[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Maman, jak uratowałaś tacie \ycie, kiedy szpital spisał go na straty?  spytałam.Nie przestawała szyć.Tak długo zwlekała z odpowiedzią, \e pomyślałam, i\ widocznie niedosłyszała mojego pytania.Jednak w końcu powiedziała:  Pewnej nocy, przy pełni księ\yca,zakradłam się do szpitala z trzynastoma jajkami w koszyku.Twój ojciec umierał od infekcji,która zaatakowała całe jego ciało, więc odsunęłam zasłony, \eby wpuścić światło księ\yca ika\dy centymetr jego ciała natarłam jajkami, nucąc przy tym uzdrawiającą modlitwę.Wykorzystałam jajka, a skorupki zakopałam w ró\nych miejscach lasu.Nazajutrz, kiedy dotwojego ojca przyszedł lekarz, zastał go siedzącego w łó\ku.Był zdrowy. Dlaczego nie wyzdrowiały mu oko i noga?  spytałam.Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Ju\ kiedy byłaś małą dziewczynką, powiedziałam ci,\e myślisz zbyt logicznie.Dla ciebie wszystko jest czarne albo białe.Właśnie dlatego ja jestemuzdrowicielką, a ty śpiewaczką. Ale dlaczego, maman? Czy kiedy nie wyzdrowiał całkowicie, twoja wiara nie zostaławystawiona na próbę?Zrobiła supełek i odło\yła pracę na bok. To ją wzmocniło  powiedziała. Kto wie,dlaczego rzeczy są takie, jakie są? Nigdy nie próbowałam zmienić tego, co miało się stać.Zawsze tylko szukałam mądrości i piękna w tym, co jest. Czułam, \e próbuje mnie czegoś nauczyć, lecz trudno mi było zrozumieć tę lekcję.Zauwa\yła moją zakłopotaną minę, wyciągnęła dłoń i poklepała mnie po ramieniu. Twój ojciecbył dobrym człowiekiem od samego początku, lecz dzięki swoim ranom stał się jeszcze lepszy.Miał tylko jedno oko, lecz widział wyrazniej. Co masz na myśli? Zaczął mieć swoją wizję farmy.Pamiętaj, \e to on postanowił uprawiać lawendę.Przestałogo zadowalać podą\anie śladami ojca.Stał się panem samego siebie, co nigdy nie udało sięwujkowi Gerome.Kiedy wizyta dobiegła końca, Andre zawiózł nas na stację i pomógł mamie i cioci zbaga\em.Mama uśmiechnęła się do Andre, po czym zwróciła się do mnie: Starzeję się  szepnęła. Nie będę przy tobie wiecznie.Czas, jaki spędziłam wtowarzystwie mamy i cioci Yvette cieszył mnie tak bardzo, \e nie musiałam się przejmować jejsłowami. Maman, przecie\ masz zaledwie czterdzieści parę lat. Nasz czas na tej ziemi nie zawsze zale\y od wieku  powiedziała. Wyjdz za mą\,Simone.Kochacie się ju\ tak długo, \e zwlekanie z uświęceniem waszego związku mo\eprzynieść tobie i Andre pecha.Rodzina twojego ojca od początku była mi przeciwna, lecz nigdynie pozwoliliśmy, aby stanęła na naszej drodze.Poczułam przypływ wdzięczności i ścisnęłam jej dłonie.Nigdy nie mówiłam mamie orodzinie Andre i ich nastawieniu wobec mnie, ani o tym, jak cię\ko było znosić pogardę.Widzącsposób, w jaki potraktowała ją Guillemette, domyśliła się, \e sytuacja nie jest łatwa.Rozległ się dzwięk gwizdka i pomachałam mamie i cioci na po\egnanie. Za kilka miesięcyzobaczymy się na farmie  zawołałam. Przeka\cie Bernardowi wyrazy mojej miłości.Mama miała rację: Fleurierowie od początku uwa\ali ją za outsiderkę i byli jej przeciwni,lecz mój ojciec i tak się z nią o\enił, jednak dla mnie i Andre pojawił się promyk nadziei.Andreporuszył w rozmowie z ojcem temat naszej nieustającej miłości i uzyskał obietnicę, \e jeśli wroku jego trzydziestych urodzin nadal będziemy razem, jego ojciec uwierzy, \e jestemodpowiednią kobietą dla jego syna.Obiecałam sobie, \e nie będę się więcej przejmowaćprotekcjonalną postawą monsieur Blancharda.Bez względu na to, ile zarabiałam pieniędzy,traktował mnie jak głupiutką naciągaczkę.Ciągle się zastanawiałam, czy monsieur Blanchardustąpiłby równie łatwo, gdyby to Andre był jego ukochanym synem. Rozdział 23Camille wróciła z Niemiec w roku 1930, kiedy przemysł filmowy zwrócił się w stronędzwięku i nie mogła ju\ dłu\ej pozwalać sobie na samo poruszanie ustami.Za ka\dym razem,kiedy wpadałyśmy na siebie na premierach i balach, zawsze powtarzałyśmy, \e musimy sięspotkać, lecz do spotkania nigdy nie dochodziło.Było tak a\ do lata 1935, kiedy Camillewynajmowała willę w Cannes wraz ze swoim kochankiem, Vincenzo Zavotto, spadkobiercąmorskiej fortuny.Dostałam zaproszenie, abyśmy wraz z Andre odwiedzili ich w sierpniu. Nie mogę pojąć, dlaczego utrzymujesz kontakty z Camille Casal  jęknął Andre, kiedypowiedziałam mu o zaproszeniu. Ona traktuje cię tak protekcjonalnie, \e przypomina kota,który torturuje mysz.Opinia Andre była dla mnie zaskoczeniem.Czy właśnie tak nas widział? Kiedy byłammłodsza, idealizowałam Camille, lecz z biegiem lat nasze relacje się zmieniły.Mój sukcessprawił, \e przestałam czuć się od niej gorsza, choć nadal byłyśmy raczej kole\ankami ni\przyjaciółkami.Nigdy nie mogłabym zaufać Camille, tak jak ufałam Odette. Znam ją od lat  powiedziałam. Dzięki niej dostałam pierwszą rolę w Casino de Paris.Czułabym się niezręcznie, gdybym miała jej teraz odmówić. lak sobie \yczysz  powiedział, przeczesując palcami moje włosy. Z radością z tobąpojadę.Ale uwa\aj na nią.Ma reputację \mii.Andre nie powiedział o Camille niczego, czego nie słyszałam ju\ wcześniej od innych ludzi.Wyniosłość i oportunizm nie zyskiwały jej wielu przyjaciół.Ja jednak wiedziałam o jej córeczcei to sprawiało, \e inaczej interpretowałam jej motywy.Gdyby to mnie urodziło się nieślubnedziecko, miałabym oparcie w rodzinie.Camille nie miała nikogo.Była dla mnie hojna.Niesądziłam, aby prośba o przyjazń, chocia\by powierzchowną, była z jej strony zbyt wygórowanym\ądaniem.Kontrast pomiędzy błękitem zatoki w Cannes i białymi murami willi wybudowanej nazboczu wzgórza przypomniał mi dwa kolory, które zawsze kojarzyły mi się z Prowansją.KiedyAndre zaparkował samochód na \wirowym podjezdzie, Camille i Vincenzo opalali się przybasenie.Vincenzo, z przylizanymi włosami i brązowym ciałem, poderwał się, \eby nas powitać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl