[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapewne normalnie pomaszerował�by prosto do salonu, pytając, co jest na obiad, ale dziśstanął jak wmurowany, widząc gromadę ludzi spogląda�jących na niego z wyczekiwaniem.- Urządzasz jakieś przyjęcie? - spytał zdezoriento�wany i zmieszany.- Nie, kochanie.To interwencja.Dla ciebie.Zmieni�łeś się i nikt nie lubi tej osoby, którą się stałeś.231Noel oceni! sytuację i przez chwilę wygląda! na au�tentycznie wstrząśniętego.By! jak nowo narodzonyzrebak, nierozumiejący złego świata, na którym przy�szło mu żyć.Zaraz jednak przywdział mentalną zbrojęi uśmiechnął się szyderczo.- To jakaś bzdura.Wychodzę.Odwrócił się, ale w tej samej chwili wstał jego naj�lepszy przyjaciel z uniwersytetu, prezes bractwa, doktórego obaj należeli.- Noel, myślę, że powinieneś zostać i wysłuchać naswszystkich.Możesz się z nami nie zgodzić, twoja wola,ale wszyscy tu zgromadzeni cię kochają i zależy im natobie, dlatego zadali sobie trud, aby tu przyjechać, spe�cjalnie dla ciebie.Usiądz i posłuchaj.Noel zaśmiał się i potrząsnął głową z niedowierza�niem.- W porządku, jak sobie chcecie, ale czy możemy sięstreszczać? Mam jeszcze do przeczytania dwa projekty,które muszę do jutra zatwierdzić.Gadanie o emocjonal�nych idiotyzmach z bandą altruistów nie pomoże miw odwaleniu mojej roboty, prawda?Wszyscy uśmiechnęli się z satysfakcją.Noel potwier�dził właśnie, że zrobienie z niego potwora było rzeczągodną i sprawiedliwą, słuszną i zbawienną.Jego żonapoprowadziła go w kierunku skórzanego fotela, przy�wiezionego chyba przez któregoś z ich przyjaciół, bo�wiem wyglądał dużo bardziej humanitarnie niż betono�wy cokół, na którym sama przycupnęła.- No dobra.Zaczynajcie tę egzekucję.Noel usadowił się wygodnie z miną wielce znudzoną.Gdyby żuł gumę, zapewne puściłby teraz balona, niczymbuntowniczy nastolatek.Podniosła się jego siostra i zaraz usiadła.- Nie rozmawialiśmy ze sobą od czterech tygodni.Kiedyś dzwoniliśmy do siebie codziennie - powie�działa.- Przykro mi, Samantho.Jestem zajęty.Myślałem, żeoddzwoniłem?232- Oddzwonita twoja sekretarka, ale potem przestałamsię do ciebie odzywać, a ty nawet tego nie zauważyłeś.- Jezu, Sam.Jestem zaganiany.Jeżeli jesteś na mniezła, to po prostu powiedz.O co chodzi?- Mam całą listę zażaleń, ale kroplą przepełniającączarę było polowanie na Bambi.Jak mogłeś! - Uderza�jąco podobna do Noela Samantha była wyrazniewstrząśnięta.Noel zaczął się śmiać, ale zorientował się chyba, żejeśli nie przestanie, grozi mu rozstrzelanie.- Daj spokój, Sam.To tylko niewinna zabawa.Niko�mu nic się nie stało.- Czy ktoś chciałby wyjaśnień, na czym polega polo�wanie na Bambi? - Sam spojrzała na zasłuchanych lu�dzi.Kilka osób pokiwało głową.- Otóż kilku mężczyznspotyka się w lesie i strzela do nagich kobiet z pistole�tów na pociski z farbą.- Słyszałem o tym w telewizji - powiedział Lee, doda�jąc szybko - bardzo niemoralne.Noel się skrzywił.- Do cholery! Jedna z dziewczyn zarobiła dwa i półtysiączka, ponieważ nie dała się trafić - powiedział, alewidownia pozostała niewzruszona.- Noel, strzelałeś z pistoletu do kobiet, które ucieka�ły nago przez las.Uważasz, że to jest normalne? - jęk�nęła Samantha.- Miały na nogach adidasy, a poza tym mogły włożyćgogle ochronne i kaski.Słyszałem, jak przewodnik im tooferował.W każdym razie to tylko niewinny sposób naupuszczenia pary.My, faceci, prowadzimy bardzo stresu�jące życie.Bambi nie miały nic przeciwko temu.Po skoń�czeniu polowania wszyscy wypiliśmy razem po piwku.- Polowałeś na nagie kobiety.Nie sądzisz, że to tro�chę nienormalne, Noel? Naprawdę jesteś takim mizogi-nem? Masz żonę i siostrę.%7łonę, która protestowałaprzeciwko twojej zabawie, ale tyją zignorowałeś.Jesteśodrażający.- Hej, co jest?! To tylko farba.233- Noel, kiedyś byłeś demokratą.Brałeś udział w de�monstracji przeciwko zbyt swobodnemu używaniu bro�ni.Co się z tobą stało?Proszę, proszę.Zaczynało się robić gorąco.Mój małyincydent ze śmieciami w korytarzu był wręcz banalnywobec czegoś takiego.Dzisiejsze spotkanie było najlep�szą rozrywką, w jakiej brałam udział od dłuższego cza�su.Może powinnam zrobić dla NBC program pod tytu�łem Interwencja"? Prawdziwy dramat, rozgrywający sięprzed oczami publiczności, z udziałem rodziny, przyja�ciół i nieznajomych.Polowanie na Bambi? Nigdy o tymnie słyszałam.Powinnam się dopytać, jak się tam trafia,na wypadek, gdybym kiedyś rozpaczliwie potrzebowałaforsy.Byłam dość odporna na ból i potrafiłam szybkobiegać, więc pewnie okazałabym się w tym niezła.Ucie�szyłam się na samą myśl - niestety, na głos.Powoli wszy�scy zwrócili się w moim kierunku.Noel przyjrzał się miwyraznie wkurzony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]