X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nigdy nie podpiszę podobnych bzdur, możecie sobie dupępodetrzeć tymi papierami! - krzyczała.Nigdy przedtem nie wi�działem córki w podobnym stanie.Hanna spuściła po sobie uszyi na twarz wystąpiły jej czerwone wypieki.Ja zacierałem z radościdłoni.%7łandarmi odeszli jak niepyszni, nic nie wskórawszy, ale po�wrócili tego samego dnia.Przynieśli dwie teczki pożółkłych ze sta�rości dokumentów.Ich pobieżna lektura obfitowała w wiele nie�spodziewanych odkryć.Okazało się, iż w świetle ostatnich popra�wek do ustawy o nieruchomościach nasz tytuł prawny do domuprzy ulicy Winnej 16 wcale nie jest jednoznaczny.Wystarczy pod�pis jednego urzędnika w ratuszu, a nastąpi nacjonalizacja.Nacjo�nalizacja - słowo podziałało na Hannę jak płachta na byka.Julianie ma szans w konflikcie z matką, gdy stawką jest błahostka.A gdy rozgrywka toczy się o dom? Szybciej, nie ociągać się!  Kuksaniec strażnika przerwałpotok myśli.Rudolf dzwignął worek i ruszył w stronę korytarwącej rzeki.Do tego roku system umocnień przeciwpowodzio�wych składał się z podwójnego pierścienia walów.Pierwszez nich zabezpieczały nadbrzeże, drugie rozciągały się na wysoko�ści ulicy Mostowej.Zbudowano je dwadzieścia lat temu podczasostatniej dużej powodzi i od tamtej pory nie remontowano.Z czasem wały stały się ulubionym miejscem nocnych schadzek -nacisk tysięcy stóp spowodował znaczne zmniejszenie wysokości.Wały przestały stanowić poważną przeszkodę dla rzeki.Z tegopowodu niezbędny okazał się trzeci poziom zabezpieczenia.No�we grodzie zdecydowano się postawić przy ulicy Nadbrzeżnej.Była to pomysłowa konstrukcja, wykorzystująca zabezpieczenie,jakie stanowiły mury kamienic.Sięgała kilku metrów w górę, leczwciąż było za mało.Poziom wody po drugiej stronie ciągle siępodnosił i groził przelaniem.Po zajściu Julia przestała odzywać się do Hanny - Rudolf po�nownie zanurzył się w rzece wspomnień.- Do mnie też się chyba153 przestała odzywać.Chyba.Rzadko z nią rozmawiałem, nie odczu�łem różnicy.W obliczu nowej sytuacji Hanna zobojętniała.Kosz�marny impas trwał dwa tygodnie i został przerwany dopiero dziśrano.Ale w międzyczasie przyszedł dziwny list od Shepertai w nocy widziałem się z Genipem.Dwa tygodnie chłopak posta�rzał się o dekadę.Gdy wróciłem do domu, był środek nocy.Chciałem pobiec do pokoju Julii, wyrwać ją ze snu i przekazać no�winę: Herz jest na wolności! Nie zrobiłem tego - podczas nocnejprzejażdżki Genipo zadał wiele pytań, lecz żadne nie dotyczyłonarzeczonej.Ten cios mógłby ostatecznie pogrążyć Julię.Położy�łem się do łóżka, wyrzuty sumienia nie pozwalały zasnąć do rana.Za oknem deszcz bębnił o bruk, Hanna chrapała w drugiej sypial�ni, mnie waliło serce.Dziś stanie się coś wielkiego.Rankiem przyszła Katarzyna Moebius, pytając o Genipa.I znów musiałem powstrzymywać się, by nie wykrzyczeć prawdy Genipo u Shepherta jest najbezpieczniejszy na świecie! Ona niezrozumie.Ludwik okłamywał ją przez wiele lat, to cena podwój�nego życia.Julia rzuciła się na wdowę z pięściami, Katarzynie zezdziwienia odebrało mowę.Nie zdążyłem zjeść śniadania, a ktoś ponownie zapukał dodrzwi.W progu stanęło dwóch żandarmów.- Pan Rudolf Durmann? - zapytali.Skinąłem głową, myślikrążyły wokół rewolweru ukrytego w szufladzie gabinetu.W jakisposób się dowiedzieli? Kto zdradził?- Proszę podpisać.- Podsunęli mi listę.- Dekretem burmi�strza jest pan oddelegowany do pracy przy umacnianiu wałów.Proszę się stawić na miejscu o ósmej.Nieobecność równa się ka�rze pozbawienia wolność i grzywnie.- Odetchnąłem z ulgą.Rudolf cisnął worek na ziemię i wyprostował się, walcząc z bólemkręgosłupa.Wokół nikt już nie pracował, a zgromadzeni toczyli spór- wcześniej nie dostrzegł zmiany.Strażnicy próbowali zaprowadzićporządek: pokrzykiwali, wymachując bronią.Zostali zignorowani.Z chaosu urwanych zdań, półsłówek i krzykliwych partykułRudolf prędko złożył obraz całości.W mieście trwa bitwa pomię-154 dzy żandarmerią a gwardią Lavouple'a.Czyżby burmistrz zmarłi jesteśmy świadkami walki o schedę po nim? Ta interpretacjawśród domysłów pojawiała się najczęściej.Doradcy Skyggena postulowali wysIanie nad rzekę agitatorów,by podburzyli pracujący lud [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl