[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Do widzenia, panie Joentaa.Numer, którego nie wybierze.I niejasne poczucie, że coś zobaczył.W bliżej nieokreślonym momencie.Coś, co bez wątpienianie było istotne.Siedzieli w sali konferencyjnej, a Sundstr�m właśnie zabierał się do tego, by za pomocązwięzłych, prostych zdań włączyć maklera nieruchomości, Timo Korvensuo, w ogólny kontekstśledztwa, gdy zadzwonił kolega z Helsinek.Kimmo niemal się zaśmiał na myśl o zirytowanejtwarzy Sundstr�ma, Sundstr�ma, który właśnie się rozkręcił i któremu raptownie przerwano.Chronologia się nie zgadzała.Tak po prostu.Timo Korvensuo w niedzielę pojechał doTurku, w piątek, w chwili zaginięcia Sinikki Vehkasalo, był jeszcze w Helsinkach.Potwierdził tojego pracownik z biura maklerskiego.Potwierdziła to jego żona, Marjatta.Na pytanie Heinonenapotwierdził to także hotel w Turku. To nie musi jeszcze nic znaczyć  powiedział Sundstr�m po chwili zadumy. Mógłprzecież w piątek w południe być w Turku, a wieczorem znów w Helsinkach.To nie problem. O ile dobrze zrozumiałem, pracownik Korvensuo zeznał jednak, że ten cały piątek byłzajęty spotkaniami w Helsinkach  zaprotestował Heinonen. Tak, tak& musimy to sprawdzić  powiedział Sundstr�m i dodał, że zaraz wczesnymrankiem pojedzie do Helsinek.I że Kimmo powinien mu towarzyszyć.Myślał o Marjattcie Korvensuo, którą w takim razie spotka jutro.I o chłopcu.Aku.I ocórce, Laurze.Zobaczy więc, jak się czują.Będzie tam.Usiądzie naprzeciw Marjatty Korvensuo.Podobnie jak dziś po południu, jutro znów będą siedzieć naprzeciwko siebie.Będzie miał okazję,by zacząć jeszcze raz od początku, by jeszcze raz z nią porozmawiać.Ale o czym? Otworzył oczy i zobaczył rozległą, spokojną taflę wody.Północne słońce świeciło blado,ale wytrwale.Gdzieś w martwym punkcie myśl czekała na coś, co już zobaczył, lecz czegojeszcze nie zrozumiał.Próbował zbliżyć się do tej myśli i ujrzał siebie biegnącego wraz z Ketolą i Anttimz archiwum przez gęsto sypiący śnieg.Antti został już przyjęty do pracy na stałe i wyglądało na to, że bardzo dobrze czuje sięu P�ivi Holmquist w archiwum.Kimmo z całego serca życzył mu powodzenia.Graciarnia P�ivi Holmquist.Stare akta Ketoli.Odręczne zapiski Ketoli.Z tego dnia, gdy znaleziono ciało Pii.Dłoń Ketoli drżałapodczas zapisywania notatki na kartce.Notatki w starych aktach.Kalevi Vehkasalo.Ojciec Sinikki.Jego dłoń też drżała, gdy siedział obok żony na kanapiei prosił ją, by zachowała spokój.Jutro Heinonen i Gr�nholm porozmawiają z rodzicami Sinikki.Spróbują odkryćpowiązania między zmarłym maklerem nieruchomości a ich córką.Mimo że Korvensuo nie mógłbyć tą osobą, która w miniony piątek stanęła na drodze Sinikki Vehkasalo.Najprawdopodobniej.Myślał o Sinikce.O jej twarzy na fotografii.O wiadomościach, które Ruth Vehkasalozostawiała w skrzynce głosowej.O wiadomościach tej samej treści.%7łeby Sinikka się odezwała.Proszę.Na końcu matka Sinikki krzyczała i prawie płakała, przeczuwając nieszczęście, mimo żejeszcze nie wiedziała o znalezieniu roweru córki.Wiadomość Ruth Vehkasalo nie wydostała się poza obręb jej domu, bo komórka leżaław pokoju Sinikki.Właściwie dlaczego& dlaczego Sinikka nie wzięła ze sobą telefonu, jadąc natrening& pomyślał, że musi zapytać Vehkasalów, czy ich córka była zapominalska, i w końcuzaczął zapadać w sen& za kilka godzin przed drzwiami stanie Sundstr�m.Sundstr�m chciał wyjechać odpowiednio wcześnie i zaproponował, że podjedzie poJoentę do domu& Kimmo nie miał w zasięgu wzroku żadnego zegarka, ale wydawało mu się, żezostało zaledwie parę godzin, miał wrażenie, że niemal niezauważalnie nastawał już świt& czułjednak, że nie chce spać&Gwałtownie wstał.Myślał o modelu na kółkach.W śnieżnej zadymce.A kilka miesięcy pózniejw mieszkaniu Ketoli.Na stole w salonie.Ketola się śmiał& niewiarygodne& nie mógł tego po prostu zrozumieć, sam też się tak czuł, lecz mimo to& coś, co zobaczył& coś całkiemnieistotnego.Któryś ze śledczych prowadził przesłuchanie, jedno z tych mniej ważnych&Wstał i poszedł do domu.Coś, po czym prześlizgnął się wzrokiem& fragment, któryprzejrzał tylko pobieżnie, ponieważ należał do mniej ważnych, a on był zbyt zmęczony, bywystarczająco się na nim skupić& rozmowa przeprowadzona niedawno& otworzył drzwii poszedł do salonu, akta leżały bezładnie, porozrzucane, poszukał zeznań dotyczących Sinikki,czegoś, nad czym się zastanawiał, bo to było dziwne, nie ważne, lecz dziwne.Wertował i wertował i nie mógł znalezć tej cholernej strony.Usiadł i zmusił się, byw spokoju przejrzeć jeden segregator po drugim.Tylko spokojnie.Wyluzuj, Kimmo, mawiała często Sanna, mimo że sama miała skłonność do znaczniebardziej niepokojących napadów wściekłości niż on.To był tekst, którego szukał& Napisał go Tuomas Heinonen i nie był to protokół, leczstreszczenie kilku przeprowadzonych rozmów, które wyciągnęły na światło dzienne kolejne,mniej lub bardziej ważne kwestie wymagające wyjaśnienia& jedna z koleżanek opowiadałao urodzinach& Joentaa przeczytał to zeznanie raz i kolejny, i jeszcze raz, a im dłużej je czytał,tym mniej rozumiał, co niby miało być w nim takiego istotnego& pomylił się& to było cośinnego& nie chodziło o ten tekst.Przewrócił kartkę i zobaczył notatkę sporządzoną przejrzystym pismem Heinonena,całkowicie różniącym się od bazgrołów Ketoli& wyraznym i czytelnym.Jedno słowo i liczba.Joentaa wydarł tę stronę z akt, czytał słowo i liczbę i nie miał pojęcia, co miały oznaczać.Na kilka minut zastygł w bezruchu.Potem wstał i wyszedł z domu.Nie rozumiał tego, nic już nie rozumiał, ale odczuwał nieokreślony lęk.I bardzo wyrazną nadzieję.17 Wejdz do środka, Kimmo  powiedział Ketola.Wydawało się, że nie jest zaskoczony jego wizytą, mimo że dochodziła trzecia w nocy.Domy otaczające ulice sprawiały wrażenie martwych, gdy Kimmo przemierzał miasto.Poszedł za Ketolą do salonu.Drzwi na taras były otwarte. Siedzę na zewnątrz.To ciepły wieczór  wyjaśnił Ketola i szukał kontaktu wzrokowego, jakby zabiegał o akceptację Joenty.Joetaa kiwnął głową.Siedzieli na krzesełkach ogrodowych między nocą a porankiem i milczeli.Ketola położył dłoń na modelu, do którego znów przyczepiono kółka.Pole, ulica, alejka,rower, czerwone auto.Na stole stało czekoladowe ciasto ozdobione malinami i kiwi. Chcesz kawałek?  zapytał Ketola. Nie, dziękuję  odparł Joentaa i po krótkim wahaniu pochylił się nad stołem, ponieważirytował go sposób, w jaki ułożono maliny. A i K  wyjaśnił Ketola. Antsi Ketola.Imię i nazwisko solenizanta. Ach tak  powiedział Joentaa. Mój syn je upiekł  poinformował Ketola.Znów milczeli, a Joentaa czekał na impuls, by opowiedzieć o tym, czego jeszcze do końcanie przemyślał.Wydawało się, że Ketoli odpowiada ta cisza.Kimmo powiedział: Sinikka Vehkasalo.Ketola uniósł wzrok. Sinikka Vehkasalo  powtórzył. Była na imprezie urodzinowej.Przed paroma miesiącami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl