[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Porzuci"em my�l o ma"�e�stwie i nie podaj�cprzyczyny po�egna"em królewn� roni�c� "zy, oraz króla, który zezdziwienia i oburzenia odwróci" si� ode mnie nie wyrzek"szy s"o-wa.Przebola"em to, cho� czu"em si� bardzo podle.Nie b�d� ci opisywa" wszystkich zdarze� i przygód, w jakie si�uwik"a"em poszukuj�c mej zguby.Do��, �e odnalaz"em j� u pew-nego handlarza drogimi kamieniami i wykupi"em za z"oto, którym38obdarowa" mnie swego czasu niedosz"y mój te�� (tak w my�lii w marzeniach nazywa"em króla, ojca mi"ej panienki).Odzy-skawszy kamie� poczu"em, �e wróci" mi dobry nastrój i energia,wi�c czym pr�dzej opu�ci"em obcy kraj, który go�ci" mnie tak d"u-go.Po d"ugiej w�drówce przyby"em do mego dobrego króla, któ-ry przyj�" mnie z rado�ci�, bowiem my�la", �e ju� nie �yj�.A gdywyj�"em rubin z sakwy, król powsta" z tronu, wzniós" oba ramio-na do góry i zakrzykn�": Sk�d to masz?!Opowiedzia"em wszystko dok"adnie, nie pomijaj�c mego poby-tu i przygód w o�ciennym królestwie.Król s"ucha" chciwie, po-trz�sa" rud� brod�, drepta" wokó" mnie, wreszcie gdy sko�czy"em,rzek": Wiedzia"em, �e jest gdzie� na �wiecie ten kamie� cudowny,szuka"y go trzy pokolenia moich przodków.A wiesz dlaczego?Spójrz, jak klejnot ten �wieci, promieniuje z niego moc niezwyk"a,która sprawia, �e cz"owiek, który go posiada czuje si� silny i mawiar� w przysz"o��, cho�by nie wiem w jakich by" opa"ach.Dlate-go �piewa"e� w ciemnicy.Wed"ug mnie ci�gn�" król poczuciespokojnej szcz��liwo�ci i bezpiecze�stwa jest wi�cej warte ni�najd"u�sze �ycie.Ten klejnot zdobyty przez ciebie by" w posiada-niu mego pradziada, ale znikn�" bez �ladu wraz ze �mierci� owe-go w"adcy.Szeptano wówczas, �e ukry" go chytrze królewski b"a-zen, a chc�c zadrwi� z nast�pcy tronu, powiedzia", �e kamie� wró-ci" tam, sk�d przyby".Ale nikt nie wiedzia", sk�d si� wzi�", wi�cszukano na o�lep.A ty znalaz"e� go w lochach, o których nawetnie wiedzia"em! Kedryfie, wynagrodz� ci� hojnie.��daj czegochcesz! Panie, wszak obowi�zek nakazywa" mi odda� tobie twoj�w"asno��.Nie chc� niczego powiedzia"em po prostu.Wtedy król zaprowadzi" mnie do swego skarbca.Poszpera"w�ród skrzy� i wyci�gn�" z k�ta ma"y, niepozorny, niewielkiejwarto�ci zielony szmaragd. We� go powiedzia" i no� zawsze przy sobie.Pami�taj!A teraz �egnaj, drogi Kedryfie.Musisz st�d odej�� tak, jak b�-39dziesz ci�gle odchodzi" z ró�nych miejsc.Jednak. tu szarpn�"sw� rud� brod� to za ma"o za tak wielk� uczciwo�� i za tak wiel-k� przys"ug�.Si�gn�" do skrzyni i wsypa" do mojej kieszeni gar�� z"ota i klej-notów.By"em zdumiony i zaskoczony: dlaczego mam odej��?Spe"ni"em jednak zalecenia króla, a tajemnic� zielonego kamie-nia wkrótce sam odkry"em, gdy odczu"em wielki nap"yw si" �y-wotnych, energii i ochoty do �ycia, w stopniu dot�d mi nie zna-nym.Spostrzeg"em te�, �e odm"odnia"em! A z latami mia"em od-kry�, �e kamie� ten uczyni" mnie d"ugowiecznym tu Kedryfznów si� zamy�li". Jednego tylko nie potrafi� zrozumie�: rado-�ci mego króla z odzyskanego rubinu, skoro szmaragd mia" te sa-me co i on w"a�ciwo�ci.A mo�e kamienie te maj� cudowne w"a-�ciwo�ci tylko w r�kach niektórych ludzi? Kedryf rozpi�" kaftani koszul�, si�gaj�c do "a�cuszka, który mia" na szyi, a na nim wo-reczek z bia"ego p"ótna.W woreczku znajdowa" si� ma"y, kanciasty kamyk o przedziw-nej szarozielonob"�kitnej barwie, matowy i l�ni�cy zarazem, któ-ry to wystrzela" zieleni�, to za chwil� mrocznia".Czego� podobne-go Gwalbert nigdy nie widzia". Starzej� si�, ale nadzwyczaj powoli ci�gn�" Kedryf. Takjak zapowiedzia" mój dobry król, nie mog� nigdzie zatrzyma� si�na d"u�ej, czasem zmieniam imiona, aby utrzyma� moj� tajemni-c� i tak oto �ycie up"ywa mi na w�drowaniu. Nadzwyczajne rzeczy opowiadasz! wykrzykn�" Gwalbert. �wiat pe"en jest tajemnic i ró�nych niespodzianek, a ja dot�d takniewiele o nim wiedzia"em! Bo� bardzo m"ody.Czeka ci� jeszcze wiele niespodzianek,a najbli�sza za chwil�. Jak to? A, tak.Ty i Sambor �le odczytali�cie rysunek.�uku nie matam, gdzie spodziewali�cie si� go znale��. Jak to? powtórzy" m"odzieniec. Oto jest ten rysunek.Przyznasz, �e d�b nad wielk� wod�.40Kedryf przyjrza" si� i przerwa": Ale wyra�nie zaznaczono, �e ryba p"ynie.Dok�d? Na za-chód.A jak daleko? I co jest tu, przed jej pyskiem? Chyba robak, którego chce po"kn��.Kedryf roze�mia" si�. Ten, kto nakre�li" ten rysunek, zagmatwa" go, aby utrudni�zadanie poszukiwaczom.Ja odgad"em, co oznaczaj� znaki, boprzecie� wiem, gdzie schowa"em "uk.Owszem, ryba po"yka, alenie robaka, a dni.Ten zygzak jest jak gdyby przewrócon� cyfr�trzyA wi�c d�b, w którego dziupli znajduje si� "uk Karakamby, ro-�nie o trzy dni drogi na zachód od wielkiej wody.Tam te� jutrowyruszymy.41V
[ Pobierz całość w formacie PDF ]