[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wcale taka nie jestem, chciaławykrzyczeć z siebie.Robiła tak dlatego, \e w przeciwnym wypadku ona sama w rewan\umusiałaby mu opowiedzieć o sobie.O swojej przeszłości, o tym, co dziadek zrobił Dave'owiBenjaminowi lub o tym, jaką ona odegrała rolę w tych wszystkich wydarzeniach.Och, Josh,dlaczego nie mo\emy zatrzymać czasu i zostać na zawsze w Atlantic City.- Ty te\ nie jesteś najgorszy, koleś - wymruczała wsparta o jego ramię, wstrzymująccisnące się do oczu łzy.Pocałowali się mocno, zapominając natychmiast o Górnym Pokładzie, mijających ichludziach i błyskających światłami automatach.Stali pózniej chwilę cicho, rozkoszując sięatmosferą tego miejsca, zarezerwowanego zwykle dla zakochanych w sobie nowo\eńców, zajakich cały świat ich uwa\ał.Spędzili całe popołudnie spacerując ręka w rękę po olbrzymim kasynie Tropicana.Odwiedzili przelotnie kilka hotelowych sklepów, chłonęli przy zimnych drinkach atmosferęOgrodów Tarasowych, na koniec wyszli na chwilę na promenadę, wystawiając twarze dogorącego sierpniowego słońca.Mieli jeszcze czas na odwiedzenie  II Verdi ze wspaniałym włoskim jedzeniem,które oboje bardzo lubili.Wreszcie gotowi byli stawić czoło ekipie telewizyjnej, by odegraćsekwencję tańca, zaplanowaną w ich własnym pokoju hotelowym.Po przybyciu Lois i jej towarzyszy Josh stanął w kącie pokoju, by nikomu nieprzeszkadzać i stamtąd obserwował całą krzątaninę.Od czasu do czasu spoglądał w stronęschodów.Wyglądało na to, \e Mandy potrzebuje całej wieczności aby się ubrać.Po razkolejny spojrzał z niepokojem na swój płaski, złoty zegarek.Wprawdzie mówiła, i\ chciałaby zostać w wannie na zawsze, ale teraz to ju\ chybaprzesadza.I właśnie wtedy, gdy zdecydował się, \e pójdzie po nią, zobaczył na najwy\szymstopniu nogę w czarnych szpilkach.Mandy schodziła powoli i ostro\nie, ciemne pończochy podkreślały szczupłość jejkształtnych łydek.Zniknęła na moment na zakręcie schodów, po czym pojawiła się tu\ przednim.Nabrał gwałtownie powietrza w płuca, jakby w obawie przed prawdziwym, fizycznymbólem.Prosta czarna sukienka, którą miała na sobie, więcej zakrywała ni\ odsłaniała, dawała jednak wyrazne wskazówki, jakie bogactwo kryje się pod nią.Josh poczuł, jak tę\eją mumięśnie w podświadomej reakcji.Nie powiem ju\ nigdy, \e ubiera się jak nastolatka!Uwagę jego przykuła jednak najpierw jej rozpromieniona twarz, otoczona łagodnieopadającymi, miedzianoczerwonymi lokami.Oczy błyszczały spod długich rzęs jak dwawielkie szmaragdowe klejnoty, a pomalowane czerwoną szminką usta nęciły swą wilgocią.Nawet jej piegi, których nie sposób było przykryć \adną ilością makija\u, wyglądały bardzopociągająco.Kość słoniowa, to określenie najbardziej pasowało do jej cery.Spojrzenie Joshaomiotło jej kształtny podbródek, wysmukłą szyję, zatrzymało się na chwilę na jej odkrytychramionach, po czym wróciło do powa\nej, niemal zalęknionej twarzy.- Chciałbym cię ugryzć w szyję - mruknął do siebie.Nie potrafił ukryć przed sobązdziwienia, jakie szaleńcze uczucia budzi w nim ta drobna i delikatna kobieta.Nie mogę powiedzieć, \e zaczynam się w niej podkochiwać, poprawił siebie w duchu.Ja ju\ ją kocham.Ja, Joshua Mark Philips, jestem do szaleństwa, beznadziejnie zakochany wAmandzie Elisabeth Tremaine.No więc dobrze, zgodził się ze sobą po chwili.Zakochałeś się.I co masz zamiar z tymzrobić, kowboju?Powiem jej prosto z mostu, kim jestem, doszedł nagle do przekonania.Powiem te\,jak wymyśliłem na poczekaniu głupawą historię z Herbem, by być bli\ej niej.Zupełnie jak wfilmach z Doris Day, z których sobie \artowaliśmy.A co dalej? Potem wezmę ją na ręce i zaniosę do najbli\szego urzędu stanu cywilnego.Tak właśnie zrobię, zadecydował.Co wobec tego zrobisz ze swoimi planami w sprawie kasety wideo, sumienienajwyrazniej nie dawało mu spokoju.Powiesz jej teraz, \e planowałeś wysłać ją do AlexandraTremaine'a, aby widział, jak jeden z przyjaciół Dave'a urzęduje w łó\ku z jego wnuczką?O nie, zmienił szybko zdanie, kiedy poszedł szybko przez pokój i wyciągnął rękę doMandy, aby pomóc jej zejść z ostatniego stopnia schodów.A potem będę kłamał jak diabli itrzymał kciuki, by się o tych planach nie dowiedziała.To znaczy, \e nigdy jej nie powiesz i wszystko chcesz zbudować na kłamstwie?Lepsza połowa jego sumienia ani myślała się poddać tak Aatwo.Mo\e jak ju\ będę starym i zgrzybiałym dziadkiem, Josh wyraznie grał na zwłokę, tocoś tam bąknę o tym, trzymając rudowłose prawnuki na kolanach, ale na pewno niewcześniej.Ale teraz daj mi ju\ spokój, bo moja \ona czeka, bym z nią zatańczył.- No, warto było trochę poczekać, madame.Kochanie, wyglądasz jak świe\a, apetyczna bułeczka - rzekł tak, by usłyszała tylko Mandy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl