[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No i ciągle to samo: jakich znów  moich ? Zakładam, że przez  pogawędkę mam rozumieć to,że spuściłeś mu wpierdol?  upewniam się.Cole parska śmiechem. Ma się rozumieć. Dlaczego więc Brady chciał, żeby pracował jakoochroniarz Layli?  pytam. Brady nie wie o wszystkim, co się wtedy stało.Gwenzwróciła się do mnie, bo wiedziała, że Dylan i Brady się kumplują, i nie chciała w żaden sposób zniszczyć ichprzyjazni.Kazała mi obiecać, że o niczym nie powiemjej bratu.Brady i Dylan przez wszystkie te latautrzymywali ze sobą kontakt, a z tego, co mówi Brady,w branży ochroniarskiej facet jest najlepszy.Minęłodwadzieścia lat, chyba nikt by nie trwał tak długo wlicealnej obsesji.Jak dla mnie mogłoby minąć nawet i dziewięćdziesiąt.Nie ufam temu gościowi. Mogę cię prosić o przysługę? Mógłbyś mu sięprzyjrzeć? Jest w Nashville i wpadł do biura zobaczyćsię z Gwen, ale akurat jej nie było.Chcę mieć pewność,że wyszedł na prostą, zanim pozwolę mu się do niejzbliżyć  proszę Cole a.Cole jest najlepszym hakerem w naszym oddziale i jeśliktoś miałby znalezć brudy na temat Dylana, to właśnieon.Może szczęście się do nas uśmiechnie i okaże się, żegość był w ciągu ostatnich dwudziestu lat notowany zaprześladowanie. Chyba nie uważasz, że to Callahan stoi za całym tymgównem, które przytrafiło się Gwen?  pyta Cole. Nie mam pieprzonego pojęcia, ale nie zamierzamryzykować.Z drugiej strony słuchawki dobiega mnie odgłosstukania w klawiaturę. W takim razie zajmę się tym.Zadzwonię do ciebie, gdy będę coś miał.Dziękuję Cole owi, żegnam się i rzucam telefon nałóżko.Z pokoju po drugiej stronie korytarza dobiegamnie kobiecy śmiech, któremu wtórują piski Emmy.Uśmiecham się mimowolnie i od razu mnie to wkurza.Przestaję się uśmiechać i kładę się na łóżku.Dziwnie się czuję z tym, że zostałem tak długo wjednym miejscu.Zwykle wracam z misji, robię sobiekilka dni przerwy, a potem zaczynam wszystko odpoczątku.Jedyne odgłosy w moim domu to relacjesportowe, które oglądam w telewizji, i samochody zaoknem.Cenię swoją prywatność, cenię ciszę.Lubięchodzić po domu nago.Lubię być sam, lubię nie miećżadnych zobowiązań i nie musieć się przed nikimspowiadać.Taki jestem i zawsze taki byłem. Nie prosiłam, żebyś odegrał w naszym życiujakąkolwiek rolę.Nie mam względem ciebie takichoczekiwań.Wydaję z siebie sfrustrowany pomruk i przecieramrękami twarz, przypominając sobie słowa Gwen.Dałami jasno do zrozumienia, że niczego ode mnie nieoczekuje.Najwyrazniej nasz układ jej pasuje i niepróbuje wywołać we mnie poczucia winy, że nie mogędać jej więcej.Powinienem się z tego cieszyć, bo to oznacza, że gdybędzie po wszystkim, będę mógł z czystym sumieniemodejść. Dlaczego więc wkurza mnie świadomość, że Gwen niechce, żebym został, choćby trochę? Rozdział 24.GwenEmma zasnęła kilka minut temu przy łóżku, zmęczonapo bitwie na łaskotki.Nie chcę jej budzić, więc ją tamzostawiam, a my z Ellie zostajemy na łóżku oparte ozagłówek i nie rozmawiamy o niczym istotnym. Lubisz pracę detektywa w firmie brata?  pyta Ellie. Uwielbiam.Dużo się dzieje.Wiesz przecież, żeWilliam nie pozwalał mi pracować, więc fajnie jest mócrobić coś takiego.Ellie wzdycha i mówi dalej. Biuro jest duże? Nie, dość małe.Obok była kiedyś restauracja, ale odkilku miesięcy stoi pusta.Kiedy już będziemy mieć na topieniądze, Brady chciałby ją kupić.Ma dużą piwnicę nawino, idealną na archiwum, chociaż Brady wolałby tamurządzić siłownię  opowiadam i przewracam oczami. W naszym małym archiwum zawiesił worektreningowy, którego non stop używa.Austin zresztą teżjuż zdążył się z nim zapoznać, więc może to wcale niejest taki głupi pomysł.Ellie milczy przez chwilę, więc odwracam się do niej.  Naprawdę lubisz Austina, co?  pyta cicho Ellie, abynie obudzić Emmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl