[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wcale mnieto nie dziwi.W końcu plaża jest po drugiej stronie ulicy.- Ten budynek? Nie, chociaż złożę ofertę, jeśli wystawią go nasprzedaż.Teraz są tu biura, ale w tej lokalizacji można by go przekształcićw bardzo dochodowy hotel.Zatrzymałbym tylko restaurację na dachu, i tonie tylko dlatego, że przyjaznię się z właścicielem.Lokaj wręcza bilet i po raz pierwszy dostrzegam nazwę restauracjiprzy stanowisku obsługi.- Le Caąuelon? - pytam, gdy kierujemy się do drzwi.- Niesłyszałam.- Jest znakomita.Wspaniały widok, jeszcze lepsze jedzenie.-Uśmiecha się krwiożerczo, mierząc mnie wzrokiem od stóp do głów.- Agoście mają bardzo, bardzo dużo prywatności.- Och. Przełykam ślinę, bo znów trafia mnie zmysłowa torpedaDamiena i zmienia mnie ze spokojnej, opanowanej osoby w dziewczynędrżącą od erotycznych namiętności.Dam ci orgazm, powiedział.Rany,mam nadzieję, że dotrzyma słowa.Odchrząkuję, starając się uspokoić szalejący puls.Jestem pewna, żeDamien czuje, jak łomocze mi serce.- Co oznacza nazwa? - pytam.Zanim jednak dociera do mnie odpowiedz, grupki ludzi rozdzielająsię i łączą w jeden tłum.Migoczą flesze, a sępy wykrzykują swoje pytania.To stało się tak szybko, że nie miałam nawet czasu pomyśleć.Automatycznie czyszczę twarz z wszelkiego wyrazu, po czym przyklejamsobie malutki uśmiech.Przez tyle lat ukrywałam się za wyćwiczonąplastikową pozą Towarzyskiej Oficjalnej Nikki.Nikki Dobrej Córeczki.Nikki Konkursowej.Teraz jestem Nikki oficjalnąDamien chwyta mnie mocniej w pasie i chociaż nic nie mówi, czuję,jak narasta w nim napięcie.- Po prostu idz - szepcze.- Musimy tylko dostać się do środka.-Wewnątrz, jak wyjaśnił mi adwokat właściciela, Charles, jesteśmybezpieczni.Tam paparazzi nie mają wstępu.Nikki! - woła ktoś tak poufale, że mam ochotę go trzasnąć.Ale nie reaguję, patrzę prosto przed siebie i utrzymuję skromny,oficjalny uśmiech.- Te zdjęcia z konkursu na Miss Teksasu, te w kostiumachkąpielowych, co wypłynęły w zeszłym tygodniu, teraz są już viralem.Czyto prawda, że sama zrobiłaś przeciek, żeby podkręcić karierę modelki?Wyobrażam sobie, że mocno zaciskam pięści, że wbijam paznokciew dłonie.- A co z telewizją? Czy potwierdzasz, że w przyszłym rokuwystąpisz w nowym reality show?- Nie, nie paznokcie.Brzytwę, to jej mocna, ostra stal przecina miskórę.Ten chłodny ból to coś, czego mogę się uchwycić.Nie.Zmuszam się, żeby wyrzucić myśli o ostrzu i bólu.Fakt, że tepasożyty wydobywają na wierzch moje słabości, wywołuje we mniewściekłość.Paparazzi nie są warci mojej uwagi, a już tym bardziej bólu.- Nikki, jak to jest złowić jednego z najbardziej pożądanychkawalerów świata?Oddycham głęboko.Damien obejmuje i przytula mnie jeszczemocniej.Damien.Nie potrzebuję bólu.Nie.Oni są niczym, nikim.Koncentruję się na sobie.A Damien pomoże mi utrzymać wszystko podkontrolą.- Panie Stark! Czy zechce pan skomentować pogłoskę, że odmówiłpan uczestniczenia w otwarciu centrum tenisowego w przyszły piątek?Przez chwilę wydaje mi się, że Damien wpadł, ale błyskawicznie ruszamydalej.Przed nami otwierają się drzwi, przez które szybkim krokiemwychodzi potężny facet, ponad dwa metry wzrostu, w towarzystwie dwóchochroniarzy w garniturach.We trzech formują trójkątną barierę, któradziała jak lodołamacz i pozwala nam przedrzeć się przez tłum, przejść zapróg, do strefy bezpieczeństwa.Napięcie uchodzi ze mnie, ledwo tylko zamykamy za sobą drzwi.Lżej oddycham.Damien już mnie nie obejmuje, ale zaplatamy dłonie.Patrzy na mnie z pytaniem w oczach.- Nic mi nie jest - mówię, gdy ruszamy w stronę windy.-Naprawdę.Ten dryblas, Damien i ja wsiadamy do windy - pozostali dwaj facecizostają na dole, prawdopodobnie po to, by sprawdzić, czy żaden z sępównie spróbuje wtargnąć do restauracji, udając klienta.Spoglądam na Damiena.W jego oczach błyszczy czysta furia, ale w głębi widać takwielką troskę o mnie, że omal nie wybucham płaczem.Powoli unosi moją rękę, po czym delikatnie, czule całuje mnie wdłoń.- Tak bardzo nam przykro - mówi olbrzym z akcentem, który trudnomi rozpoznać.- Jeden z pomocników kelnerów widział notes zrezerwacjami.Pewnie chciał dzisiaj zarobić więcej niż zwykły napiwek.- Rozumiem - odpowiada Damien.Nie podnosi głosu, ale maściśnięte gardło.Mocniej chwyta moją rękę.Wątpię, czy tylko ja widzę, żeusiłuje zapanować nad temperamentem, z którego był znany w latachkariery tenisowej.To ten wybuchowy charakter stał się przyczynąwypadku, po którym zostały mu oczy w dwóch kolorach.- Chciałbymzamienić dwa słowa z tym człowiekiem.- Już go zwolniłem - oznajmił wysoki mężczyzna.- Zostałwyprowadzony poza teren w tym samym czasie, gdy ja pospieszyłem napomoc panu i pana towarzyszce.- To dobrze - mówi Damien, a ja zgadzam się z nim w myślach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl