[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wątpię czy miał czas być zostać zrekrutowaniprzez ligę wampirów albo przez Xaviera.Zazwyczaj na tym etapie oni zostaną wpojedynkę, ponieważ są niebezpieczni również by się do nich zbliżyć.Oni niemogą znosić euforii, którą czują.Ivory obeszła dokoła domu.Dwoje dzieci wewnątrz.Wampir to wie, mimo żeczłowiek próbuje ukryć informacje.Jego kobieta jest w stodole.Ona myśli bywalczyć o jej mężczyznę.Zaopatrywała się w czosnek, krzyże i wodę święconą,ale nie ma żadnej prawdziwej broni poza narzędziami gospodarskimi.W głosie Ivory był podziw.Razvan lubił to w niej.Jej przyjmowanie światabyła bardzo uproszczone.Mężczyzna i kobieta walczą razem dla ich rodziny,nawet przeciwko najbardziej najgorszemu rodzajowi zła.Obydwoje wiedzieli,że prawdopodobnie umrą, ale mieli nadzieję zabrać swojego napastnika z nimi idać ich dzieciom szansę by przeżyć.Jego pierwszą myślą było, by wysłać Ivory by zaprowadziła kobietę i jej dziecido bezpieczeństwa, podczas gdy on zajmie się wampirem.Nie miał wątpliwości,że może zabić wampira.Miał podstawową wiedzę jak ich zabić, ale miałabylepszą szansę uratowania też rolnika.Potrzebował czasu aby doskonalić swoje Tłumaczenie: franekMumiejętności walki, więc się nie odzywał i pozostawił Ivory powiedzenie mu cochce zrobić.I tak nie zrobiłabym niczego co byś mi powiedział bym zrobiła.Byłazdecydowanie przekorna notatka w głosie Ivory, mimo że obydwoje wiedzieli,że jest zupełnie poważna.W głębi serca, mimo dramatyzmu sytuacji, Razvan uważał siebie zaszczęśliwego.Małe momenty takie jak ten, wspólne rozbawienie, rzeczy októrych zapomniał że istnieją między ludzmi, składały się na radość w życiu.Zapomniał, o tym, i mógłby się założyć że Ivory też.Jesteś apodyktyczną małą rzeczą, ale to mi się podoba.Muszę być trochędziwny.Trochę - Prychnęła i wśliznęła się do stodoły przez pęknięcie w futrynie.Kobieta jak oszalała przeszukiwała kilka narzędzi rolniczych, poszukującczegoś z ostrym ostrzem na centralnym stosie.Azy biegały wzdłuż jej twarzy,ale pracowała szybko, jej oddech wchodził w miękkich szlochach. Cii, "Ivory ostrzegła gdy pojawiła się przy jednym boku kobiety. Jestemkarpackim wojownikiem, który przyszedł ci pomóc.Proszę odłóż swoją broń izrób dokładnie co ci powiem.Będziesz musiała mi zaufać."Razvan instynktownie został w postaci pary, wiedząc że jego obecności tylko byprzeraziła bardziej kobietę. Z twoją pomocą, myślę, że mamy szansę uratowania twojego męża."Głos Ivory był cichy i spokojny.Wyglądała królewsko, księżniczka śniegupochodząca ze świata natury w jej długim srebrnym płaszczu wilka, tak grubymi luksusowym opadającym do jej kostek.Jej włosy spadały kaskadą w długimupadku głębokiej czerni a jej twarz wyglądała na pogodną i niewinną.Jej głoszabrzmiał tak ciepły, roztopiony miód.W przeciwieństwie do tego, niosła kuszęo śmiercionośnym wyglądzie i pasek przy jej biodrze został pokryty bronią.Aleto były podwójne szeregi maleńkich krzyży wstawione w jej klamry, którerozładowały atmosfery kobiety.%7łona gospodarza zrobiła znak krzyża w powietrzu.Ivory odpowiedziała jej wtakim samym znakiem i kobieta się odprężyła i rzuciła jej zagiętą kosę na kupęnarzędzi. Tłumaczenie: franekMRozdział 8Ivory odeszła ze stodoły w kierunku stajni, jej głowa uniosła się do góry, jejoczy świeciły dziwnym złotem kolorem whisky, gdy zbliżyła się do budynku.Zjego pozycji wewnątrz stajni, gdzie teraz na nią czekał, Razvan mógł zobaczyć,jak postępowała naprzód, każdym pewnym siebie krokiem przenoszącym jąbliżej.Okradła go z oddechu.Z pewnością miała jakieś niesamowite cechy,jakby legenda o Mrocznym Zabójcy ożyła i poruszała się z wdziękiem ielegancją przez śnieg.Wampir bawiący się jego ofiarą spojrzał w górę na konie, zdenerwowane itupiące w ich boksy, które nagle się uspokoiły.Zwinie przestały kwiczeć.Stajnie stały się upiornie ciche.Ivory rzuciła mały uśmiech wobec wampira. Nie rozpoznaję cię, ale widzę, żenie masz żadnych manier zachowania się przy stole.Może chcesz poczuć smakczegoś znacznie bogatszego." Rozmyślnie, ze wzrokiem utkwionym nawampirze, osadziła swoje zęby w jej nadgarstku.Razvan zauważył, że wampir natychmiast stracił zainteresowanie człowiekiem,opuszczając go na podłogę, gdzie rolnik starał się odczołgać daleko, gdy wampirbył sfiksowany na widoku tych niewielkich białych zębów osuwających się nawąskim nadgarstku.Dwa koraliki krwi podeszły w górę, rubinowo-czerwone,zaznaczając kropką jej gładką, miękką jak płatek skórę.Jej zapach uniósł się dowampira, połączonego z apetycznym zapachem karpackiej krwi.Razvan patrzył gdy rolnik czołgał się w kierunku połamanych desek w ścianie.Zamiast pełzać przez otwór w ścianie, sięgnął, próbując podważyć luzną deskęjako broń.Razvan urzeczywistnił się po drugiej stronie ściany i pochylił się zpalec na ustach.Biorąc przykład z Ivory, naszkicował znak krzyża w powietrzumiędzy nimi, wiedząc że żaden sługa wysłany przez Xaviera, ani wampira niezrobiłby takiej rzeczy.Gdy oczy człowieka przejaśniły się i kiwnął nieznaczniegłową, Razvan skinął na niego prześlizgując się przez nierówną dziurę.Gdyczłowiek czołgał się do śniegu, Razvan zastąpił go, przywdziewając złudzenieciała i ubrania rolnika.Wampir przesunął się bliżej do Ivory.Ukłonił się, uśmiechając się do niej.Jakokolejny dowód, że dopiero niedawno się zmienił, jego zęby nie miały ostrychpunktów, ani nie zostały poplamione na czarno.Wciąż utrzymał swoją surowamęska uroda. Co robisz spacerując samotnie bez ochrony ?" Tłumaczenie: franekMIvory uśmiechnęła się mile. Co sprawia, że myślisz, że jestem sam " albo bezochrony?" Utrzymując swoje spojrzenia zamknięte na nim, polizała krople krwi,zamykając rany i pozbawiając go przyjemności, której tak nie mógł siędoczekać.Wampir potrząsnął swoją głową. Nie masz żadnej ochrony, pani, albopoczułbym ich blisko"Ivory wydała pogardliwy, drwiący dzwięk, który starł uśmiech z twarzywampira. Nie słyszałeś mnie.Dlaczego, więc, myślałeś, że mogłeś usłyszećmojego życiowego partnera" Tak zabawiałeś się jedzeniem, że zapomniałeś onajbardziej podstawowych ze wszystkich lekcji.Nic dziwnego że przeżyjeszdzisiejszej nocy."Wlała pogardę do swojego głosu, mimo to zabrzmiała zdecydowanie na panią.Aagodny głos, spokojny, dostarczający naganę od księżniczki dla chłopa.Podziw Razvana dla niej wzrósł.Zahipnotyzowała wampira bez robieniaczegokolwiek, prócz rozmawiania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl
  • 4/18.php") ?>