądały poważnie.Ona chciała jego rady.Teodor poniechał pracy i patrzył na nią z uwagą. O co chodzi? O Allena Severta. O Allena Severta. zmarszczył brwi. Sprawia pani kłopoty? Tak. Dlaczego przychodzi pani z tym do mnie? Ponieważ jest pan moim przyjacielem. Ja?  zapytał zaskoczony.Nie zdołała stłumić śmiechu. Cóż, myślałam, że pan nim jest.Poza tym Clara powiedziała, że jeśliAllen nie przestanie sprawiać mi kłopotu, powinnam porozmawiać z panem.Teodor nigdy przedtem nie miał przyjaciela.Jego jedynymi przyjaciółmibyli bracia i siostra, a potem bratowe i szwagier.Mieć przyjaciela.Brzmiałoto całkiem miło, chociaż nie był pewien, czy dobre samopoczucie niezawiedzie panny Brandonberg.Ale skoro Clara uważała, że powinien sięAnula & ponaousladansc wszystkiego dowiedzieć, to jej wysłucha.Odłożył piłę, usiadł na drugiejbeczce i splótł ręce. I cóż takiego zrobił Allen? Niewiele potrafię dowieść.Jest moim utrapieniem od pierwszegodnia: dokucza młodszym dzieciom i otwarcie mnie prowokuje irytującymidrobiazgami.Kradnie dzieciom śniadania, nadgryza im ciastka i kanapki.Aleteraz uwziął się na Frances i. Na Frances? Ma pani na myśli naszą małą Frances?  zapytał,prostując ramiona i rozplatając ręce.Gdy tak się zjeżył obronnie, wydawał sięjeszcze silniejszy i bardziej imponujący.A więc Frances tak bardzo go obchodziła? Linneę wzruszyło, że nazwałdziewczynkę naszą. Wyzywa ją od tępych.Bardzo trafnie znajduje słabości innych dzieci iszydzi z nich.Ale nie to jest najgorsze.Podejrzewam, że to on podcinałwarkoczyk Frances, a pewnego dnia zamknął ją w ubikacji i przez otwór wdrzwiach wpuścił tam zaskrońca.Teraz dziewczynki znalazły dziurę wyciętąw tylnej ścianie.Nie mogę tego udowodnić, lecz w Allenie jest coś, co.uniosła ramiona, potem je skuliła, jakby przejął ją dreszcz.Mina Teodora wyrażała coraz większe niezadowolenie.Siłą narzucającsobie spokój, zaciskał ręce na krawędzi beczki. Czy pani również coś zrobił?Szybko podniosła wzrok, nie mając zamiaru mówić, że chłopiec dokuczajej bardzo.Jej osobiste obawy i złe przeczucia wiążące się z Allenem były zbytmgliste, by mogła wyrazić je głośno.Poza tym czułaby się okropnie głupio,opowiadając Teodorowi, że Allen wpatruje się w jej biust.Każdy chłopiec wpewnym wieku zaczyna interesować się dziewczętami.W przypadku Allenanie chodziło o to, że wpatrywał się w jej piersi, lecz o to, jak to czynił;wyrażenie tego słowami było zbyt trudne. Och, nie, nie.Nic mi nie zrobił.Nie ma o czym mówić, zważywszyAnula & ponaousladansc na to, co robi innym.Drobiazg.Tyle że to narasta.Ale najbardziej mniemartwi, że chyba podoba mu się własna złośliwość i dręczenie ludzi.Teodor podniósł się jednym szybkim ruchem.Sprawiał wrażenie, żechciałby nerwowo przemierzać to wnętrze, lecz szopa była za mała.Zmarszczywszy brwi, obrócił się do Linnei. Rozmawiała pani o tym z jegorodzicami? Próbowałam.I od razu zrozumiałam, że matka Allena nie zamierzawierzyć ani jednemu mojemu słowu na temat jej złotego synka.Tak go zepsułai tak oszukuje samą siebie, że nie można do niej dotrzeć.Przez chwilęmyślałam, że może znajdę nieco wsparcia ze strony wielebnego Severta, ale. wzruszyła ramionami  on chyba uważa, że jeśli Allen przez całe życieczyta Biblię, to będzie świętym. Linnea zaśmiała się ponuro, spoglądając wpodłogę. Martin nie jest zły.Rzecz w tym, że żona tak dawno owinęła go sobiena palec, że już nie wie, jak się jej postawić. Wokół palca  poprawiła bezwiednie. Wokół palca  powtórzył bez namysłu.Linnea spojrzała na niegoniepewnie. Nie jestem pewna, czy uda mi się cokolwiek z Allenem bez ichpomocy.Jakiś niepokój przeszył Teodora.Mocniej przycisnął dłonie do ramion. Boi się pani Allena? Czy się go boję?  Linnea na ułamek sekundy popatrzyła mu w oczyi zaraz umknęła wzrokiem w bok. Nie.Nie uwierzył jej.Nie w pełni.O czymś mu nie powiedziała, czegoś niewyznała, bo nie chciała, żeby o tym wiedział.A jeśli nawet niczego nieukryła, i tak należało się zatroszczyć o małą Frances.Dziewczynka byłaulubienicą Teodora, jednym z tych dzieci, które nigdy nie zapominały o wujkuAnula & ponaousladansc Teddym, gdy nadchodziło Boże Narodzenie.Zawsze dawała mu woreczek zwonnymi ziołami, żeby umieścił go w swojej komodzie.Woreczek zwonnościami.Wąchał go i zastanawiał się, co też by pomyśleli bracia, gdybypokazał im się kiedyś w czystym kombinezonie, pachnąc kwiatamipomarańczy i gozdzikami.Zawsze jednak umieszczał woreczek w szufladziekomody, żeby Frances chociaż raz poczuła na nim ten zapach i uśmiechnęła sięz zadowoleniem bezzębną buzią.Dopiero wtedy usuwał zapachowy woreczekz szuflady.Odświeżywszy w pamięci to wspomnienie, powziął nagłą decyzję. Chcę, żeby to wszystko opowiedziała pani teraz Kristianowi, apózniej przygotowała dla niego ławkę, bo w poniedziałek rano przyjdzie doszkoły.Potem Allen będzie się już bardziej pilnował, chcąc dokuczyć Frances.Linnea otworzyła usta ze zdumienia. Mam to opowiedzieć Kristianowi i Kristian.? Teodor.upartyTeodor.cóż to był za widok! Oczypociemniały mu do koloru węgla, wysunął brodę do przodu, wypiął tors,który jeszcze spotężniał  stał niczym rzymski gladiator z ramionamiodrzuconymi do tyłu i wargami zaciśniętymi w gniewnym postanowieniu. Małemu Severtowi potrzeba tylko kogoś większego niż on, by wziąćgo w karby w jednej chwili.Linnea wpatrywała się w Teodora, a uśmiech powoli rozjaśniał jej twarz. No proszę, panie Teodorze!. Co:  no proszę, panie Teodorze"? Zrezygnuje pan z pomocnika w pracach polowych, by chronić kogoś,na kim panu zależy?Porzucił pozę wojownika i spojrzał na nią marszcząc brwi. Niech pani nie patrzy na mnie z taką zadowoloną miną, pannonauczycielko.Frances podarowała mi kiedyś na gwiazdkę woreczek zAnula & ponaousladansc pachnącymi ziołami i. Woreczek z pachnącymi ziołami!  Linnea zachichotała. Proszę się nie śmiać.Oboje wiemy, że Frances nie jest tak lotna jakreszta dzieci, ale ma serce ze złota.Chętnie sam potrząsnąłbym raz czy dwatym małym Severtem za to, że jej dokucza.Ale nie ma obawy.Od tej chwiliKristian będzie miał oko na wszystko.W poniedziałek nie tylko Kristian przyszedł do szkoły, ale równieżpozostali starsi chłopcy.Jakby równocześnie zwolniła ich z prac polowychjakaś tajemnicza siła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl