[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zlub z ojcem dzieckaniezmieni sytuacji. WiÄ™c jesteÅ› gotowa, żeby stawić czoÅ‚o prasie?  Absolutnie nie.ChcÄ™, żebyÅ› wiedziaÅ‚, że bez wzglÄ™du na wszystko& czybyÅ‚amw ciąży, czy nie, czy byÅ› przyjechaÅ‚, czy nie& nie zamierzaÅ‚am za niegowyjść. NaprawdÄ™?  spytaÅ‚ ochryple. Tak.Jestem tchórzem i chcÄ™ siÄ™ ukryć na jakiÅ› czas, żeby rozgryzć, co towszystko znaczy.Zobaczyć, co bÄ™dzie z ciążą. Masz powody sÄ…dzić, że poronisz?  WydawaÅ‚ siÄ™ tym poruszony, co byÅ‚odziwnie wzruszajÄ…ce. Nie mam żadnych powodów, poza statystykami& To siÄ™ zdarza, prawda? Pewnie tak.Ale nie ma sensu siÄ™ nad tym zastanawiać. Jestem po prostu ostrożna. W tygodniu muszÄ™ wracać do Nowego Jorku.Mam kilka spotkaÅ„ zklientamii muszÄ™ to zrobić osobiÅ›cie. Nie możesz z nimi rozmawiać przez skype? Jestem nadal nowy w mieÅ›cie.Stosunkowo.MuszÄ™ czasami grać wedÅ‚ugzasadinnych ludzi. Pewnie tego nie cierpisz?UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ zÅ‚oÅ›liwie. Nie cierpiÄ™ zasad.Ale grać trzeba.Jak dotÄ…d wiodÅ‚o mi siÄ™ w tej grze.ZarobiÅ‚em na niej wielkie pieniÄ…dze. Cóż, baw siÄ™ dobrze w Nowym Jorku. Nie chciaÅ‚a siÄ™ wiÄ™cej o nimdowiadywać.Nie chciaÅ‚a widzieć w nim czÅ‚owieka. Ty siÄ™ nie wybierasz? ByÅ‚am zaproszona? OczywiÅ›cie.Chcesz zostać tutaj? Tak. Sama? Bardzo chÄ™tnie. Rób, jak chcesz. WÅ‚aÅ›nie zamierzam. Do zobaczenia w przyszÅ‚ym tygodniu.Kiwnęła wolno gÅ‚owÄ…. Do przyszÅ‚ego tygodnia. Wtedy& zadecydujemy, co robimy dalej.Nie byÅ‚a gotowa, żeby o czymkolwiek decydować. Bez gwarancji. Ludzie nie mówiÄ… mi  nie , Rachel. To zabawne, mówiÅ‚am ci  nie wiele razy.  Ale zanim mówiÅ‚aÅ›  nie , wczeÅ›niej mówiÅ‚aÅ›  tak.Bardzo stanowczo.Jestempewien, że usÅ‚yszÄ™ to znowu.ROZDZIAA SIÓDMYByÅ‚ tak zmÄ™czony, że mógÅ‚by siÄ™ poÅ‚ożyć i nie wstawać przez trzy dni.AleniechciaÅ‚ siÄ™ kÅ‚aść sam.ChciaÅ‚ leżeć obok Rachel.Przytulić jej ksztaÅ‚tne ciaÅ‚o ispać,trzymajÄ…c jÄ… w objÄ™ciach.To pewnie przez tÄ™ różnicÄ™ czasu, ale nieważne.Nawyspie byÅ‚ ranek, w Nowym Jorku pózny wieczór.MusiaÅ‚ po prostu wypićespressoi stawić temu czoÅ‚o.ByÅ‚ mÅ‚ody, mnóstwo jego rówieÅ›ników balowaÅ‚o cowieczóri każdego ranka maszerowaÅ‚o do pracy.Z jakiegoÅ› powodu jednak czuÅ‚ siÄ™staro.Może stresowaÅ‚o go bycie szanowanym biznesmenem, kiedy wiedziaÅ‚, że tonie jestjego prawdziwa natura.SkierowaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ domu.UsÅ‚yszaÅ‚ dochodzÄ…cy z kuchni Å›piew.OkropnefaÅ‚sze.PodążyÅ‚ za tym haÅ‚asem niczym po Å›ladach okruszków i dotarÅ‚ doblondynkiz wÅ‚osami upiÄ™tymi wysoko w niedbaÅ‚y kucyk, taÅ„czÄ…cej w krótkiej piżamcez pustym kubkiem do kawy. DzieÅ„ dobry  powiedziaÅ‚. Kawa zaparzona?UmilkÅ‚a i zaczęła wymachiwać rÄ™kami. Przepraszam, jeÅ›li ci przeszkodziÅ‚em. PrzestraszyÅ‚eÅ› mnie.Nie wiedziaÅ‚am, kiedy wrócisz. WysÅ‚aÅ‚em ci wiadomość. W ten sposób kontaktowaÅ‚ siÄ™ z niÄ… przezostatnitydzieÅ„.Czasami nawet odpowiadaÅ‚a mu bez zniewag. Nie sprawdzaÅ‚am jeszcze telefonu. Co za rozczarowanie.Nie czekaÅ‚aÅ› na wiadomoÅ›ci ode mnie z zapartymtchem? Przykro mi. PodeszÅ‚a do ekspresu i napeÅ‚niÅ‚a pusty kubek. DziÄ™kujÄ™. To dla mnie.RzuciÅ‚ jej zabójcze spojrzenie, wyjÄ…Å‚ z szafki kubek dla siebie i napeÅ‚niÅ‚ gokawÄ…. Nawet nie wiesz, jak bardzo potrzebujÄ™ kofeiny. Ja powinnam ograniczyć spożycie kawy, ale nie potrafiÄ™ jej sobie odmówić.Na szczęście pani doktor powiedziaÅ‚a, że to nie szkodzi. Doktor? Tak.Pod twojÄ… nieobecność udaÅ‚o mi siÄ™ tu sprowadzić lekarkÄ™. I co? Jestem w ciąży, tak jak myÅ›leliÅ›my. I? To dopiero poczÄ…tek.Nie ma sensu jeszcze robić badaniaultrasonograficznegoani niczego podobnego. Ale wszystko jest w porzÄ…dku i możesz pić kawÄ™.Zacisnęła palce niczym szpony wokół kubka, a jej oczy lÅ›niÅ‚y zÅ‚owrogo. MogÄ™ pić kawÄ™. Okej.Tylko mnie nie skalecz. PopatrzyÅ‚ na jej piżamÄ™, bose stopy,jaskraworóżowe paznokcie u nóg, upiÄ™te na czubku gÅ‚owy wÅ‚osy i rozeÅ›miaÅ‚siÄ™.ByÅ‚a najbardziej niedorzecznÄ… istotÄ…, z jakÄ… siÄ™ zetknÄ…Å‚. No co? Dziwna jesteÅ›. Dlaczego to ciÄ™ tak szokuje? Prasa przedstawia ciÄ™ jako statecznÄ… i poważnÄ… przecinaczkÄ™ wstÄ™g. PrzecinaczkÄ™ wstÄ™g? Co to chodzi na otwarcia, stoi i przecina wstÄ™gi. To twoja wina, że wierzysz w to, jak przedstawiajÄ… mnie media.Nie znajÄ…mniei nie wiedzÄ…, co robiÄ™ w domu. To ich wina czy twoja? Co to znaczy? Bardzo siÄ™ pilnujesz, Rachel.Czy ktoÅ› w ogóle ciÄ™ zna?ZamarÅ‚a z kubkiem kawy w poÅ‚owie drogi do ust [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl