[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rany, w co ja się wpakowałam?- Czas walki na poduszki! - obwieścił prowadzący.- Zaczynamy rundę eliminacyjnąpanów!Przypomniałam sobie, że w spisie rozrywek zauważyłam punkt:  walka na poduszki ,ale wtedy nim się nie zainteresowałam.Teraz patrzyłam na dziwaczne urządzenie stojące naśrodku sceny.Na czterech metalowych nogach umieszczono długą rurę przypominającąrównoważnię i narzucono na nią grubą niebieską matę.Do licha, do czego to służy? Wkrótce się dowiedziałam.Dwaj zawodnicy: niechlujny nastolatek i wysportowanybrodacz usiedli okrakiem na macie.Prowadzący dał im po jaśku i kazał przez cały czastrzymać jedną rękę za plecami.Zaczęła się walka.Jaśki to niewygodna, śmieszna broń! Wszyscy widzowie śmiali się, gwizdali iwznosili okrzyki zachęty, gdy przez parę chwil chłopcy wymieniali ciosy.Wtem muskularnyzamachnął się swoją poduszką tak mocno, że stracił równowagę i zleciał na ziemię.Po nich miejsca zajęli Josh i rudy grubas.Josh uśmiechał się szeroko i wymachiwał dowidzów niczym kowboj dosiadający rączego mustanga w czasie rodeo.Prowadzący zawołał:- Start!I walka się rozpoczęła.Grubasek bardzo się starał, ale długo nie wytrwał, po paru celnych ciosach Joshazsunął się na ziemię.Zdziwiłam się, że czuję się tak dumna ze zwycięstwa Corteza.Skakałamnawet wyżej i krzyczałam głośniej niż Lanessa.Po dwóch następnych pojedynkach do walki stanęła czwórka półfinalistów.Josh ichudzielec szybko poradzili sobie z przeciwnikami i przystąpili do ostatniego pojedynku.Tym razem potyczka toczyła sie długie minuty.Chudy był dobry, ale z Joshem nie miałszans.Po dzielnych zmaganiach i on i poduszka stoczyły się na deski, a Josh został ogłoszonyzwycięzcą.Jak ja się ucieszyłam! Chciałam rzucić mu się na szyję, ale Lanessa była pierwsza.Naten widok aż odskoczyłam.Przecież poznała go zaledwie wczoraj, a ja znałam Josha niemalprzez całe życie.Oczywiście, wcale nie byłam zazdrosna, przecież to niemożliwe.- Teraz kolej na dziewczęta! - zawołał prowadzący i serce zabiło mi mocniej.Nigdynie uprawiałam na poważnie żadnej dyscypliny sportu i chociaż to tylko walka na poduszki,jednak byłam pewna, że zrobię z siebie idiotkę.Osiem dziewcząt ustawiono w pary.Byłam zadowolona, że Lanessa nie jest mojąprzeciwniczką, póki nie zobaczyłam, z kim mam walczyć.Podnosiłam wzrok coraz wyżej iwyżej, nim wreszcie dotarłam to twarzy tej Amazonki, która musiała mieć przynajmniej zmetr osiemdziesiąt! Sądząc po szerokim uśmiechu, z jakim patrzył na nią brodaty osiłek,uznałam, że to jego dziewczyna.Wspaniale, pomyślałam.Pojedynek Dawida z Goliatem topryszcz wobec mojego starcia z tym gigantem!Jak się należało spodziewać, miałam absolutnego pecha i wyznaczono nas dopierwszej rundy.Kiedy wdrapałam się na drąg i nerwowo chwytałam jasiek, usłyszałamokrzyk Josha. - Dawaj, Cassidy! Wygrasz! Naprawdę? Szczerze w to wątpię.Prowadzący zawołał:- Start!I walka się zaczęła.Amazonka zaatakowała uderzając z całą swoją, niemałą siłą.Kiedy starałam sięwymierzyć pierwszy cios nie spadając z drąga, mocno zacisnęłam zęby.Wytrzymam, nawetgdyby mnie miała zabić, co wcale nie jest wykluczone.Ale gdy uderzałyśmy się puchatą bronią, zdałam sobie sprawę, że ciosy wcale niebolą.Przypominały właściwie łaskotanie.Zaczęłam się śmiać.Amazonce niemal szczęka opadła ze zdumienia i też się roześmiała.Korzystając zmomentu rozproszonej uwagi grzmotnęłam ją w brzuch poduszką.Nadal chichotała padającna ziemię.Wygrałam!Dwie następne pary odbyły pojedynki i po zakończonych eliminacjach do finałuprzeszłam ja i Lanessa.Josh podszedł i bardzo gorąco ucałował ją na szczęście.Mnie tylkopoklepał po ramieniu i rzucił zwykły, irytujący uśmieszek.Gdybym w tym momencie miaław dłoniach jasiek, dostałby solidnie po głowie.- Twój kolega Josh to niezła sztuka - oświadczyła Lanessa, gdy zajęłyśmy miejsca iwzięłyśmy jaśki.- Jak to się stało, że nigdy ze sobą nie chodziliście?- Bo jest głąbem - wymamrotałam.- Nie trawię go i już.- Twoja strata, a mój zysk - rzuciła pogodnie.- Dobrze, że się pojawiłam nahoryzoncie.Umiem docenić dobry towar.- Góra przez dwadzieścia cztery godziny! - warknęłam.- To ci spać nie daje? - Lanessa zmarszczyła brwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl