[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Blanka nie mogÅ‚a od­rzucić ich proÅ›by, choć z niepokojem myÅ›laÅ‚a o podróży z tak uszczu­plonÄ… eskortÄ….Pojawienie siÄ™ Tybalda z jego oddziaÅ‚em uwolniÅ‚o jÄ… od tej tro­ski.Ponadto udaÅ‚o mu siÄ™ - po raz kolejny - sprowadzić KlarÄ™, cousposobiÅ‚o jÄ… tak Å‚askawie, że nadstawiÅ‚a mu policzek do pocaÅ‚o­wania.Trubadur nigdy przedtem nie byÅ‚ tak blisko obiektu swego uwiel­bienia, nigdy wczeÅ›niej nie przepeÅ‚niaÅ‚o go uczucie tak wielkiej eu­forii.- Drżę caÅ‚y, gdy aksamitu twych lic dotykam wargami.MymnajwiÄ™kszym pragnieniem jest wziąć ciÄ™ w ramiona, pani.%7Å‚yjÄ™ na­dziejÄ…, iż speÅ‚ni siÄ™ me marzenie szczęśliwymi losu zrzÄ…dzeniami.Tej pieÅ›ni byÅ‚o daleko do doskonaÅ‚oÅ›ci.MusiaÅ‚ jeszcze nad niÄ…popracować, by pózniej zaprezentować jÄ… Blance jako prawdziwedzieÅ‚o sztuki.Pózniej.Kiedy bÄ™dzie wolna.WÅ‚aÅ›nie wykonujÄ…c po­prawionÄ… wersjÄ™ tego wiersza, zamierzaÅ‚ starać siÄ™ o jej wzglÄ™dy - nie- 187- jako trubadur, zabawiajÄ…cy niczym dworski bÅ‚azen królowÄ…, lecz jakomężczyzna, pragnÄ…cy poÅ›lubić przeznaczonÄ… mu przez los kobietÄ™.Jako małżonek monarchini, która nie zostaÅ‚aby regentkÄ… w imieniuswego maÅ‚oletniego syna Ludwika, lecz rzÄ…dziÅ‚aby sama.A kiedysyn osiÄ…gnÄ…Å‚by peÅ‚noletniość, razem z nim wÅ‚adaÅ‚aby krajem.Per­spektywa tak wielkiej wÅ‚adzy każdego czÅ‚owieka przyprawiÅ‚abyo zawrót gÅ‚owy, Tybalda jednak uskrzydlaÅ‚a jedynie myÅ›l, że osiÄ…­gnie swój cel i wreszcie bÄ™dzie mógÅ‚ posiąść BlankÄ™.Przez wszystkie te lata Blanka w jego oczach nie postarzaÅ‚a siÄ™nawet o dzieÅ„ i pozostaÅ‚a najpiÄ™kniejszÄ…, najbardziej pożądanÄ… ko­bietÄ… na Å›wiecie.Gdyby nawet ktoÅ› zwróciÅ‚ mu uwagÄ™ na oznaki wie­ku, nie zÅ‚agodziÅ‚oby to jego tÄ™sknoty.MarzyÅ‚by o tym, by gÅ‚adzićczule każdÄ… zmarszczkÄ™, okrywać pocaÅ‚unkami każdy cal wiotcze-jÄ…cej skóry.- Czy powiedziaÅ‚eÅ› jej o tym? - zapytaÅ‚a Klara.Spożywali wieczerzÄ™ w gospodzie opactwa w pobliżu Macón.Tybald starÅ‚ skreÅ›lone wÄ™glem sÅ‚owa z grubo ciosanego stoÅ‚u, przyktórym siedziaÅ‚, i potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Nie mogÅ‚em siÄ™ na to zdobyć - wyznaÅ‚.- A poza tym jeszczenic dokÅ‚adnie nie wiadomo.- PrzesuÅ„ siÄ™ - zażądaÅ‚a Klara, jak gdyby nie siedziaÅ‚ sam na dÅ‚u­giej, niemal zupeÅ‚nie wolnej Å‚awie.UniósÅ‚ ramiona.- W którÄ… stronÄ™? - zapytaÅ‚, dodajÄ…c: - Czy tak ciÄ™ mierzi to, żejestem blisko ciebie?W tej samej chwili przyszedÅ‚ mu do gÅ‚owy wyÅ›mienity rym, do­skonale pasujÄ…cy do komponowanej pieÅ›ni.Na jego twarzy pojawiÅ‚siÄ™ uÅ›miech, który można byÅ‚o odczytać jako bezmyÅ›lny, nieobecnylub zakÅ‚opotany.Ten uÅ›miech byÅ‚ dla Klary niczym cios w samo serce.Dopieroteraz przypomniaÅ‚a sobie sÅ‚owa Etienne'a.DoniosÅ‚ość tego spostrze-- 188- żenia wstrzÄ…snęła niÄ… do tego stopnia, iż usiadÅ‚a tak blisko Tybalda,że ten odsunÄ…Å‚ siÄ™ od niej o cal.ZamieszkaÅ‚aÅ›, pani, już na zawsze w jego sercu.Niemal odchodziÅ‚ od zmy­słów, gdy o tobie mówiÅ‚, jego sera drżaÅ‚o ze strachu i tÄ™sknoty.Tylko dlategoodÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ od króla. To tylko z mojego powodu - pomyÅ›laÅ‚a do gÅ‚Ä™bi poruszona- tylko z mojego powodu Tybald znalazÅ‚ siÄ™ tutaj.Z mojego powo­du pozostawiÅ‚ króla wÅ‚asnemu losowi, z mojego powodu wyruszyÅ‚do Italii, gdyż chciaÅ‚ mieć pewność, że jestem bezpieczna.I z moje­go powodu opuÅ›ciÅ‚ królowÄ…; uczyniÅ‚ to, by sprowadzić mnie z po­wrotem.Jakaż ja byÅ‚am niewdziÄ™czna.I jaka Å›lepa!"PrzywoÅ‚aÅ‚a inne wspomnienia.W jej pamiÄ™ci ożyÅ‚a scena w kom­nacie Blanki, po której spotkaÅ‚a Felicjana. Tybald odważyÅ‚ siÄ™ natak wiele, a potem straciÅ‚ Å›miaÅ‚ość - rozważaÅ‚a w myÅ›lach.- WybraÅ‚AgnieszkÄ™, gdyż staÅ‚a obok Blanki, ale to mnie miaÅ‚ w sercu.DaÅ‚ mito nawet do zrozumienia jakiÅ› czas pózniej.Jakżesz opacznie wszyst­ko zrozumiaÅ‚am! Teraz już wiem - baÅ‚ siÄ™ odrzucenia".A po koronacji.Jak mogÅ‚a zapomnieć rozpacz, która owÅ‚adnÄ™­Å‚a Tybaldem, gdy bÄ™dÄ…c z nim sam na sam w izbie, czyÅ›ciÅ‚a jego ubra­nie? Jak zdesperowany pochwyciÅ‚ jÄ… i wziÄ…Å‚ siÅ‚Ä…? ZwyciężyÅ‚o w nimwówczas zwierzÄ™, które jest w każdym czÅ‚owieku, czysta żądza spra­wiÅ‚a, że przekroczyÅ‚ granicÄ™ obyczajnoÅ›ci. A ja po prostu pozwoliÅ‚am, by to siÄ™ staÅ‚o, dopuÅ›ciÅ‚am do tego,by szatan nim zawÅ‚adnÄ…Å‚, miast odpowiedzieć mu mojÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ….MiÅ‚oÅ›ciÄ…, której tyle mam w sobie, jak ktoÅ› mnie nie tak dawno temuzapewniaÅ‚.Tylko kto, i kiedy, oraz gdzie to byÅ‚o?"OgarnÄ…Å‚ jÄ… wstyd.Nie wyszÅ‚a naprzeciw wielkiej, pÅ‚omiennejmiÅ‚oÅ›ci.To straszne! Jak mogÅ‚a być tak pozbawiona uczuć, ganiÅ‚a siÄ™w myÅ›lach. A przecież od dawien dawna Tybald byÅ‚ panem megoserca.Powinnam byÅ‚a wyrazniej dać mu do zrozumienia, co do nie­go czujÄ™.NieszczÄ™sny czÅ‚owiek, ileż musiaÅ‚ wycierpieć".- 189- PrzypominaÅ‚a sobie sÅ‚abo, że wtedy odczuÅ‚a ten czyn jako prze­moc. ByÅ‚ on jednak gwaÅ‚townym przejawem miÅ‚oÅ›ci" - powiedzia­Å‚a sobie i delikatnie poÅ‚ożyÅ‚a rÄ™kÄ™ na ramieniu Tybalda.- Już nie raz uratowaÅ‚eÅ› mi życie, dlatego że byÅ‚eÅ› w pobliżu- odparÅ‚a na jego pytanie.WzdrygnÄ…Å‚ siÄ™ pod jej dotykiem i przesunÄ…Å‚ jeszcze cal dalej.Heretyczka Klara byÅ‚a mu milsza niż rozmarzona wielbicielka, któ­ra teraz, jak siÄ™ zdawaÅ‚o, Å›wiÄ™ciÅ‚a swój powrót.Od dawna nie mógÅ‚sobie wybaczyć, że w noc koronacji tak brutalnie jÄ… posiadÅ‚ - w koÅ„­cu byÅ‚a dla niego nieomal jak siostra - ona jednak nigdy nie wspo­mniaÅ‚a o tym zdarzeniu i zachowywaÅ‚a siÄ™ pózniej wobec niego taksamo przyjaznie, być może tylko bardziej powÅ›ciÄ…gajÄ…c swe miÅ‚osnezapÄ™dy.WywnioskowaÅ‚ z tego, że mimo wszystko sprawiÅ‚ jej rozkoszlub przynajmniej daÅ‚ odrobinÄ™ radoÅ›ci.PocieszaÅ‚ siÄ™ tÄ… myÅ›lÄ…, gdyżczuÅ‚ wyrzuty sumienia, iż mógÅ‚ uczynić jej krzywdÄ™.ByÅ‚ jednakwówczas oszalaÅ‚y z zazdroÅ›ci.SÅ‚yszÄ…c, jak wÅ‚aÅ›nie namaszczona królowa flirtuje z mężemi obiecuje mu sÅ‚odycz majÄ…cych nastÄ…pić za chwilÄ™ uÅ›cisków, caÅ‚ko­wicie straciÅ‚ panowanie nad sobÄ… i daÅ‚ siÄ™ ponieść emocjom.I takbiedna Klara, pochylona nad cebrem, posÅ‚użyÅ‚a za zastÄ™pczyniÄ™Blanki.Ale teraz musiaÅ‚ bardziej uważać.Zdesperowany powiedziaÅ‚ jejkilka słów za dużo.Towarzysze króla bÄ™dÄ… mogli pózniej zarÄ™czyć,że w Awinionie Ludwik cieszyÅ‚ siÄ™ najlepszym zdrowiem i dopieropotem zaniemógÅ‚.Klara pod niektórymi wzglÄ™dami byÅ‚a bez wÄ…t­pienia bardzo Å‚atwowierna, co wykorzystali chociażby kacerze, niebyÅ‚a jednak gÅ‚upia.JeÅ›li nie przeciÄ…gnie jej caÅ‚kowicie na swojÄ… stro­nÄ™, może stać siÄ™ dla niego niebezpieczna.Z piersi Tybalda wydobyÅ‚o siÄ™ gÅ‚Ä™bokie westchnienie.- Ach, Klaro - rzekÅ‚ z zadumÄ… - czegóż to my oboje nie przeżyli­Å›my już razem.- 190- - Musisz jej powiedzieć!Tybald ujÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ Klary.- Co mam jej powiedzieć? %7Å‚e jesteÅ› paniÄ…mego serca?Klara zbladÅ‚a jak płótno.Tybald uÅ›cisnÄ…Å‚ mocniej jej dÅ‚oÅ„ i przy­sunÄ…Å‚ siÄ™ do niej tak blisko, że czuÅ‚a jego udo, ocierajÄ…ce siÄ™ o jej nogÄ™.- Wybacz mi - szepnÄ…Å‚.- WyrzÄ…dziÅ‚em ci wielkÄ… krzywdÄ™, lecz tynigdy nie zwróciÅ‚aÅ› siÄ™ przeciwko mnie.DziÄ™kujÄ™ ci za to [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl