[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednakże jest samo przez się zrozumiałe, że te przypuszczenia nieprzeszkadzają mi oddawać obecnie sprawiedliwości udziałowi hrabiego w tejsprawie i jego ustosunkowaniu się do mnie, wspominać go jako człowieka jeślinawet nie idealnego, to w każdym razie szlachetnego i o wrażliwej duszy.Od momentu tej rozmowy hrabia wziął na siebie kierowanie moimipostępkami i zaczął się wobec mnie zachowywać jak starszy brat wobecmłodszego.Kiedy po naszej rozmowie wracaliśmy do obozu, obmyślałem podrodze dziesiątki planów, jak możemy najszybciej uratować Renatę, przy czymwszystkie te plany sprowadzały się do tego, że musimy siłą wyrwać więzniarkęz lochu.Hrabia rozsądnie tłumaczył mi, że strona przeciwna dysponuje o wielewiększymi środkami niż my, że jeśli nawet wszyscy ludzie hrabiego bez słowasprzeciwu nam się podporządkują, to jednak przeciwko nam okaże się cała siłalicznej straży Arcybiskupa, a także jego władza jako księcia, władza i wpływyinkwizytora, i prawdopodobnie cała okoliczna ludność, wrogo odnosząca siędo czarownie tak że bardziej pożądane byłoby dla nas działać podstępem, doszpady zaś uciec się tylko w ostateczności.Ostatek zdrowego rozsądku kazałmi przyznać, że w tym sporze linia obrana przez hrabiego jest słuszna, i niepozostawało mi nic innego, jak ustąpić wobec jego argumentów, naginając duszę niczym wół głowę pod jarzmo.Hrabia powiódł mnie do swego namiotu i kazał mi tu na siebie czekać, takwięc pozostałem przez kilka godzin w przymusowej i uciążliwej dla mniebezczynności, rzucony na pastwę drapieżnych myśli i bezlitosnych marzeń.Większą część tego czasu przeleżałem zwrócony twarzą ku ziemi na rozesłanejskórze niedzwiedziej, słuchając bicia własnego serca i nie próbującuporządkować tych obrazów, które jedne po drugich pojawiały się w mejwyobrazni, niczym jezdzcy na zboczu wzgórza, i znikały zabłysnąwszy przezchwilę w świetle słońca.To wyobrażałem sobie, jak Renata leży w ciemnicy nabrudnej i zimnej podłodze, to jak oprawcy poddają ją torturom i wymyślnymmękom, to jak niosą jej trupa, by zakopać go za płotem cmentarnym, to przeciwnie, jak wyprowadzam ją z więzienia, pędzę z nią na koniu przez pola,płynę z nią za Ocean i zaczynam nowe życie w Nowym Zwiecie.Niekiedy podwpływem moich przywidzeń ogarniał mnie taki lęk, że zrywałem sięgwałtownie, gotów gdzieś biec, by coś przedsięwziąć, lecz siłą woli iargumentami logiki znów przykuwałem się do swego loża i zmuszałem sięponownie, jakbym był bezczynnym widzem, do przyglądania się scenomrozgrywającym się przede mną na widowni marzeń.Było już dobrze po południu, kiedy do mnie, już niemal u kresu sił zpowodu osamotnienia i braku wiadomości, wszedł wreszcie hrabia, lecz niechciał odpowiadać na moje gorączkowe pytania, czy nie dowiedział się czegośnowego o losie siostry Marii, i na wpół żartobliwie, na wpół mentorskooświadczył, że przedtem musimy zjeść obiad, albowiem od rana nie tknęliśmyjedzenia.Przykry to był posiłek, kiedy Michael, nasz sługa z zamku, podawałnam niewyszukane potrawy, przygotowane na popasie, które mogliś myzapijać najlepszym czerwonym arbleichertem z piwnic klasztornych, i kiedyhrabia udając, że nie dostrzega mojego przygnębienia, z uporem skłaniał mniedo rozmowy o różnych dawnych i współczesnych pisarzach.Leczprzymuszając myśl, mimo woli plątałem jednak nazwiska autorów i tytułyksiążek, czym budziłem wesoły śmiech hrabiego, który wtedy wydał mi sięjakby bluznierczy.Kiedy wreszcie obiad nasz dobiegł końca, hrabia myjąc ręcepo jedzeniu powiedział do mnie: A teraz, Ruprechcie, bierz swój kałamarz i chodzmy do klasztoru: zarazzacznie się przesłuchanie twojej Renaty.Wyraznie poczułem, jak na tę wiadomość pobladły mi policzki i zdołałemtylko powtórzyć ostatnie słowa: Przesłuchanie Renaty?A hrabia, który nagle stał się zupełnie poważny, głosem smutnym iwspółczującym opowiedział mi, że inkwizytor i Arcybiskup postanowili niezwłocznie rozpocząć badanie, gdyż sprawa zdaje się ważna iskomplikowana; że hrabia będzie obecny na tym sądzie z racji swego tytułu iże mnie zaproponował jako pisarza, bym zapisywał pytania sędziów iodpowiedzi oskarżonych, albowiem według nowego Cesarskiego ZbioruPraw[240] wszystkie procesy muszą koniecznie być utrwalone na piśmie. Jakże to!  wykrzyknąłem po wysłuchaniu tego wyjaśnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl