[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogliÅ›my jechać z tatÄ…, bo ktoÅ› musiaÅ‚ siÄ™ zająć koÅ„mi, zwÅ‚aszczanowymi zrebakami mamy, które staÅ‚y bezradnie na maÅ‚ym padoku po dru­giej stronie drogi.Tata wyjechaÅ‚ wÅ‚asnym truckiem, zabierajÄ…c pralkÄ™ i suszarkÄ™.Danny'emui mnie zostaÅ‚o tylko 20-litrowe wiadro, miski na pÅ‚atki Å›niadaniowe i wiel­ka antena satelitarna.Szkoda, że nie mieliÅ›my telewizora.PrzetrwaliÅ›my te dni i noce z wdziÄ™kiem dwójki  dzieci z kluczem naszyi", bardzo dbajÄ…cych o wizerunek - a przynajmniej ukrywajÄ…cych swo­jÄ… sytuacjÄ™ przed kolegami ze szkoÅ‚y.ZostaliÅ›my sami.OpiekowaÅ‚am siÄ™Dannym jak prawdziwa matka.MieszkaliÅ›my daleko od szkoÅ‚y, wiÄ™c doautobusu wsiadaliÅ›my pierwsi, o szóstej rano, i wysiadaliÅ›my ostatni, póz­nym popoÅ‚udniem.MieliÅ›my nadziejÄ™, że kierowca nigdy nie zmieni trasyi żaden pasażer autobusu nie zobaczy, w jakich warunkach mieszkamy.UdawaliÅ›my parÄ™ nadÄ™tych snobów.ModliliÅ›my siÄ™, żeby nikt nie zadzwo­niÅ‚ do opieki spoÅ‚ecznej. Mama i Kolczasty Bob wrócili przed s'wiÄ™tami Bożego NarodzeniaMi zamieszkali w pojedynczej, używanej przyczepie, którÄ… ustawilina spalonej ziemi, tam, gdzie kiedyÅ› byÅ‚ nasz dom.PracowaÅ‚am w dwóchmiejscach, chodziÅ‚am do szkoÅ‚y i staraÅ‚am siÄ™ jak najrzadziej ich widywać.Nikt nie przyszedÅ‚ na uroczystość zakoÅ„czenia szkoÅ‚y: ani mama, ani tata,ani Danny.Dwa miesiÄ…ce pózniej mama zawiozÅ‚a mnie swoim kombi naparking pod sklepem Kroger.Przez caÅ‚e lato kontaktowaÅ‚a siÄ™ telefonicznie ze starszym mężczyznÄ…,który chciaÅ‚ mnie poÅ›lubić.SÅ‚użyÅ‚ w wojsku, miaÅ‚ zajÄ™czÄ… wargÄ™ i jezdziÅ‚biaÅ‚ym firebirdem z wielkim ptakiem o rozpostartych skrzydÅ‚ach, namalo­wanym na masce.DzwoniÅ‚ co tydzieÅ„ i przekonywaÅ‚ mamÄ™, że bÄ™dzie zemnÄ…, dopóki nas Å›mierć nie rozÅ‚Ä…czy.- Julie, posÅ‚uchaj mnie.MyÅ›lisz, że jakiÅ› inny facet bÄ™dzie chciaÅ‚ poÅ›lu­bić takÄ… chorowitÄ… dziewczynÄ™ jak ty? On sÅ‚uży w wojsku, ma dobrÄ… pracÄ™,niech siÄ™ tobÄ… zajmie!Mama wymyÅ›liÅ‚a sobie, że jeÅ›li zostawi mnie na parkingu tylko z papie­rowÄ… torbÄ… z ubraniami, to bardzo siÄ™ przestraszÄ™, zadzwoniÄ™ do niego i po­proszÄ™, żeby po mnie przyjechaÅ‚.Kiedy tylko znikÅ‚a mi z oczu, uciekÅ‚am.Autostopem dotarÅ‚am do Co­lumbus i podjęłam pracÄ™ na czarno.ZwiÄ…zaÅ‚am siÄ™ z grupÄ… agitujÄ…cychekologów.KupiÅ‚am stary kabriolet i tylko tyle rzeczy, żeby caÅ‚y mój doby­tek zmieÅ›ciÅ‚ siÄ™ w samochodzie.WystarczyÅ‚o postawić dach i uciekać.150 UciekaÅ‚am tak trzy lata: mieszkaÅ‚am w 10 miejscach w trzech różnych sta­nach, nigdy nie podajÄ…c nikomu nowego adresu ani nie przedstawiajÄ…c siÄ™nazwiskiem.Tylko raz popeÅ‚niÅ‚am bÅ‚Ä…d i podaÅ‚am matce adres: dostaÅ‚ampocztÄ… mnóstwo tanich maskotek i pozÅ‚acanych bransoletek od faceta, któ­ry wciąż do niej dzwoniÅ‚, bo chciaÅ‚ mnie poÅ›lubić.W letnie weekendy, kiedy tÄ™skniÅ‚am za bratem i czuÅ‚am siÄ™ samotna,przyjeżdżaÅ‚am do sklepu Value City w Lancaster; odwiedzaÅ‚am też inneznajome miejsca.Czasami jechaÅ‚am na wieÅ›, przez tunel drzew, zatrzymy­waÅ‚am siÄ™ na podjezdzie, wysiadaÅ‚am z samochodu i sÅ‚uchaÅ‚am koncertuptaków, ważek i szaraÅ„czy.Danny wybiegaÅ‚ mi na powitanie i obejmowaÅ‚mnie ramionami, tak jak ja kiedyÅ› tatÄ™.Mam zdjÄ™cie Danny'ego w wieku 12 lat, gdy mieszkaÅ‚ z mamÄ….Siedzi zakierownicÄ… mojego starego buicka z opuszczonym dachem, jedzie naszążwirowÄ… drogÄ… wÅ›ród bujnej zieleni.%7Å‚eby zrobić tÄ™ fotografiÄ™, rozciÄ…gnÄ™­Å‚am siÄ™ na masce samochodu, jednÄ… rÄ™kÄ… trzymajÄ…c siÄ™ anteny, stopÄ… zaha­czajÄ…c o znaczek z przodu.Danny wystawia twarz do sÅ‚oÅ„ca, pÄ™dzi drogÄ…,cieszÄ…c siÄ™ z tej krótkiej chwili radoÅ›ci, wesoÅ‚ej kropelki w morzu cierpie­nia.Za każdym razem, gdy przyjeżdżaÅ‚am, widziaÅ‚am, że Kolczasty BobdobudowaÅ‚ nowy taras lub pomieszczenie o Å›cianach z falistej blachy.Mamaznów zaczęła zbierać betonowe zwierzÄ™ta, ubrania i buty.Czasami, kiedy Danny byÅ‚ jeszcze w szkole, spÄ™dzaÅ‚am popoÅ‚udnie z ma­mÄ…: razem jezdziÅ‚yÅ›my konno, pÅ‚ywaÅ‚yÅ›my, gÅ‚adziÅ‚yÅ›my zielone rzekotki,które nadal wÅ‚aziÅ‚y pod niebieskÄ… plastikowÄ… wkÅ‚adkÄ™ w basenie.Nigdynie mówiÅ‚yÅ›my o przeszÅ‚oÅ›ci ani o moim stanie zdrowia.Po takim dniusiadaÅ‚yÅ›my przy kuchennym stole, a ona opowiadaÅ‚a mi.jakim to podÅ‚ymsukinsynem byÅ‚ mój ojciec.Ja tylko kiwaÅ‚am gÅ‚owÄ…, tak, mamo, tak [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl