[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiałam.A potem zadzwoniłam do Iv. Cześć  powiedziałam, gdy tylko odebrała.  I jak było?!  od razu przeszła do konkretów. Ach. westchnęłam głośno. A\ tak? A\ tak.Następnie streściłam jej przebieg dzisiejszej randki.Pomyślałam, \emiałam naprawdę olbrzymie szczęście, \e Debbie mnie nienawidzi i zwabiłamnie wtedy do lasu! To wszystko dzięki niej.Gdyby nie ona, to niechodziłabym z Maksem! Ciekawe, jak w poniedziałek zareaguje na mój widok.Mam nadzieję, \e długo zadręczała się tym, czy przypadkiem się nie utopiłam.A mo\e jeszcze się na niej zemszczę?W ka\dym razie dzisiejszy wieczór był zdecydowanie najlepszy w całymmoim dotychczasowym \yciu. 10.Następnego wieczoru, ju\ po basenie, bo nie ma poniedziałku bezPijawki, siedziałam w pokoju Ivette.Miałam nocować u niej.Tak jakpodejrzewałam, jej pokój wyglądał tak, jakby mieszkała tu lalka Barbie.Koszmar.Patrzysz w prawo  jasnoró\owa ściana, patrzysz w lewo łó\ko przykryte ró\ową narzutą, pod nogi  dywan w ró\owe ró\yczki,naprzeciwko  ciemnoró\owe zasłony.A\ chce się człowiekowi krzyczeć!!! Awszystko było tak przesłodzone, \e a\ się robiło niedobrze.Na szczęście w niektórych miejscach było trochę normalniej.Całą jednąścianę zajmowały wielkie plakaty piosenkarzy, głównie Latynosów, jakzauwa\yłam.Ale nie było tam plakatu The Calling  powa\ny błąd.Trzeba tobędzie naprawić.Poza tym Ivette chyba rzeczywiście się zmienia, aprzynajmniej stara się, bo w końcu przemalowała ten swój samochód.Jest więc nadzieja, \e mo\e za jakiś czas zmieni i wystrój pokoju izawartość swojej szafy.Jeszcze raz dokładnie opowiedziałam jej, co się działo na mojejwczorajszej randce.Tak się wzruszyła ( bo Max jest taki romantyczny ), \e a\musiała u\yć chusteczki.Ech, zgadzam się z nią, Max jest wspaniały. Ciekawe, o co chodziło Akiemu, jak mówił, \e nie jesteś jedną z nich zastanowiła się. Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to  odpowiedziałam. Ale mnie owszem.Spróbuję się czegoś dowiedzieć  powiedziała izamyśliła się. Rób, co chcesz  odparłam i znowu zaczęłam prze\ywać w myślachwczorajsze wydarzenia.Dzisiaj rano, gdy przyjechałam do szkoły, Max czekał na mnie przedwejściem i pocałował w policzek na powitanie.Do szkoły przywiózł mnie tata, awrócić miałam z Ivette, ale wymusiłam na niej, \e nie piśnie słowa moimrodzicom o tym, \e to Max mnie podwiózł do domu, na motocyklu.Ach,strasznie fajnie jest być z chłopakiem, który na dodatek ma własny motor.Ju\ nie mogę się doczekać naszej następnej randki.Max znowu zaprosiłmnie do kina, tym razem w sobotę wieczorem, w końcu przegapiliśmy ten film,no nie? To ju\ pojutrze.Ju\ pojutrze!Uprzedziłam Maksa, \e moi rodzice nie tolerują jego motoru, więc niepowinno być \adnych problemów.Tylko.w co ja się ubiorę? Znowu muszę przejrzeć zawartość szafy.Tomo\e być pracochłonne, chyba poproszę Ivette, \eby mi pomogła.A jeślizaproponuje mi coś ró\owego.?Na razie jednak nie przejmowałam się tym.Po prostu le\ałam na łó\ku Iv i wcią\ wspominałam tamten wieczór. Aki jest chyba fajny, no nie?  bąknęła nieśmiało Ivette, momentalnieściągając mnie na ziemię. śe co?  spytałam głupio. No, Aki.Mówię, \e jest fajny  powiedziała cicho, czerwieniąc się. Ten gbur?  nie mogłam zapanować nad bezgranicznym zdumieniem.Przecie\ mówiłam ci, co nam wtedy powiedział.I on ci się nadal podoba? Eee, w zasadzie  zaczęła  mo\e.Litości! I to podobno ja mam porąbany gust? Przecie\ on jest, on jest. szukałam właściwych słów .dziwny. Twój Max te\ się tak zachowuje.Chyba nie zaprzeczysz? powiedziała z ponurą miną.śe co? Obra\a mojego chłopaka?! Mojego chłopaka??? No proszę, ju\ siękłócę z moją najlepszą i jedyną przyjaciółką.I to przez kogo? Przez chłopaków.Paranoja.śe te\ coś takiego nadwerę\a naszą przyjazń. No dobra  rzuciłam pojednawczo. Nie twierdzę, \e Max zachowujesię tak całkowicie normalnie, ale przecie\ nikt nie jest doskonały. Widząc jejminę, zapytałam jeszcze:  Dlaczego Aki ci się podoba? Czy ja wiem. westchnęła. No dobra, nie wiem.A dlaczego tobiepodoba się Max? Szczerze?  zaśmiałam się. Nie mam zielonego pojęcia.Chyba zacałokształt  dodałam i obie wybuchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem. Jak sądzisz, Aki mógłby zwrócić na mnie uwagę?  spytała, gdy się ju\uspokoiłyśmy. Nie wiem, ale mówiłam ci, jak zareagował, kiedy zobaczył mnie zMaksem.A przecie\ ty te\ nie jesteś jedną z nich.Cokolwiek by to miałooznaczać. Muszę się dowiedzieć, o co mu wtedy chodziło  powiedziałazdecydowanie, a potem nagle zaproponowała:  Mo\e pójdziemy do kuchni cośzjeść?Iv i jej rodzinka jedzą strasznie dziwne potrawy.Wiem, \e pochodzą zFrancji, \e do Stanów przeprowadzili się cztery lata temu, a do Wolftowndopiero na początku tego roku szkolnego.Tata Ivette jest podobno jakimśdyplomatą.Poza tym są chyba bardzo bogaci, bo kiedyś, jak zostałamzaproszona do nich na obiad, zaproponowali mi kawior.Tak, tak, kawior.Ju\kiedyś tego świństwa próbowałam i muszę powiedzieć wprost:jest obrzydliwe.Nic więc dziwnego, \e wtedy na obiedzie zareagowałamtrochę gwałtownie. Kawior jest pyszny, spróbuj  usiłowała mnie przekonać Iv. To są rybie jajka  odpowiedziałam, ledwie powstrzymującobrzydzenie. Dzięki, ale nie.  Ale to jest naprawdę bardzo smaczne. To są rybie jajka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl