[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Książę jednak zachichotał.- Nic się nie zmieniłaś.Zawsze mówiłaś to, co myślałaś.- Powolipodszedł do krzesła i usiadł na nim.Regina popatrzyła na Marcusa.Kiedy jej mąż obserwował, jak książę zgrymasem bólu podnosi swoją artretyczną nogę ona podnóżek, wyraz twarzyMarcusa najpierw wyrażał zaskoczenie, a pózniej niepokój.Niepokój?Książę zauważył, jak mu się przyglądał.- Zmieniłem się, prawda Draker? Przez te dziewięć lat postarzałem się odwadzieścia.Zobacz, co bycie regentem robi z człowieka.Marcus wyprostował się.- To rozpustne życie cię zniszczyło.O Boże, będą się tak obrażać, zanim Louisa będzie miała szansęprzemówić.Książę tylko zmarszczył brwi.- Ach, szlachetna moralność mojego syna jest ukryta pod szpetnąpostacią.Zapomniałem, jak bardzo często udzielałeś mi ostrej nagany.W sali zapadła cisza.Czy książę miał świadomość, że właśnie powiedziało Marcusie, że jest jego synem w obecności trzech innych osób?Simon z pewnością to zauważył.Już kiedy tu przyszedł wyglądał naskrępowanego, ale teraz wyglądał, jakby był chory.Zastanawiała się dlaczego.SRKsiążę skinął w kierunku Louisy.- Podejdz, dziecko.W wiadomości od twojego brata była mowa o tym, żechcesz mi zadać kilka pytań.Teraz masz okazję to zrobić.Louisa podeszła do księcia.- Regina już mi powiedziała, że będziesz chciał zabrać mnie na dwór idlaczego chcesz to zrobić, ale.- Wyjawiłeś lady Draker nasze zamiary, Foxmoor? - przerwał książę,patrząc na Simona.- Nie miałem wyboru - odpowiedział Simon.- Regina częściowodomyśliła się sama i zagroziła, że powie Drakerowi.Więc powiedziałem jejwszystko, i poprosiłem ją, żeby dochowała tajemnicy.- Poprosiłeś? - warknął Markus.- Ty kłamliwa miernoto, szantażowałeśją.Zagroziłeś, że naopowiadasz mi o niej kłamstw, które zniszczyłyby naszemałżeństwo.- Czy to prawda? - zapytał książę Reginę.Skinęła głową.- Zrobiłem to, co uważałem za swój obowiązek - rzucił Simon.- Czy całowanie mnie też należało do twoich obowiązków? - wypaliłaLouisa.- I wyznanie miłości? A także mówienie mi, że pojedziemy do GretnaGreen, podczas gdy naprawdę planowałeś mnie zabrać na spotkanie z księciem?Simon wyglądał, jakby za chwilę miał paść trupem.- Odpowiedz jej - nakazał książę, którego twarz bladła coraz bardziej, ażw końcu wyglądała, jakby odpłynęła z niej cała krew.- Foxmoor, powiedzprawdę.Zrobiłeś to? Bawiłeś się jej uczuciami?Oczy Simona błyszczały.- Miałem związane ręce.Nie pozostawili mi wyboru - mówiąc to, wskazałna Marcusa.- Kazał Louisie obiecać, że nigdy więcej się ze mną nie spotka, aona nalegała, żeby tej obietnicy dotrzymać.Musiałem złapać ją na balu, kiedybyła sama i przekonać ją.- przerwał, zdając sobie sprawę, że pogrąża się corazbardziej.Patrząc na księcia niewzruszonym spojrzeniem, powiedział pewnie: -SRPowiedziałeś mi, panie, że chcesz ją mieć na dworze.Miałem urządzić to tak,abyś spotkał się z nią na osobności.Ja tylko wykonywałem twoje.- Nie kazałem ci jej całować.Simon zacisnął dłonie w pięści.- To prawda.To był mój pomysł.- Zabroniłem ci również obiecywania czegokolwiek.- Nie miałem wyboru, do diabła!- A mnie się wydaje, że miałeś przynajmniej jedno wyjście: mogłeśomówić tę sytuację ze mną.- Chciałeś tego i wiedziałeś o tym - warknął Simon.Książę zesztywniał, po czym odwrócił spojrzenie od swojego przyjaciela.- Dziękuję ci, Foxmoor.Zdecyduję, co zrobić, i poinformuję cięniezwłocznie.A teraz chciałbym porozmawiać z moimi gośćmi na osobności.To wszystko.Wyraz poczucia zdrady rysował się na twarzy Simona.- To nie w porządku.- Już skończyliśmy, sir - powiedział chłodno książę.- Jeśli pan niewyjdzie, będę zmuszony wezwać.- Wychodzę - odparł spokojnie Simon, ale jego policzki były czerwone, aoczy błyszczały.Regina współczułaby mu, gdyby nie to, że ona też cierpiała z powodujego manipulacji.Gdy zmierzał do drzwi, Louisa zawołała:- Simonie!Zatrzymał się, ale się nie odwrócił
[ Pobierz całość w formacie PDF ]