[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Każda z tych myśli niweczyszczęście.Tak czy inaczej, szczęście będziemusiało się skończyć, jeśli uwierzysz myśli,że miłość - radość, o którą się potknęłaś -zależy od drugiej osoby.Większość ludzi sądzi, że znalezienie miłościi uniknięcie samotności zależy od tego, czyuda im się znalezć wyjątkową osobę.Po- KAAMSTWA O MIAOZCI 75głąd ten ma bardzo długą historię, dlatego trzeba odwagi, by go za-kwestionować.Jeśli to uczynisz, czeka cię wielka niespodzianka-odkryjesz, że możesz doświadczyć miłości niezależnie od tego, czytrzymasz kogoś w ramionach.Nie oznacza to wcale, że nie będziesz miałpartnera.Dlaczego miałoby tak się stać? Gdy bycie z nim/nią i bezniego/niej zrównają się ze sobą, odkryjemy, że obie możliwości sąrównie dobre - że w życiu jest miejsce na wszystko.Słowa starej piosenki mówią:  Tylko głupcy się zakochują".Wrzeczywistości tylko głupcy tego nie czynią.Tylko głupiec daje wiaręsamotnym, cierpiętniczym myślom, że coś może go oddzielić od drugiejosoby i całej ludzkości, od ptaków, drzew, ziemi i nieba.Nie musisz mi wierzyć.Zapytaj samego siebie.Spróbuj wykonaćnastępne ćwiczenie.Kim mógłbyś być, gdyby nie myśl, żetwoje szczęście zależy od kogośinnego?Jeśli masz problem z udzieleniem odpowiedzi, oto ćwiczenie, które cipomoże.Po pierwsze, przypomnij sobie, czym jest dla ciebie miłość.Czym jestdla ciebie przeżycie miłości?Aby zlokalizować to doznanie, usiądz nieruchomo, zamknij oczy iprzypomnij sobie chwilę, w której" doświadczyłeś miłości.Przypomnijsobie doznania, które pojawiły się wówczas w twoim ciele.Być możebyła to chwila, w której leżałaś w czyichś ramionach, skakałaś ztrampoliny, przyglądałaś się śpiącemu dziecku lub byłaś sama i nierobiłaś niczego szczególnego.Kiedy przypomnisz sobie moment, w którym doświadczyłaś miłości,spróbuj zrobić coś, czego nie robiłaś do tej pory Skieruj uwagę dowłasnego wnętrza i ożyw tamte doznania.Zamiast koncentrować się naosobie lub rzeczy, która według ciebie była zródłem doznania miłości,zwróć uwagę na to, co działo się w twoim wnętrzu.Pomyśl BYRON KATIE I MICHAEL KATZ76o tym, co odczuwałaś.Przeżywaj przez chwilęto doznanie, aby je lepiej poznać.Opisz je kilkoma słowami.Pomyśl, czegotrzeba, aby ponownie go doświadczyć, teraz ipózniej.Oto odkrycie, którego dokonała pewna kobietapo wykonaniu opisanego eksperymentu.Zawsze sądziłam, że moi rodzice chcieli, abyich córka byia cicha i spokojna, zdolna iskromna, szanująca innych, inteligentna i po-korna.Uważałam, że w celu zdobycia ichmiłości i aprobaty muszę być właśnie takąosobą.Chociaż nie było mi łatwo, nauczyłam sięobowiązujących reguł i stałam dobrą córką,jakiej pragnęli.Doszłam do wniosku, że inniludzie będą mnie lubili, gdy dowiem się, czegopragną, i będę udawała, że jestem właśnie takąosobą.Ten sposób postępowania wydawał misię bardzo skuteczny, szczególnie gdy zaczęłamzwracać na siebie uwagę płci przeciwnej.W okresie od piętnastego do dwudziestegopierwszego roku życia udało mi sprawić, żezakochało się we  mnie" wielu chłopców imężczyzn.Moje znajomości z facetami byłyzawsze bardzo dramatyczne i interesujące,jednak nigdy się głębiej nie angażowałam.Kiedyudało mi się zdobyć uwagę faceta, narzekałam,że nie kocha prawdziwej mnie i wycofywałamsię.Pewien mężczyzna przerwał ten schemat.Niereagował na moje próby odkrycia, czego odemnie pragnie - wydawał się w ogóle ich niedostrzegać.Wiedziałam, że się we mnie kocha,lecz nie potrafiłam określić, o co mu chodzi.Niemiałam pojęcia, jak powinnam się zachowywać ikogo grać.Kiedy wybuchłam łzami w eleganckiejrestauracji, zaprowadził mnie do samochodu iprzytulił.Nawet nie starał się dowiedzieć,dlaczego płakałam.(Oczywiście w tym czasie niepotrafiłabym na to pytanie odpowiedzieć). KAAMSTWA O MIAOZCI 77Kiedyś zaplanowaliśmy, że przyjdę do niego na obiad i spędzimy zesobą noc.Zadzwonił wieczorem, aby powiedzieć, że miał bardzo męczącydzień w pracy.Chciał przełożyć nasze spotkanie na jutro i pójść wcześniejspać.Byłam wściekła i poczułam się odrzucona, ale powiedziałam:  Niema problemu, ja też jestem zmęczona".Ubrałam się i wyszłam do klubu,aby poderwać jakiegoś faceta i wyrównać rachunki.Kiedy dotarłam namiejsce, usiadłam przy stoliku i zaczęłam rozmyślać o tym, co się stało. Odrzucił mnie". Toczy ze mną jakąś grę".Zrozumiałam, że wcale w tonie wierzę.Zdałam sobie sprawę, że to ja prowadzę grę i wcale nie muszętego robić.Nie muszę odnieść zwycięstwa.Poczułam ulgę w całym ciele,wypełniła mnie muzyka.Nagle spostrzegłam, że stoję na parkiecie i tańczęz radości.Tańczyłam kilka godzin, wołając z radości, pocąc się i śmiejąc.Kiedy wykonałam opisane ćwiczenie, ponownie doświadczyłammiłości.Odnalazłam ją, gdy zajrzałam w głąb siebie.Zrozumiałam, żemogę zaprzestać zmagań, wyzwolić się od lęku, że mogę po prostu być.LOVE S.TORYZakochanie budzi w nas wspaniałe uczucia.Doznanie to jest takcudowne, że pragniemy zachować je na zawsze, nawiązując trwałyzwiązek z drugą osobą.W dalszym ciągu nie zabiegamy o aprobatępartnera i jesteśmy wolni od bolesnych myśli, które są z tym związane.Oprócz tego prowadzimy namiętne życie seksualne - seks to jedna zniewielu rzeczy, która większości ludzi pozwala uciec przed własnymimyślami.Opowiem wam teraz historię cichej, kochającej dom kobiety, którazakochała się w facecie uwielbiającym otwartą przestrzeń i wyścigisamochodowe NAS CAR.Poznali się w bibliotece, w której pracowałajako bibliotekarka.Kiedy ze sobą chodzili, udawała, BYRON KATIE I MICHAEL KATZ78że wyścigi samochodowe sprawiają jejogromną frajdę, grała razem z ukochanym wpaintball, a pózniej wspólnie chodzili naimprezy dla uczczenia zwycięstwa ichdrużyny.On dostrzegał u niej pewne oznakinapięcia, lecz uznał, że taką ma naturę - że jestbardziej delikatną i wrażliwą wersją jegosamego.Ze swojej strony udawał, że wolijapońską kuchnię i wspólne oglądanie filmóww domu od przebywania w towarzystwiekolegów w barze.Ona sądziła, że ukochanyjest bardziej towarzyską wersją jej.Zakochalisię w sobie i zamieszkali razem.Mając silne poczucie akceptacji i aprobatypartnera oraz nie rozumiejąc samych siebie,kochankowie byli przekonani, że zródłemmiłości była fałszywa fasada, którą stworzyli.Z drugiej strony, chociaż słabo to sobieuświadamiali, odczuwali wątpliwości i lęk.%7ładne nie wierzyło, gdy drugie zapewniało: Kocham cię".Każde w skryto-ści myślało: Kocha mnie takiego, jakiego udaję.Wątpię,czy pokochałby mnie takiego, jaki naprawdęjestem".(Każde ukrywało też myśl:  Kochamczłowieka, którego udaje, lecz nie jestempewny, jaki jest naprawdę").Początkowoniepokojące myśli nie stwarzały większychproblemów, ponieważ oboje radowali sięuczuciem szczęścia, które łączyli z drugąosobą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl