[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tyranii, morderstw, niesprawiedliwości  poddani króla Harolda chyba niezaznali.Miał kochankę, to prawda, ale nie osądzano tego jako występek, raczej rzeczzwykłą mężczyznie.Chciwy podatków może był, ale w tym się nie różnił od innych.Za panowania słabego Edwarda Wyznawcy Harold z pewnością nabił sobie kabzę,jednak reputację znamienitego wojownika zdobył, odpędzając z powodzeniemwalijskich wodzów plemiennych, usiłujących zagarnąć należące do Anglików ziemie.W normalnych, pokojowych okolicznościach Harold postępował jak człowiekuczciwy, przyzwoity i skromny.Dowiódł również, że był rozumnym administratorem chociaż może nie tak genialnym jak książę Normandii  i cierpliwym dyplomatą,I to nie Wilhelm z Normandii pierwszy ściągnął kłopoty na głowę Harolda.WAnglii istniały podówczas trzy wielkie hrabstwa, które niegdyś były samodzielnymikrólestwami: Wessex na południowym zachodzie, Mercia, obejmująca przeważnączęść ziem środkowych i Northumbria, rozciągająca się od Yorku do granicyszkockiej na północy.Władający nimi hrabiowie byli, ściśle biorąc, urzędnikamipodległymi królowi i jego radzie, ale też ulegającymi naciskom od dołu, że stronypomniejszych władyków.Mieli jednak od panów normandzkich więcej ziemi iliczniejsze poczty, większą autonomię i władzę.W roku 1055 król Edward mianował hrabią Northumbrii Tostiga, drugiego synazmarłego Godwine'a.Wy-  133 daje się, że uczynił to, by przeciwdziałać wzrastającej potędze starszego brata,Harolda, hrabiego Wessexu.Niefortunna to była próba.Northumbrią zawsze rządziliurodzeni tu hrabiowie i mieszkańcy niechętnie się odnosili do intruza z południa.Cowięcej, Tostig rządził despotycznie i bezwzględnie.W końcu za daleko się posunął:nakazał zgładzenie trzech wybitnych  thegnów"  lokalnych wodzów.Gdy Tostigwyjechał na południe, pod jego nieobecność w Northumbrii wybuchła rewolta,dwustu  thegnów" z mnogimi pocztami zbrojnych pomaszerowało do Yorku, wycięłow pień wszystkich stronników hrabiego i powierzyło jego władzę niejakiemuMorcarowi.Zamieszki na tym się nie skończyły: wojsko rebeliantów szło dalej napołudnie, a przyłączył się do nich hrabia Mercii, Edwin, brat Morcara.Rebelianci dotarli aż do Oxfordu.Król Edward w tym stanie rzeczy bardzodogodnie dla siebie zachorował i zlecił Haroldowi rozprawić się z buntem.Kronikarze normandzcy przedstawiali pózniej poczynania Harolda jako wywołaneobawą, że jego młodszy brat uzyska wpływ na króla, a także nadzieją, że Edwin iMorcar będą popierali jego własne aspiracje do korony, gdy właściwy czas nadejdzie.Może mieli rację.Walki o władzę w rodzinie  często bezwzględne i krwawe  nienależały do rzadkości.Faktem pozostaje, że przywrócono pokój w kraju, a całaNorthumbrią się radowała, bo Harold skazał własnego brata na wygnanie, apotwierdził wybór Morcara.Z początkiem roku 1066 Haroldowi, już jako obranemu królowi zagrozili poważniwrogowie.Tostig na wygnaniu zbierał popleczników i organizował inwazję.Wiadomo też było, że Wilhelm z Normandii nie pogodzi się tak łatwo zpogrzebaniem nadziei na tron angielski.A jeżeli Harold spodziewał siępoparciaw Northumbrii d Mercii  zawiódł się srodze.Hrabiowie Edwin i Morcar wkrótcewyjaśnili, że ich nieobecność na elekcji w Witanie i koronacji nie była przypadkowa.Harold ponownie zwołał Witan i znalazł jednogłośne poparcie wszystkich, którzyna obrady przybyli.Uradzono, aby z przeciwnikami rozprawić się kolejno.Gdyby imdano czas na zawarcie przymierza i gdyby zaatakowali równocześnie  dwaj hrabiowie z północy, Tostig od wybrzeża wschodniego, a Wilhelm od południowego Harold przegrałby sprawę, a w Anglii zapanowałby kompletny chaos, ponieważjego wrogowie pokłóciliby się o podział łupu.Ale z którym zagrożeniem powinienbył Harold rozprawić się najpierw? Arcybiskup Yorku, Ealdred, wysunął projekt,który mógł załagodzić jeden kłopot:Miłościwy panie, Edwin i Morcar mają siostrę, Aldgytę.Tak, wdowę po walijskim wodzu  odrzekł Harold  który poległ w bitwie, gdyprowadziłem przeciw niemu i innym Walijczykom wojska króla Edwarda.Słyszałem, jakoby w Yorku powiadano, że gdyby miłościwy pan pojął tę wdowęza żonę, to jej bracia daliby się ułagodzić, tak samo, jak ułagodzono twojegoojca, miłościwy panie, zaślubinami twojej siostry ze zmarłym królem.Sposób często praktykowany, a rodzinie rebeliantów dawał szansę bliskiegopokrewieństwa z następnym monarchą. Poślubić? Ja.poślubić?  zdumiał się Harold.Arcybiskup zrozumiał, co działo się w umyśle jegosuwerena. Królowie żenić się winni według potrzeb polityki,miłościwy panie, i dziedziców korony płodzić  szep--,35-nął, pochylając się ku Haroldowi. A dokąd się zwrócą po miłość, to rzecz inna itylko ich sumienia dotyczy.Westchnąwszy ciężko, król długim, posępnym spojrzeniem zmierzył Ealdreda. Jesteście mądrym człowiekiem i zacnym przyjacielem, ojcze najwielebniejszy rzekł w końcu.Ale ja muszę się zastanowić.i.i jeszcze.Edyta o Aabędziej Szyi spokojnie i rozsądnie przyjęła  jak niegdyś matkaWilhelma  swoją pozycję kochanki, która nigdy nie mogła zostać poślubionąprzez człowieka, kochającego ją szczerze i głęboko.Trzezwą mądrościądorównywała arcybiskupowi Yorku, a przywiązaniem go przewyższała, jak miało się w przyszłości okazać.Moje kochanie jedyne  powiedział Harold, przedstawiwszy jej sugestiearcybiskupa  jakżeż ja mogę wziąć za żonę tę kobietę, czy jaką bądz inną?Królową mego państwa nie możesz zostać, ale na zawsze jesteś królową megoserca.I to mi wystarcza  odrzekła. Nie będę się sprzeciwiała niczemu, co umocnitwoje panowanie.Aldgyta mnie z pewnością nienawidzi  mruknął Harold. Przecież ma prawouważać mnie za zabójcę swego męża.To nie ma znaczenia.byle jej braci zjednać.Wiesz, nie spodziewałem się, że ty mnie jeszcze namawiać będziesz.Dla mnie to najważniejsze, co jest z korzyścią dla ciebie i twego królestwa.A nasdwojga twoje małżeństwo z Aldgytą nie rozdzieli.prawda?Harold miłował ją wciąż, ale kochanie nie pozbawiło go zdrowego rozsądku.Wiedział, że Ealdred i Edyta dobrze mu radzili. Nie pójdę z nią do łoża!  powiedział. 136 Jego kochanka z pewnym wysiłkiem przywołała uśmiech na usta: To już się staje tradycją angielskich królów.Edward też nie skonsumowałswego małżeństwa. Przerwała, zmarszczyła brwi:  Potrzebny ci syn, następcatronu. Uśmiechnęła się znowu:  To dalsze sprawy.Teraz, zaraz, powinieneś sięubezpieczyć od napaści hrabiów z północy.Edwin i Morcar  którzy sami podsunęli tę myśl arcybiskupowi  nie robilitrudności, nawet nalegali na pośpiech.Odbył się ślub.Aldgyta na rozkaz bracizgodziła się zaślubić Harolda, ale go nienawidziła, jak on sam przewidywał, a prócztego wiedziała jak wszyscy, o jego miłości do Edyty.Tej dość było zostać królowąAnglii, a nie pragnęła ani objęć króla, ani jego serca; tamta była szczęśliwa zposiadania jego miłości, i nie dbała o godność królowej. Gniew księcia Normandii z powodu wiarołomstwa Harolda przemienił się wdeterminację zdobycia siłą tego, czego nie zdołał osiągnąć na drodze konstytucyjnej,legalnej. Ponoć Edward powierzył żonę i królestwo opiece Harolda  mówił Wilhelm [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl