X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od czasu do czasu wpadały na siebiew drzwiach albo w kuchni, ale zwykle każda biegła w swoją stro�nę i na rozmowę nie było czasu.A jej właśnie teraz przydałabysię jakaś bratnia dusza, która cierpliwie wysłuchałaby zwierzeń.Amelia potrzebowała kogoś, kto podtrzymałby ją na duchui utwierdził w przekonaniu, iż ma prawo czuć się urażona tym,że ktoś prowadzi za jej plecami nieuczciwą grę i próbuje spro�wadzić ją do roli pionka na szachownicy.- Do czego to podobne, żeby dziewięćdziesięcioletni sta�ruszek miał ochotę bawić się w swata! - mruknęła pod nosemw drodze do kuchni.- A drugi winowajca, wydawałoby sięmłodszy, więc rozsądniejszy, natychmiast włączył się do tejgłupiej zabawy.Wszystko to jest prymitywne, obrazliwe i niedo zaakceptowania! Ale niedoczekanie wasze! Pokażę wam,że życie to nie partia szachów!Ta wojownicza deklaracja natychmiast poprawiła jej humor.Pełna wigoru weszła do kuchni, ale już w progu potknęła sięo wielkie czerwone pudło.Syknęła rozzłoszczona i usiadła nakrześle, żeby rozmasować stłuczony palec.Jednak kiedy spo�strzegła, o co się potknęła, serce podskoczyło jej do gardła.- Branson - westchnęła z ulgą i uśmiechnęła się radośnie.Zaraz jednak skarciła w myślach samą siebie.I z czego taksię cieszy? %7łe znowu przysłał jej jakiś zwariowany prezent?%7łeby udowodnić, że nie da się tak łatwo podejść, odwróciłasię plecami do pudła i ruszyła prosto do lodówki.Na drzwiachczekał na nią nagryzmolony na jakimś skrawku liścik od Julii: Siostry z klanu MacGregor 265Zgaduj-zgadula, w której ręce złota kula? Jak myślisz, odkogo jest to pudło? I co jest w środku? Według moich obliczeńdziewiątego dnia powinno pojawić się dziewięć tańczącychdam.Możesz być ze mnie dumna - nie zajrzałam do środka.A nie było łatwo! Umieram z ciekawości, żeby zobaczyć, cotym razem wymyślił twój pomysłowy wielbiciel.Wrócę pózno.Dzwonił dziadek, przypominał o Wigiliiw Hyannis.Jakby można było o tym zapomnieć! Pa!JulkaPS.Ten twój Branson to prawdziwy skarb.Zazdroszczę!Amelia dwukrotnie przeczytała postscriptum i rozzłoszczo�na cisnęła kartkę do kosza.Tego jeszcze brakowało, żeby Juliaprzeszła na stronę Bransona.Wszyscy, włącznie z najbliższąrodziną, byli przeciwko niej.Ale ona i tak się nie da! A przedewszystkim nie rozpakuje tego cholernego pudła.Za kilka dniświęta, będzie miała trochę czasu, żeby spokojnie wszystkoprzemyśleć.A potem zobaczy, co z tym fantem zrobić.Energicznym szarpnięciem otworzyła drzwi lodówki i zesmutkiem przebiegła wzrokiem po pustych półkach.W szu�fladzie na warzywa znalazła zwiędnięty zielony seler, którydo reszty odebrał jej apetyt.Za to na drzwiach stała butelkabiałego wina.Amelia poczuła naraz ogromną chęć, żeby sięgo napić, więc szybko wyciągnęła butelkę z lodówki, rozejrzałasię za korkociągiem i wróciła z tym wszystkim do stołu.- I tak cię nie otworzę, za nic w świecie - zwróciła siędo paczki, obok której musiała przejść.Usadowiła się wygodniena miękkim krześle i nalała wina do kieliszka.- W nosie mamtwoje prezenty - burknęła pod adresem Bransona, ale natych�miast pożałowała swoich słów.- Co się ze mną dzieje? Gadamsama do siebie, jakbym była stuknięta.Jak tak dalej pójdzie,skończę w psychiatryku!Jakby na potwierdzenie słuszności tej smutnej diagnozy,czerwone pudło od Bransona wydało z siebie jakiś dzwięk. 266 NORA ROBERTSAmelia mogłaby przysiąc, że usłyszała, jak ktoś śpiewnie za�nucił jej imię.- To już koniec - westchnęła i zaintrygowana popatrzyłana pudełko.Pudełko nie odezwało się więcej, więc westchnęła, pokrę�ciła głową i postanowiła, że wezmie kąpiel, a potem przebierzesię w coś wygodnego i pójdzie spać.Już miała to zrobić, kiedypudełko znowu zaśpiewało.Tego już było za wiele, zwłaszczadla osoby tak racjonalnej, jak ona.Wolno wstała od stołu, pode�szła ostrożnie do paczki i nachyliła się nad nią.Przez kilkachwil podejrzliwe przyglądała się purpurowemu kartonowi, alenie zauważyła niczego podejrzanego.- W porządku - powiedziała zdecydowanym głosem -otwieram.W końcu nic się nie stanie, jeśli zobaczę, co jestwewnątrz.Boże.- szepnęła zdumiona, gdy uchyliła pokry�wkę.- Ten człowiek ma naprawdę niesamowite pomysły!W obszernym wnętrzu leżało dziewięć pozytywek.Każdaz nich była starannie opakowana w przezroczystą bibułkęi przedstawiała postać kobiety.Wśród tańczących dam znalazłysię: baletnica, łyżwiarka, akrobatka, dama z Południa, irlandz�ka pasterka, szkocka wieśniaczka, Cyganka z tamburynem, da�ma w wieczorowej sukni i ognista Hiszpanka - dziewięć tań�czących dam, gotowych na jej skinienie zacząć swoje pląsy.Amelia nie mogła powstrzymać zachwytu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl
  • Drogi uД№Еєytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.