[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To głęboko zraniłoby Opal, a natym Meredith wcale nie zależało.Nie, łatwiej było się uśmiechnąć i udawać, że każda córkakupuje szampana za sześćset euro na urodziny ojca, że to zwykła sprawa. Skoro tak twierdzisz, Meredith w głosie Opal brzmiało powątpiewanie. Tylko wiesz,lubię myśleć, kochanie, że odkładasz pieniądze&Na czasy, kiedy wyjdziesz za mąż i będziesz miała dzieci, o ile w ogóle kiedykolwiek tonastąpi, Meredith dokończyła w myślach. & na przyszłość ciągnęła matka. Potrzebujesz zabezpieczenia.Pieniędzy na czarnągodzinę. Lubię wydawać na ciebie i tatę odpowiedziała krótko Meredith, choć i tak słowa Opal jąprzygnębiły, w rezultacie czego wypiła za wiele szampana.Ale za mało, by nie dostrzec spojrzeń, którymi kelnerzy obrzucili jej ojca, kiedy upił łyki powiedział: Faktycznie bardzo dobry, Meredith, ale nie tak słodki jak ten asti coś tam, który piliśmy naBoże Narodzenie.Mają go tu? Odrobinę?Wtedy Meredith poczuła to palenie.Leżąc w łóżku w swoim apartamencie na dziewiątym piętrze, walczyła z piekielnym kacem.Dlaczego ta głupia krowa obok nie może sprzątać mieszkania w normalnych godzinach?pomyślała, odrzucając kołdrę i idąc do łazienki.Było jej niedobrze i bała się, że zwymiotuje.Kombinacja dokuczliwego wrażenia, że w galerii dzieje się coś złego, oraz świadomości, że jestco najmniej dziesięć lat starsza od wszystkich pozostałych gości w klubie, sprawiła, że wczorajwieczorem przeholowała.Muzyka bardzo się jej nie podobała i kiedy całe towarzystwo poszłotańczyć, ona siedziała przy stoliku, patrzyła, jak wszyscy świetnie się bawią, i czuła się starai samotna.Przysiadła na rogu wanny z jacuzzi, największej atrakcji mieszkań w apartamentowcu, choćprawdę mówiąc, zwykle była zbyt zajęta, żeby brać kąpiel, i wybierała mocny prysznic; rano,żeby się obudzić, i czasem wieczorem, żeby zwalczyć zmęczenie po całym dniu.Dzisiaj niezamierzała zaprzątać sobie tym głowy.Potrzeba jej czegoś więcej niż prysznica, żeby dojść dosiebie.Było dopiero wpół do siódmej rano, ona jednak miała wrażenie, jakby nie spała od wielugodzin.Poszukała w szafce w łazience tabletek od bólu głowy i leku na kaca, po czym ruszyła dokuchni, uznała bowiem, że słodka herbata może jej dobrze zrobić.Lektura prasy w łóżku przyherbacie i grzance to powinno sprawić, że znowu poczuje się jak człowiek.Zrobiła herbatęi grzankę, upiła łyk i ugryzła kawałek, żeby mieć siły na podróż na parter, po czym włożyła dres,w którym zwykle chodziła na siłownię, złapała torebkę i wsiadła do windy.%7ładen sklep naparterze nie był jeszcze otwarty, ale jakiś mężczyzna wnosił paczki z prasą do kioskuz podniesioną do połowy żaluzją. Jeszcze pięć minut powiedział. Och, bardzo proszę. Dobra, niech pani wchodzi.Meredith wybrała dwie gazety.Poszukała w torebce drobnych i zapłaciła.Sprzedawca niemusiał nic wydawać. Dziękuję powiedziała, wychodząc.W windzie nie czytała, bo bała się, że zwymiotuje nalśniącą marmurową podłogę.W domu zrzuciła buty i usiadła przy kuchennym stole.Ugryzła kawałek tosta, sprawdzając,czy herbata nadal jest ciepła.Super.Przejrzała nagłówki: polityka, polityka, sport&Gwiazda reality show po raz czwarty wychodziła za mąż.Meredith, która uwielbiała takierzeczy, zabrała się do lektury.W porównaniu z nieszczęściami innych jej własne wybory życiowewydawały się rozsądne.Dobra, nie miała męża ani chłopaka, ale mogła się pochwalićrewelacyjną pracą, karierą, luksusowym apartamentem sprawy układały się dobrze.Niepublikowano w całej prasie jej zdjęć w ciemnych okularach, opatrzonych najbardziejdrastycznymi szczegółami z jej życia prywatnego.Przewróciła stronę, wielka karta zatrzepotaław powietrzu, i Meredith przeczytała następny nagłówek:NAKAZ ZAMRO%7łENIA AKTYW�WDUBLICSKIEJ GALERIIPóznym popołudniem w sobotę do Sądu Najwyższego wpłynął wniosek o natychmiastowynakaz zamrożenia aktywów Galerii Alexander i Byrne, podpisany przez dwóch artystówreprezentowanych przez tę galerię.Rzezbiarzowi Mickowi Devereux i malarzowi Tony emuSanchezowi, których dzieła uzyskują ceny dochodzące do pięćdziesięciu tysięcy euro, właścicielegalerii, Keith i Sally-Anne Alexander oraz ich wspólniczka Meredith Byrne, winni są kilkatysięcy euro. Sunday News dowiedział się, że wydział przestępstw gospodarczych wziął pod lupęmałżeństwo Alexandrów w związku z niezależną od galerii piramidą inwestycyjną, w której obajartyści także mieli udziały.Mówi się, że piramida jest podobna do piramidy stworzonej przeznowojorczyka Berniego Madoffa, którego skazano za oszukanie tysięcy inwestorów na milionydolarów.Szacuje się, że Alexandrowie zgromadzili w ten sposób około pięciu milionów euro.Funkcjonariusze wydziału przestępstw gospodarczych na razie nie mogą ich przesłuchać,małżeństwo bowiem uciekło z kraju.Obecnie przygotowywane są dowody dla prokuratury&Czy ty także padłeś ofiarą tego oszustwa? Jeśli tak, zadzwoń do redakcji na&Meredith ze wstrzymanym oddechem przebiegła wzrokiem resztę artykułu.To nie może byćprawda.Jak to, zamrożą aktywa galerii? Co się właściwie dzieje? Skoro w artykule porównanoinwestycje Sally-Anne do interesów prowadzonych przez okrytego niesławą Berniego Madoffa,to wszystkie one były fikcyjne, chodziło wyłącznie o transfery gotówki z jednego konta nadrugie, tak by inwestorzy byli przekonani, że bardzo dużo zarabiają, podczas gdyw rzeczywistości te pieniądze po prostu należały do kogoś innego.Skuszeni perspektywądwudziesto-, trzydziestoprocentowych zysków, ludzie momentalnie inwestowali w coś nowego,nie domagając się dokumentów do wglądu.Meredtih zaczęła się trząść.Nie tylko pożyczyła pieniądze, by zainwestować u Sally-Anne,ale też namówiła do tego przyjaciół.Takich jak Laura i Con.To musi być pomyłka.Dziennikarze się pomylili.Wykluczone, żeby Sally-Anne i Keithzrobili jej coś takiego.To jej przyjaciele.Jak mogli? Ogarnęło ją przytłaczające poczucie zdrady
[ Pobierz całość w formacie PDF ]