[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pizza, piwo i kręgle.Layla pomyślała o misce zupy, którą planowała zjeść na kolację,kieliszku wina i książce.- Lubisz grać w kręgle.- Nie cierpię, co jest dosyć problematyczne, skoro jeden z moichnajlepszych przyjaciół jest właścicielem kręgielni.- Mówiąc, zdjął zwieszaka płaszcz Layli.- Ale pizza jest dobra i mają flippery.Uwielbiamflippery.Tak czy inaczej zasłużyliśmy na odpoczynek.Od wszystkiego.- Chyba tak.Podał jej płaszcz.- Piątkowy wieczór w Hollow? Tylko w Bowl-o-Rama.Layla uśmiechnęła się do niego.- W takim razie chyba musimy tam pójść.Możemy się przejść? - Czytasz w moich myślach.Mówię w przenośni.Przez cały dzieńmnie nosi.- Zamilkł, kiedy wyszli na ulicę.-Widzisz fiołki w doniczceprzed kwiaciarnią? I zobacz, Erie Moore, świeżutko ogolony.Każdegomarca goli zimową brodę.Wiosna idzie.Wziął Laylę za rękę.- Wiesz, co lubię tak bardzo jak flippery i pizzę?-Co?- Spacer z ładną dziewczyną.Posłała mu ostre spojrzenie.- Humor ci się poprawił.- Perspektywa pizzy tak na mnie działa.- Nie, naprawdę?Fox pomachał komuś po drugiej stronie ulicy.- Zasmuciłem się trochę.Od czasu do czasu muszę trochęposmęcić, potem się otrząsam.-Jak?- Przypominając sobie, że wszyscy robimy to, co do nas należy.Wierzę, że na dłuższą metę dobro zwykle wygrywa.Czasami ciężkodotrzeć do tej mety, ale dobro na ogół zwycięża.- Poprawiasz mi humor.- Dobrze, taki był plan.- Ja się nie smuciłam, raczej martwiłam.Fiołki w doniczce todobry znak, ale boli mnie, że towarzyszą mu takie widoki jak ten.-Wskazała na sklep z upominkami.- Też chcę wierzyć, że dobrozwycięża, ale bolesna jest świadomość, że cena jest tak wysoka, żeniektórzy będą musieli przegrać. - Może to nie przegrana.Może przeniosą się do Iowa i wygrają naloterii albo rozbudują biznes.Albo może po prostu będą tam szczęśliwsi, zjakiegokolwiek innego powodu.Trzeba zakręcić kołem, żeby do czegośdojść.- I to mówi mężczyzna praktykujący prawo w mieście, w którym sięurodził.- Ja zakręciłem kołem.- Przecięli plac.-I przywiodło mnie zpowrotem tutaj.Ciebie też.Otworzył drzwi i puścił Laylę przodem prosto w hałas kręgielni.- Za pizzę i flippery!- I fiołki, żeby już było na tę samą literę.- No i są jeszcze kręgle i koledzy.- Brawo, punkt dla ciebie.- Rozegraj dobrze swoje karty - odwrócił ją i pozwalając, byponiosła go fantazja, pocałował Laylę, zanim zdążyła zareagować - a możebyć jeszcze seks i satysfakcja.- Jeszcze nie gram w te karty.- W takim razie zostańmy przy frywolności i flirtowaniu.Ochkurczę, koniec tych żartów.- Zaprowadził ją do toru szóstego gdzieCal, Cybil i Quinn zmieniali buty.- Gdzie Turner?- Wolał gry niż nasze towarzystwo - odpowiedziała Cybil.- Ciąg dalszy pojedynku na flippery.Idę do niego.- Nie ma sprawy.Będę miał trzy piękne kobiety tylko dla siebie.- Cal podniósł parę butów do kręgli.- Rozmiar siedem?- To mój.- Layla usiadła, bo Fox odciągnął Cala na bok.- Jak ci się udało namówić Gage'a, żeby przyszedł? - Jego ojciec ma dziś wolne.A skoro nie ma Billa.- Rozumiem.Skopię mu tyłek w Torneata.Będzie stawiałbrowar.- W Torneata? - Cybil zmrużyła oczy.- Czy to nie jest grawojenna?- Może.- Fox odpowiedział jej takim samym spojrzeniem.- A ty co,jesteś moją matką? I nie musisz jej mówić, że skopałem Gage'owi tyłek wTorneata, jeśli przypadkiem ją spotkasz.Godzina wśród świateł, dzwonków i wycia syreny przeciwlotniczejdo reszty rozwiała melancholijny nastrój Foxa.Humor jeszcze bardziej musię poprawił, kiedy pijąc piwo dla zwycięzcy, przyglądał się trzematrakcyjnym kobietom, które pochylały się i prostowały na torze.Gagenigdy nie mógł pobić go w Torneata.- Najlepszy widok w mieście - zauważył Gage, kiedyobserwowali tyłek Quinn szykującej się do rzutu.- Nie znajdziesz lepszego.Przyszła piątkowa liga.- Fox popatrzył namężczyzn i kobiety w drużynowych koszulkach, którzy kłębili się przywejściu.- Cal będzie miał dziś pełną chatę.- Tam jest Napper.- Gage popijał piwo, obserwując mężczyznę wbrązowo-kremowej koszuli.- Czy on wciąż.- Tak.Kilka dni temu miałem z nim małą wymianę zdań.Teraz jestpo prostu starszym dupkiem z odznaką.- Pięćdziesiąt osiem.- Layla klapnęła na ławkę, żeby zmienić buty.-Chyba nie odkryłam mojej nowej pasji. - A mnie się podoba - powiedziała Cybil, siadając koło niej.-Głosowałabym za atrakcyjniejszym obuwiem, ale sama gra mi siępodoba, budowanie i dekonstrukcja.- To znaczy?- Rzucasz kulą, rozbijasz kręgle.Jak dobrze rzucisz, to przewracająsiebie nawzajem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl