[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SpojrzaÅ‚a na niego z niedowierzaniem.- PaÅ„scy ludzie przyznali.- Dobrze siÄ™ pan czuje, milordzie? - zapytaÅ‚a nieco wy-- Do niczego siÄ™ nie przyznali.Nowy nadzorca jest wyjÄ…t­ straszona.kowo bezczelny.Twierdzi, że jest niewinny, ale nie zdziwiÅ‚ UÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że dziewczyna dostrzegÅ‚a zamÄ™t, jakisiÄ™, kiedy oskarżyÅ‚em go o popeÅ‚nienie przestÄ™pstwa.Podobnie panowaÅ‚ w jego myÅ›lach.rzecz ma siÄ™ z Pasco.- Tak, oczywiÅ›cie.Owszem, to, co pani przed chwilÄ…- Pasco? - ZmarszczyÅ‚a nos.- Och, cóż, możliwe, że to on.powiedziaÅ‚a, jest niemÄ…dre.ZdenerwowaÅ‚em siÄ™.Mój bratMógÅ‚ siÄ™ mÅ›cić, bo nie zgodziÅ‚am siÄ™ na jego cenÄ™.zginÄ…Å‚ na tej przeklÄ™tej wyspie.Niech pani nie każe mi wierzyć,UniósÅ‚ brwi.że nigdy nie dzieje siÄ™ tu nic zÅ‚ego.9594 KLIFYJILLIAN HUNTER- Nie jest już pierwszej mÅ‚odoÅ›ci.- Nie musi pan wierzyć we wszystko, o co proszÄ™.NiechObrzuciÅ‚ jÄ… wÅ‚adczym spojrzeniem, dajÄ…c jej do zrozumienia.pan tylko powie markizowi, że zmieniÅ‚ pan zdanie.że on, w przeciwieÅ„stwie do jej styja.byÅ‚ mężczyznÄ… w peÅ‚ni- Ale ja go nie zmieniÅ‚em.siÅ‚, w razie koniecznoÅ›ci zdolnym obronić i caÅ‚Ä… wyspÄ™.WyrzuciÅ‚a zerwany przed chwilÄ… kwiat i odwróciÅ‚a siÄ™ naDlaczego udawaÅ‚, że robi jej grzeczność? Czyżby próbowaÅ‚piÄ™cie.zagÅ‚uszyć poczucie winy? A może chciaÅ‚ jej coÅ› udowodnić?- A zatem proszÄ™ odejść.A jeÅ›li szukaÅ‚ jedynie rozrywki na czas pobytu na wyspie?- Zaraz, jak tylko skoÅ„czÄ™.- SzedÅ‚ za niÄ…, omijajÄ…c po­- Moja noga nigdy wiÄ™cej nie postanie w paÅ„skim zamku,rzucony kwiatek.- Rozumiem, że to, co robiÄ™, nie przysparzamilordzie.mi sympatii wÅ›ród mieszkaÅ„ców wyspy.- Nie myli siÄ™ pan, milordzie.PrzeszyÅ‚ jÄ… wzrokiem.- Dlaczego? Ach, chodzi o ten pocaÅ‚unek.Zapewniam- Nie dbam o to, co myÅ›lÄ… o mnie ludzie.paniÄ…, że to siÄ™ nie powtórzy, chyba że na pani wyrazne życzenie.- To też jest oczywiste.- Jak pan Å›mie mówić takie rzeczy! - zawoÅ‚aÅ‚a oburzona.- To znaczy, wiÄ™kszość ludzi.W jego oczach bÅ‚ysnęło rozbawienie.ZagryzÅ‚a wargi.- Czekam na pani decyzjÄ™.- Szczęśliwi ci, należący do wÄ…skiego grona wybraÅ„ców,- BÄ™dzie pan dÅ‚ugo czekaÅ‚.na których panu zależy.- Może warto, ale oczywiÅ›cie zależy to od pani.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.W tym momencie do ogrodu wróciÅ‚ Elliott.uginajÄ…c siÄ™ pod- Jestem lojalnym przyjacielem.ciężarem zbroi i rycerskiego oręża, które z hukiem rzuciÅ‚ pod- Tych wybraÅ„ców.stopy Anthony'ego.Morwenna parsknęła Å›miechem, widzÄ…c- Mam nadziejÄ™, że ich grono siÄ™ powiÄ™kszyÅ‚o - powiedziaÅ‚jego zdumionÄ… minÄ™.niskim gÅ‚osem.- O jednÄ… osobÄ™.- PaÅ„ska zbroja, milordzie - wysapaÅ‚ Elliott.ZaniepokoiÅ‚a siÄ™.Jej krew zaczęła boleÅ›nie szybko krążyć.Anthony na chwilÄ™ zaniemówiÅ‚, a potem zaczÄ…Å‚ siÄ™ Å›miać.StaÅ‚a miÄ™dzy Å›cianÄ… Å‚ubinu a puÅ‚apkÄ… jego ciaÅ‚a.Czy wyobrażaÅ‚asobie jego dotyk? Może jej kobiecy instynkt ostrzegaÅ‚ jÄ…: Nie - O nie.poddawaj siÄ™, bo na zawsze utracisz duszÄ™.On ci jÄ… zabierze.- Nie? - Rozczarowany Elliott pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….Jego gÅ‚os byÅ‚ pewny i mocny, a w oczach pÅ‚onęła siÅ‚a.która Morwenna podniosÅ‚a zmatowiaÅ‚Ä… tarczÄ™.tak bardzo przemawiaÅ‚a do jakiejÅ› odlegÅ‚ej czÄ…stki jej duszy.- Lord Pentargon nie chce być niczyim bohaterem.Aniw życiu, ani w sztuce.I nie zamierza brać udziaÅ‚u w potyczkach,- Panno Halliwell, jeszcze raz powtarzam, że nie kazaÅ‚emktóre nie przyniosÄ… mu zysku.- PatrzyÅ‚a prosto w twarzmoim ludziom pani straszyć, ale prace muszÄ… zostać doprowa­Anthony'ego - Mam racjÄ™, milordzie?dzone do koÅ„ca.Dla wÅ‚asnego spokoju proponujÄ™ pani bez­- Nie wiem.- Gniew, jaki go tu przywiódÅ‚, przerodziÅ‚ siÄ™pieczne schronienie w zamku.MÅ‚odej kobiecie potrzebny jestw subtelniejsze i bardziej niebezpieczne uczucie.- To zależy.ktoÅ›, kto jÄ… ochroni.Nawet tu, na wyspie.Czy rozważy pani mojÄ… propozycjÄ™?- Cóż, mój stryj.- powiedziaÅ‚a, odwracajÄ…c siÄ™.- Nigdy.- StaÅ‚a w ukwieconym ogrodzie, trzymajÄ…c w dÅ‚oniAnthony zmrużyÅ‚ oczy.9796 JILLIAN HUNTERKLIFYtarczÄ™ niczym wojownicza królowa.W jej bÅ‚yszczÄ…cych zie­- To chyba jasne.KtoÅ› pragnie twojej Å›mierci.lonych oczach malowaÅ‚o siÄ™ zdecydowanie.- Nie zamieszkamPrzeraziÅ‚y jÄ… sÅ‚owa Elliotta.w paÅ„skim zamku, dopóki nie zmieni pan zdania.- Co masz na myÅ›li?Lekko siÄ™ ukÅ‚oniÅ‚ i dosiadÅ‚ swojego wierzchowca.Odjeż­ZmarszczyÅ‚ czoÅ‚o.dżajÄ…c, usÅ‚yszaÅ‚ jeszcze sÅ‚owa Elliotta:- Ten kamienny krzyż na twoim łóżku, Morwenno, czyżbyÅ›- Do diabÅ‚a, Morwenno, mogÅ‚aÅ› go namówić do pozowania.nie rozumiaÅ‚a jego znaczenia? Boże, myÅ›laÅ‚em, że to oczywiste.Dla dobra książki.Wszyscy wiedzÄ…, że ten nieszczęśnik ciÄ™Nie masz ojca.PowinnaÅ› siÄ™ bać.pożąda.- BojÄ™ siÄ™, ale mój strach mnie nie powstrzyma.Ten, ktozostawiÅ‚ krzyż, z pewnoÅ›ciÄ… chce, żebym siÄ™ baÅ‚a.Na szczęściemam ciebie i stryja Dunstana, prawda?zsercem w gardle patrzyÅ‚a na oddalajÄ…cego siÄ™ An-Elliott pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… i spojrzaÅ‚ ponuro w niebo.thony'ego.Część jej duszy pragnęła pobiec za nim, ale równo­- Kolejny dzieÅ„ zmarnowany.No cóż, chyba zajmÄ™ siÄ™czeÅ›nie czuÅ‚a do niego odrazÄ™ za to, jak traktowaÅ‚ ludziposzukiwaniem groty.Tym razem wypÅ‚ynÄ™ Å‚odziÄ… i nie wrócÄ™,i miejsce, które kochaÅ‚a.Jakim cudem ktoÅ› taki mógÅ‚ jÄ… aż takdopóki czegoÅ› nie znajdÄ™.pociÄ…gać? A jednak.Wciąż drżaÅ‚a na wspomnienie jego szaro-- Elliott, uważam, że nie powinieneÅ› wypÅ‚ywać.Nie dziÅ›.niebieskich oczu przeszywajÄ…cych jÄ… aroganckim spojrzeniem.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do niej smutno.Morwenna dostrzegÅ‚a w nich gÅ‚Ä™boko ukryte pragnienie. Po­- Och, zdaje siÄ™, że żadne z nas nigdy nie korzysta z dobrychwinna pani przenieść siÄ™ do zamku", tak powiedziaÅ‚, co mogÅ‚orad.oznaczać: powinna pani przenieść siÄ™ do mojego Å‚oża.- Trzeba byÅ‚o z nim jechać - odezwaÅ‚ siÄ™ z rozbawieniemElliott.nthony rzuciÅ‚ rÄ™kawice na stół w bibliotece, Å›wiadomA żeNie zdawaÅ‚a sobie sprawy z tego, że konflikt uczuć targajÄ…cytego, każdy jego ruch jest obserwowany przez cztery koty.jej duszÄ™ byÅ‚ aż tak widoczny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl