[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wreszcie, około wpół do piątej, mogli pożegnać ostatnich gości. Cieszę się, że cię poznałam, Annie powiedziała z uśmiechem ciotka Jake'a,obrzucając ją zaciekawionym i pełnym aprobaty spojrzeniem. Może o tym niewiesz, ale masz wyjątkowy talent, kochanie.Chcielibyśmy razem z mężemzaprosić cię na moje przyjęcie urodzinowe.Podała datę i adres, dodając, że dom znajduje się w Garden District.Annie spojrzała na Jake'a. Ciociu, dopilnuję, żeby panna Duprez tam dotarła obiecał Jake.Potem wszyscy wyszli, poza Oscarem, Harrym i ich dwójką.Oscar wyłączyłświatła i mikrofony, pożegnał się i poszedł do domu.Harry z ociąganiem poklepałJake!a po ramieniu i cmoknął Annie w policzek.Na chwilę spojrzenia dwóchmężczyzn skrzyżowały się, przekazując wiadomość, którą tylko oni rozumieli. Jeszcze minutkę mruknął Jake, gdy Harry wyszedł.Zostawił Annie na środku ciemnego pomieszczenia.Teraz paliły się tylkoświatła przy wyjściu.Jake zamknął drzwi na klucz i wziął kasetkę z pieniędzmi.Zarzuciwszy marynarkę na ramię, podszedł do Annie. Gotowa, kochanie? zapytał z wyrazną tremą, jakby po raz pierwszyzapraszał kobietę do swojego mieszkania.Annie w milczeniu skinęła głową.Wyprowadził ją na podwórko i zamknąłdrzwi klubu.Objął ją w talii i znów wspinali się razem po wąskich schodach, takjak robili to kilka dni temu.Tym razem t o się zdarzy, myślała Annie, drżąc w oczekiwaniu.Dowiem się,jakim jest kochankiem i potem zasnę w jego ramionach.Oświetlony jedną lampą apartament Jake'a wyglądał inaczej.Jake zdjąłmarynarkę, schował kasetkę z pieniędzmi i wziął Annie w ramiona.Zdając sobiesprawę z tego, że są sami i może zdarzyć się to, czego oboje pragną, Annie zdjęłabuty, objęła Jake'a za szyję i w milczeniu czekała na pieszczotę.Jej oczekiwanie nie trwało długo. Mój Boże, jak bardzo cię pragnąłem przyznał, pokrywając jej twarzpocałunkami.Pózniej delikatnie zaczął wsuwać język między jej wargi.Jęknęłacicho, gdy zsunął z jej ramion sukienkę.Chwilę pózniej klęczał u jej stóp, obracając ją lekko do światła, jakby chciałlepiej przyjrzeć się jej piersiom.Potem zapomniała o całym świecie, gdy Jakezaczął całować jej biust i pieścić językiem sutki.Annie przenikały słodkiedreszcze.Gwałtownie przyciągnęła jego głowę bliżej, zapraszając go, a raczejżądając, żeby robił to z jeszcze większym zapałem.%7ładen mężczyzna nie obiecywał jej takich wspaniałości.Przy nim zapominała owstydzie.Jake wstał i przesunął ręce z jej piersi na zamek błyskawiczny sukni.Chcę, żeby dotykał mnie wszędzie i napełnił mnie wszystkim, co jest w stanie dać,pomyślała.Lekko westchnęła, gdy z wprawą zsunął jej sukienkę.Czując dumę na widokwzroku, jakim obrzucił jej figurę, przestąpiła leżącą na podłodze suknię i pozwoliłaJake'owi zdjąć jej rajstopy i bieliznę. Masz skórę jak atłas mruknął, przesuwając dłonie po jej nagim ciele.Ten mężczyzna potrafi rozpalić kobietę, myślała kilka sekund pózniej, gdyznalazł zródło jej pożądania. Jake, proszę. Słowa wydobywały się z trudem z gardła, które zdawało siępuchnąć. Rozbierz się, proszę.pragnę cię.^ Będzie nam wygodniej w łóżku. Jego głos również drżał z podniecenia.Chwycił ją na ręce i zaczął wnosić po schodach.Sypialnia pogrążona była w mroku.Jake położył Annie na łóżku, pocałował wusta i odszedł, aby otworzyć okiennice, chroniące łukowate okna.Ponadantycznymi dachami Dzielnicy Francuskiej Annie mogła widzieć światła płonące wkilku wieżowcach.Miała wrażenie, że widzi usiane gwiazdami niebo.Zestawienienowoczesnej architektury i starych domów było piękne i wzruszające.W słabym świetle księżyca mogła dostrzec parę szczegółów pokoju: biały,przejrzysty baldachim zawieszony na bambusowych kolumnach, kształtwentylatora na suficie.Jake zbliżył się i przyglądał się jej w milczeniu.Przez chwilę w jego wzroku widziała jednocześnie żądzę i wahanie. Jake? zapytała, zastanawiając się, co budzi w nim tak przeciwstawneuczucia.Nie odpowiadając, przesunął palcem od czubka jej nosa poprzez rozchylonewargi, piersi i brzuch do podeszwy stopy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]