[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od czasu do czasu wpadaÅ‚y na siebiew drzwiach albo w kuchni, ale zwykle każda biegÅ‚a w swojÄ… stro­nÄ™ i na rozmowÄ™ nie byÅ‚o czasu.A jej wÅ‚aÅ›nie teraz przydaÅ‚abysiÄ™ jakaÅ› bratnia dusza, która cierpliwie wysÅ‚uchaÅ‚aby zwierzeÅ„.Amelia potrzebowaÅ‚a kogoÅ›, kto podtrzymaÅ‚by jÄ… na duchui utwierdziÅ‚ w przekonaniu, iż ma prawo czuć siÄ™ urażona tym,że ktoÅ› prowadzi za jej plecami nieuczciwÄ… grÄ™ i próbuje spro­wadzić jÄ… do roli pionka na szachownicy.- Do czego to podobne, żeby dziewięćdziesiÄ™cioletni sta­ruszek miaÅ‚ ochotÄ™ bawić siÄ™ w swata! - mruknęła pod nosemw drodze do kuchni.- A drugi winowajca, wydawaÅ‚oby siÄ™mÅ‚odszy, wiÄ™c rozsÄ…dniejszy, natychmiast wÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ do tejgÅ‚upiej zabawy.Wszystko to jest prymitywne, obrazliwe i niedo zaakceptowania! Ale niedoczekanie wasze! Pokażę wam,że życie to nie partia szachów!Ta wojownicza deklaracja natychmiast poprawiÅ‚a jej humor.PeÅ‚na wigoru weszÅ‚a do kuchni, ale już w progu potknęła siÄ™o wielkie czerwone pudÅ‚o.Syknęła rozzÅ‚oszczona i usiadÅ‚a nakrzeÅ›le, żeby rozmasować stÅ‚uczony palec.Jednak kiedy spo­strzegÅ‚a, o co siÄ™ potknęła, serce podskoczyÅ‚o jej do gardÅ‚a.- Branson - westchnęła z ulgÄ… i uÅ›miechnęła siÄ™ radoÅ›nie.Zaraz jednak skarciÅ‚a w myÅ›lach samÄ… siebie.I z czego taksiÄ™ cieszy? %7Å‚e znowu przysÅ‚aÅ‚ jej jakiÅ› zwariowany prezent?%7Å‚eby udowodnić, że nie da siÄ™ tak Å‚atwo podejść, odwróciÅ‚asiÄ™ plecami do pudÅ‚a i ruszyÅ‚a prosto do lodówki.Na drzwiachczekaÅ‚ na niÄ… nagryzmolony na jakimÅ› skrawku liÅ›cik od Julii: Siostry z klanu MacGregor 265Zgaduj-zgadula, w której rÄ™ce zÅ‚ota kula? Jak myÅ›lisz, odkogo jest to pudÅ‚o? I co jest w Å›rodku? WedÅ‚ug moich obliczeÅ„dziewiÄ…tego dnia powinno pojawić siÄ™ dziewięć taÅ„czÄ…cychdam.Możesz być ze mnie dumna - nie zajrzaÅ‚am do Å›rodka.A nie byÅ‚o Å‚atwo! Umieram z ciekawoÅ›ci, żeby zobaczyć, cotym razem wymyÅ›liÅ‚ twój pomysÅ‚owy wielbiciel.WrócÄ™ pózno.DzwoniÅ‚ dziadek, przypominaÅ‚ o Wigiliiw Hyannis.Jakby można byÅ‚o o tym zapomnieć! Pa!JulkaPS.Ten twój Branson to prawdziwy skarb.ZazdroszczÄ™!Amelia dwukrotnie przeczytaÅ‚a postscriptum i rozzÅ‚oszczo­na cisnęła kartkÄ™ do kosza.Tego jeszcze brakowaÅ‚o, żeby JuliaprzeszÅ‚a na stronÄ™ Bransona.Wszyscy, wÅ‚Ä…cznie z najbliższÄ…rodzinÄ…, byli przeciwko niej.Ale ona i tak siÄ™ nie da! A przedewszystkim nie rozpakuje tego cholernego pudÅ‚a.Za kilka dniÅ›wiÄ™ta, bÄ™dzie miaÅ‚a trochÄ™ czasu, żeby spokojnie wszystkoprzemyÅ›leć.A potem zobaczy, co z tym fantem zrobić.Energicznym szarpniÄ™ciem otworzyÅ‚a drzwi lodówki i zesmutkiem przebiegÅ‚a wzrokiem po pustych półkach.W szu­fladzie na warzywa znalazÅ‚a zwiÄ™dniÄ™ty zielony seler, którydo reszty odebraÅ‚ jej apetyt.Za to na drzwiach staÅ‚a butelkabiaÅ‚ego wina.Amelia poczuÅ‚a naraz ogromnÄ… chęć, żeby siÄ™go napić, wiÄ™c szybko wyciÄ…gnęła butelkÄ™ z lodówki, rozejrzaÅ‚asiÄ™ za korkociÄ…giem i wróciÅ‚a z tym wszystkim do stoÅ‚u.- I tak ciÄ™ nie otworzÄ™, za nic w Å›wiecie - zwróciÅ‚a siÄ™do paczki, obok której musiaÅ‚a przejść.UsadowiÅ‚a siÄ™ wygodniena miÄ™kkim krzeÅ›le i nalaÅ‚a wina do kieliszka.- W nosie mamtwoje prezenty - burknęła pod adresem Bransona, ale natych­miast pożaÅ‚owaÅ‚a swoich słów.- Co siÄ™ ze mnÄ… dzieje? Gadamsama do siebie, jakbym byÅ‚a stukniÄ™ta.Jak tak dalej pójdzie,skoÅ„czÄ™ w psychiatryku!Jakby na potwierdzenie sÅ‚usznoÅ›ci tej smutnej diagnozy,czerwone pudÅ‚o od Bransona wydaÅ‚o z siebie jakiÅ› dzwiÄ™k. 266 NORA ROBERTSAmelia mogÅ‚aby przysiÄ…c, że usÅ‚yszaÅ‚a, jak ktoÅ› Å›piewnie za­nuciÅ‚ jej imiÄ™.- To już koniec - westchnęła i zaintrygowana popatrzyÅ‚ana pudeÅ‚ko.PudeÅ‚ko nie odezwaÅ‚o siÄ™ wiÄ™cej, wiÄ™c westchnęła, pokrÄ™­ciÅ‚a gÅ‚owÄ… i postanowiÅ‚a, że wezmie kÄ…piel, a potem przebierzesiÄ™ w coÅ› wygodnego i pójdzie spać.Już miaÅ‚a to zrobić, kiedypudeÅ‚ko znowu zaÅ›piewaÅ‚o.Tego już byÅ‚o za wiele, zwÅ‚aszczadla osoby tak racjonalnej, jak ona.Wolno wstaÅ‚a od stoÅ‚u, pode­szÅ‚a ostrożnie do paczki i nachyliÅ‚a siÄ™ nad niÄ….Przez kilkachwil podejrzliwe przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ purpurowemu kartonowi, alenie zauważyÅ‚a niczego podejrzanego.- W porzÄ…dku - powiedziaÅ‚a zdecydowanym gÅ‚osem -otwieram.W koÅ„cu nic siÄ™ nie stanie, jeÅ›li zobaczÄ™, co jestwewnÄ…trz.Boże.- szepnęła zdumiona, gdy uchyliÅ‚a pokry­wkÄ™.- Ten czÅ‚owiek ma naprawdÄ™ niesamowite pomysÅ‚y!W obszernym wnÄ™trzu leżaÅ‚o dziewięć pozytywek.Każdaz nich byÅ‚a starannie opakowana w przezroczystÄ… bibuÅ‚kÄ™i przedstawiaÅ‚a postać kobiety.WÅ›ród taÅ„czÄ…cych dam znalazÅ‚ysiÄ™: baletnica, Å‚yżwiarka, akrobatka, dama z PoÅ‚udnia, irlandz­ka pasterka, szkocka wieÅ›niaczka, Cyganka z tamburynem, da­ma w wieczorowej sukni i ognista Hiszpanka - dziewięć taÅ„­czÄ…cych dam, gotowych na jej skinienie zacząć swoje plÄ…sy.Amelia nie mogÅ‚a powstrzymać zachwytu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl