[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jasne, że wie.Pick to ładny chłopak, ale nie aż tak.Chyba nie muszę ci mówić, że w tychczasach nie ma już czegoś takiego, jak darmowy lunch, co?Pokręcił głową. Nie słyszałeś, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby? Ale ty jesteś taka piękna! Nie powinnaś tego robić! Nie musisz& W tym zawodzie jest jeszcze jedna reguła.Klient nie powinien się martwić o losdziewczyny. Pieprz się! Od tego to chyba ty tu jesteś, co? I tak już niech zostanie.A na następny raz nie będę cimówiła, jak mi było dobrze.Zadowolony?Spojrzał jej w oczy, ale szybko uciekł spojrzeniem w bok.Jakoś go onieśmielała. Masz dziewczynę w Saint Louis? O to chodzi? Poczucie winy cię zżera? Nie mam dziewczyny w Saint Louis.W ogóle nie mam dziewczyny. O, to dziwne. Co w tym takiego dziwnego? Bo wydajesz mi się bardzo fajnym facetem. A wiesz, co w tym najdziwniejsze?  uśmiechnął się. Naprawdę było mi znakomicie.Jak nigdy dotąd. Bardzo mi przyjemnie. No to się z tego śmiej. Przepraszam. Cholera! Słuchaj, naprawdę mi przyjemnie z tego powodu  powiedziała. Może nie powinnamci tego mówić, ale od czasu do czasu& To nie jest zwykły interes. I ja mam w to uwierzyć? A wierz sobie w co chcesz! Szlag by cię&Spojrzeli sobie w oczy. A czemuż by nie?  powiedziała po chwili. To i tak wliczone w cenę& Swoją drogą, tak z czystej ciekawości, ile to kosztowało?  Trzysta dolarów za trzy dziewczyny. Jezu! Za trzy stówy można by wynająć wszystkie dziwki z Saint Louis naraz! Daj spokój  zaśmiała się, wskazując na jego podbrzusze. Przecież widzę, że chcesz.Rzeczywiście chciał.Nigdy, z żadną kobietą nie chciał nawet w połowie tak bardzo, jak z tą.To wszystko przez tę cholerną whisky, pomyślał, podchodząc do łóżka i zrzucając z niejprześcieradło.Whisky, ten wariacki lot pod mostem.Wszystko na raz.Odbiło mi i tyle.Przecieżnie jestem tak głupi, żeby się zakochać w kurwie, na miłość boską! Nawet w tak pięknej i takmiłej, jak ta.* * * A co ty do cholery pijesz?  zapytał syna kapitan Hart. Szkocką whisky.Robią to w Szkocji, tato. Jerry, daj mi porządnego burbona, a temu tu jeszcze jedną szkocką.Kiedyś ty ją zacząłpijać? Nie wiem.Jak tam samobójca? Ofiara wypadku  poprawił kapitan Hart. Ofiara wypadku.Właśnie sprawdziłem.Przedsiębiorca pogrzebowy już starł z niego tę szminkę i róż do policzków, rozebrał go zdamskiej bielizny, a ja rozmawiałem z policjantem, który go znalazł i nie będzie kłopotów.Słuchając tego, George zakończył rozmyślania o Beth.Tak, zdecydowanie nie była todziewczyna, którą można przywiezć do domu, żeby poznała jego rodziców.5Buka, Wyspy Salomona15 września 1942 rokuPostanowili się przenieść.Nie było innego wyjścia.Po pierwsze, skończyło im się jedzenie.Na początku mieli nie więcej niż dwa kilo wędzonejwieprzowiny, którą Steve widział tego ranka, kiedy przestraszył się, że go zostawili.Okazało się,że Patience na polecenie Iana ukryła jeszcze dwa razy tyle w zamkniętej kamieniami jamie przypotoku, gdzie nie mogły się do niej dobrać owady i dzikie zwierzęta, łanowi udało się potemzresztą zabić swoją maczetą jeszcze jedną dziką świnię i przez trzy dni delektowali się smażonąwieprzowiną.Nie wędzili jej, bo łan orzekł, że będzie za dużo dymu, a Steve wiedział, że nie masensu się z nim nie zgadzać.Upiekli ją więc, zużywając resztkę suchego drewna, które prawie niedawało dymu.Pieczona świnia była doskonała, nawet bez soli.Ale i to musiało się wreszcie kiedyś skończyć.Ludzie wysłani na poszukiwanie porucznikówReevesa i Howarda nie wracali, nie przysłali nawet żadnego gońca przodem, co zdawało siępotwierdzać najczarniejszy scenariusz  że mogli wpaść w ręce Japończyków.Zabrali więc ich karabiny, brytyjskie Lee Enfieldy i zakopali je w dżungli obok obozowiska.Karabiny osobno, zamki osobno, a amunicję jeszcze gdzie indziej.Steve uważał, że tozawracanie głowy.Japończycy nie będą tracić czasu na poszukiwanie zakopanych karabinów, aon, ani Ian, ani nikt inny nie wróci tu po nie.Równie dobrze mogli je zostawić razem zradiostacją w szałasie.Zasypując karabiny zastanawiał się nad treścią i sensem meldunku.Czy powinien powiadomićTownęsville albo Peari o tym, że Fernando 6 wychodzi z eteru do odwołania? Zdecydował, że nie należy tego robić.Może uda mu się wrócić i co wtedy? Jeżeli nada, że wychodzi z eteru, to żadenz tych regulaminowych dupków nie będzie chciał go słuchać, kiedy wróci.Myśl o powrocie weter pozwoliła mu zrezygnować z niszczenia radiostacji.Właściwie to niedobrze, bo mogli jązdobyć Japończycy.Gdyby miał pewność, że wpadnie w ich ręce, to by ją zniszczył.Ale niemógł być tego pewien, więc zdecydował się ją zachować, idąc na kompromis.Wyjął jeden zkryształów, odpowiedzialny za regulację częstotliwości, owinął go w resztki podkoszulka iwetknął w kieszeń koszuli.Zanim to zrobił, wysłał ostatni raport do Townesville, bo pogoda nie pozwalała mu napołączenie z Hawajami, po czym dał znak Patience, że może już przestać pedałować.Wyszedł poraz ostatni z szałasu radiowego, czując dziwną mieszankę smutku i wściekłości.I gdy tylko wyłonił się z ciemnego szałasu, zobaczył na polance mata Edwarda Jamesa ipodporucznika Reevesa.Reeves wyglądał jak upiór, ubranie wisiało na nim w strzępach. Co z porucznikiem Howardem?  burknął Koffler. Ja też się cieszę, że cię widzę, stary  odparł Reeves. Doceniam troskę i ciepłepowitanie. Myśleliśmy, że wszyscy nie żyjecie. I tak właśnie powinno być  przyznał Reeves. Mamusia nie rodziła mnie po to, żebymzostał jucznym mułem. Co? Trafiliśmy na żyłę złota  wyszczerzył zęby Reeves. Japońska ciężarówka zzaopatrzeniem.Sama na drodze. Naprawdę? I wszystko to przenieśliśmy na własnych plecach przez każdą pieprzoną górkę na tejwyspie. Ktoś przy tym oberwał? Nie.Tylko twój porucznik zwichnął nogę w kostce.Chłopaki niosą go tam z tyłu. I to wszystko?Reeves kiwnął głową, a Koffler miał ochotę się rozpłakać.6Hotel  Foster Lafayette ,Waszyngton19 września 1942 roku, 16.30Plutonowy George Hart zapukał właśnie do drzwi apartamentu senatora Fowlera, gdyzauważył ukryty we framudze przycisk dzwonka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl